Portugala: Kościół wypłaci odszkodowania pokrzywdzonym przez pedofilów. Kwestionuje jednak listę domniemanych agresorów

Kościół katolicki w Portugalii wypłaci odszkodowania osobom pokrzywdzonym przez duchownych, jeśli potwierdzą się zarzuty wobec księży podejrzanych o akty pedofilskie, powiedział przewodniczący portugalskiej Konferencji Episkopatu biskup Jose Ornelas.

W rozmowie z madryckim dziennikiem “El Pais” biskup Ornelas poinformował, że wypłata odszkodowania finansowego nie może być traktowana jako “rzecz, która zadośćuczyni ofiarom”. - To wsparcie nigdy nie będzie wystarczające - dodał.

Szef portugalskiego Episkopatu zastrzegł, że przypadki nadużyć muszą zostać jednak najpierw potwierdzone, a “Kościół nie będzie ustalać na razie żadnej kwoty dla potencjalnych ofiar”.

Błędy w raporcie niezależnej komisji

Zarówno Ornelas, jak i portugalscy biskupi wskazują tymczasem na duże błędy w raporcie tzw. niezależnej komisji ds. pedofilii w Kościele. Z przekazanej przez nią Kościołowi i prokuraturze listy 100 podejrzanych o pedofilię kapłanów wciąż posługujących w diecezjach faktycznie, zdaniem biskupów, pracuje ich tam jedynie 25.

- Nie powinno się zdarzyć, aby po roku pracy komisji dochodziło do takich sytuacji, jak ta, kiedy biskupi otrzymują listę rzekomo pracujących w Kościele księży, na której figurują nazwiska zmarłych osób - powiedział w CNN Portugal dziennikarz Filipe Avillez.

Dodał, że tak przygotowany spis nazwisk domniemanych pedofilów podważa wiarygodność zespołu kierowanego przez Pedro Strechta. Dodał, że na liście tej są również nazwiska nieznanych władzom kościelnym osób.

- Komisja niestety włączyła również na swoją listę księży, wobec których wymiar ścigania już orzekł, że osoby te są niewinne - zauważył Avillez.

Dystans do wyników pracy komisji, która 13 lutego zaprezentowała w Lizbonie raport na temat zjawiska pedofilii w portugalskim Kościele z lat 1950-2022, ma również prokuratura. Z 512 świadectw, jakie napłynęły do zespołu Strechta, podjęła się ona rozpatrzenia 15 spraw, z których 9 zostało już umorzonych z braku dowodów.

Przyczyną dystansowania się wymiaru ścigania od wyników pracy komisji ds. nadużyć w Kościele jest fakt, że zespół kierowany przez Pedro Strechta przeprowadził rozmowy z zaledwie 34 domniemanymi ofiarami molestowania, zaś zdecydowana większość z 512 świadectw bazuje na anonimowych donosach, które przesłano komisji przez internet.

Źródło: PAP / tk