Patriarcha Syrii i przewodniczący KEP odwiedzili Syryjczyka
Przepraszamy za to, co się stało i pragniemy wyrazić naszą solidarność - powiedział do napadniętego przez chuliganów w Poznaniu Syryjczyka abp Stanisław Gądecki.
Goszczący w tych dniach w naszym kraju patriarcha Syrii Grzegorz III Laham wraz z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski odwiedzili mężczyznę w jednym z szpitali.
Do napadu doszło w samym centrum Poznania 3 listopada w godzinach popołudniowych. Mieszkającego w Polsce Syryjczyka pobiło trzech mężczyzn, zadając mu wiele ran i wykrzykując obraźliwe wyzwiska pod adresem uchodźców.
- Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że taki incydent w mediach znajduje swoje odbicie w Polsce i na świecie, utwierdzając opinię o polskim zasklepieniu. Jeden człowiek nierozumny dokonuje nierozumnych aktów, ale opinia przenosi się na innych - zauważył w rozmowie z dziennikarzami abp Gądecki.
Metropolita poznański podkreślił, że tam gdzie jest złe rozumienie Ewangelii, tam rodzą się problemy między ludźmi. - Trzeba modlić się o to, by każdy człowiek był przyjmowany u nas jak członek jednej wielkiej rodziny - podkreślił abp Gądecki.
Zapytany o brak reakcji ze strony innych przechodniów, metropolita poznański zauważył, że świadczy to o silnym zindywidualizowaniu społeczeństwa. - Ludzie są w grupie, ale nie czują się grupą - mówił przewodniczący polskiego Episkopatu.
Z napadniętym człowiekiem rozmawiał w szpitalu przebywający w Polsce na zaproszenie stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie patriarcha Syrii.
- Z regionu, w którym mieszka napadnięty, 33 wioski zostały całkowicie zniszczone, a wszystkie kościoły zburzone - tłumaczył abp. Gądeckiemu Grzegorz III Laham.
Napadniętego mężczyznę, który na ciele nosi wiele oznak napaści, czeka wkrótce operacja kolana i nosa.
Syryjczyk był wyraźnie wzruszony wizytą patriarchy i metropolity, a w rozmowie z nimi przekonywał, że incydent nie świadczy o Polakach, ale o małej grupie, i że otrzymuje wiele telefonów świadczących o solidarności.
Skomentuj artykuł