Mieszkający w budynku zgromadzenia misjonarzy św. Wincentego a Paulo student informatyki Daniel Veiga przyznaje, że czuje się bardzo dobrze w murach instytucji kościelnej, usytuowanej w centrum Lizbony. Podkreśla, że za wynajem jednego pokoju “na mieście” musiałby zapłacić miesięcznie ponad 300 euro, czyli ponad dwa razy więcej niż obecnie.
“W ostatnich dwóch, trzech latach ceny mieszkań w Lizbonie podskoczyły o ponad 40 proc., głównie z powodu dużego zainteresowania nimi ze strony turystów i obcokrajowców, którzy upodobali sobie naszą stolicę” - powiedział PAP Veiga.
Portugalskiemu studentowi nie przeszkadza sąsiedztwo kleryków, którzy przygotowują się do kapłaństwa. “Atmosfera jest sympatyczna. Wzajemnie sobie pomagamy” - podkreśla Daniel.
Wynajmowanie licznych, choć pustych budynków kościelnych, w tym byłych seminariów, na inne cele niż religijne stało się niemal normą w ciągu ostatniej dekady w Portugalii. Przykładem może być przylegające do siedziby kardynała patriarchy Lizbony seminarium Olivais, w którym jeszcze w latach 70. XX w. mieszkało 300 kleryków. Dziś jest ich zaledwie kilkunastu.
Także w Porto, drugim najbardziej obleganym przez turystów mieście Portugalii wraz z pustoszeniem seminariów i wzrostem cen wynajmu kwater przybywa studentów świeckich mieszkających w budynkach kościelnych. Inicjatywę tą wspierają m.in. władze rektoratu uniwersytetu w Porto.
Przewodniczący Akademickiego Stowarzyszenia w Porto (FAP) Joao Videira potwierdza, że wynajmowanie przez studentów obiektów religijnych, w tym pomieszczeń po klerykach, powinno stać się masowe w przyszłym roku.
“Wśród miejsc noclegowych zaoferowanych przez władze kościelne studentom z uniwersytetu w Porto są m.in. dwa klasztory. Obiekty te znajdują się w miastach Maia oraz Vila Nova de Gaia” - dodał Videira, zaznaczając, że udostępnione miejsca noclegowe to tylko kropla w morzu potrzeb dla ponad 5 tys. oczekujących na tanią kwaterę studentów z uniwersytetu w Porto.
Joao Videira zapewnia, że niebawem powinno dojść do zawarcia porozumienia na wynajmowanie studentom w Porto pomieszczeń w kilku jednostkach wojskowych. Przedstawiciele kierownictwa armii są otwarci na możliwość zamienienia koszarów w tanie akademiki, tym bardziej, że po zlikwidowaniu w Portugalii w 2004 r. obowiązkowej służby wojskowej liczba rekrutów drastycznie zmalała.
Skomentuj artykuł