"Po raz kolejny musimy prostować tezy ks. prof. Guza". Naukowcy krytykują opinie kontrowersyjnego księdza

"Po raz kolejny musimy prostować tezy ks. prof. Guza". Naukowcy krytykują opinie kontrowersyjnego księdza
(fot. Przepełnieni Jezusem / youtube.com)
KAI / kk

"Po raz kolejny musimy prostować tezy ks. prof. Guza, które głosi od kilku już lat, nie zważając na wielostronną krytykę i sprostowania, a także na prośby swoich zwierzchników kościelnych. Wygłaszając swoje tezy ks. prof. Guz udowadnia, że jego znajomość teologii Lutra jest - najdelikatniej mówiąc - bardzo powierzchowna i fragmentaryczna" - napisali w przesłanym KAI komentarzu ks. prof. dr hab. Przemysław Kantyka i dr hab. prof. KUL Piotr Kopiec z Instytutu Ekumenicznego KUL.

Podczas audycji "Rozmowy niedokończone" w Radiu Maryja i TV Trwam ks. prof. Tadeusz Guz stwierdził m.in., że "w świetle doktryny protestantyzmu Pan Bóg jest jedynym grzesznikiem".

Publikujemy pełny komentarz ks. prof. dr hab. Przemysława Kantyki, kierownika Katedry Teologii Protestanckiej oraz specjalizującego się w teologii luterańskiej dr. hab. prof. KUL Piotra Kopca:

DEON.PL POLECA

Odnosząc się do tez wypowiedzianych przez ks. prof. Tadeusza Guza podczas audycji "Rozmowy niedokończone" 1 lipca br. chcielibyśmy dokonać komentarza przedstawionej przez niego teologicznej historiozofii.

Przede wszystkim, teologia Marcina Lutra jest przez większość jej znawców ujmowana soteriologicznie; jest nauką o tym, jak Bóg zbawia człowieka. Kluczowym pojęciem tej teologii jest usprawiedliwienie, które jest człowiekowi dane darmo dzięki zbawczemu działaniu Chrystusa i które człowiek rozpoznaje w wierze. Luter w całej swej teologii pragnie podkreślać wspaniałość Bożej obietnicy zbawienia - najbardziej jest to wyrażone w słynnym traktacie "O wolności chrześcijanina" - zestawiając tę obietnicę z grzesznością i niedoskonałością człowieka. Teologia luterańska zaznacza, że człowiek po grzechu pierworodnym nie jest w stanie wydobyć się poza swój egoizm, poza skłonność nakierowania na samego siebie (cor curvum in se), możliwość taką daje dopiero właśnie usprawiedliwienie Chrystusa. W konsekwencji działanie ku dobru jest możliwe tylko dzięki Bogu i Jego mocą. Jak więc pogodzić naukę o usprawiedliwieniu, będącą hermeneutycznym centrum teologii z Lutra z twierdzeniem o grzeszności Boga?

Ponadto, trudno przyjąć założenie o jakiejś kolektywnej skazie narodu niemieckiego dziedzictwem protestantyzmu. Czy taki społeczno-historyczny determinizm jest zgodny z teologią katolicką? W audycji wymienieni są Marks czy Engels jako postaci, które, rodząc się w protestantyzmie, mają dowodzić jakiejś inherentnej demoniczności teologii protestanckiej.

Jednak, abstrahując już od "protestanckości" Marksa, o którego ateizmie nie trzeba przecież nikogo przekonywać, czy nie czujemy jako katolicy bezsilności, kiedy ktoś rzuca w twarz, że np. "Hitler był katolikiem", albo, że "hiszpańscy konkwistadorzy byli katolikami" itd.? Jak odpowiadać na takie krzywdzące nieprawdy, półprawdy i uogólnienia? Co powiedzieć o tysiącach luterańskich misjonarzy, którzy w ewangelicznej gorliwości udawali się do Afryki i Oceanii pomimo śmiertelnych zagrożeń? Co powiedzieć o takich osobach jak Martin Niemoller czy Dietrich Bonhoeffer, dla których Luter był nauczycielem wiary, a którzy poświęcili swe życie i wolność za wierność Ewangelii?

W świetle powyższych argumentów z całą pewnością nie można dokonywać tak dalekiego uproszczenia poglądów Lutra, które miałoby się zawierać w całkowicie nieprawdziwym zdaniu: "…w świetle doktryny protestantyzmu Pan Bóg jest jedynym grzesznikiem". Dokonywanie takich imputacji nie świadczy ani o wiedzy, ani o rzetelności naukowej.

Między katolikami i luteranami, a i również między Polakami i Niemcami są naturalnie różnice. Wierny słowom Chrystusa "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój" Kościół musi być rzecznikiem pokoju i pojednania. Przede wszystkim jednak, Kościół jest przestrzenią modlitwy, a każdy, kto poznał rzeczywistość relacji ekumenicznych doświadcza, że różnice te bledną i maleją podczas wspólnej modlitwy, wspólnego wyznania wiary i wspólnej adoracji Krzyża.

Z przykrością po raz kolejny musimy prostować tezy ks. prof. Guza, które głosi od kilku już lat, nie zważając na wielostronną krytykę i sprostowania, a także na prośby swoich zwierzchników kościelnych. Wygłaszając swoje tezy ks. prof. Guz udowadnia, że jego znajomość teologii Lutra jest - najdelikatniej mówiąc - bardzo powierzchowna i fragmentaryczna. Interpretując każdą wypowiedź teologiczną, należy sięgnąć do kontekstu bliższego i dalszego oraz dokonać porównania danej tezy z innymi wypowiedziami omawianego autora (w tym wypadku Lutra) na ten sam temat. W przeciwnym razie dochodzi do błędnej interpretacji, świadczącej o nierzetelności naukowej badacza.

Jest rzeczą oczywistą, że katolicy nie przyjmują poglądów Lutra. Jednak przekręcanie sensu jego wypowiedzi, aby wysnuć na tej podstawie bardzo daleko idące wnioski, mające zdezawuować już nie tylko wiarę dziś żyjących luteranów, ale także katolicki episkopat niemiecki, jest po prostu nieuczciwe.

Ks. prof. dr hab. Przemysław Kantyka

Dr hab. Piotr Kopiec, prof. KUL

Instytut Ekumeniczny KUL

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Benedykt XVI

Nawet wśród ludzi wierzących szerzy się poczucie, które mają zapewne pasażerowie tonącego statku: wierzący pytają siebie, czy wiara chrześcijańska ma jeszcze przyszłość i czy w wyniku duchowego rozwoju nie stała się już przestarzała.

Wnikliwa diagnoza...

Skomentuj artykuł

"Po raz kolejny musimy prostować tezy ks. prof. Guza". Naukowcy krytykują opinie kontrowersyjnego księdza
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.