"Potrzebujemy dziś ducha Powstania!"

(fot. Wikimedia Commons)
KAI / mm

Potrzeba nam dziś ducha, który przyświecał uczestnikom Powstania Warszawskiego opartym na triadzie wartości: Bóg, honor i Ojczyzna decydującej o naszym istnieniu i naszej tożsamości zbiorowej - powiedział abp Henryk Hoser w przeddzień 70. rocznicy jego wybuchu.

- Ludzie, którzy tracą wiarę, mogą już tylko wierzyć w siebie a to jest bardzo słabe odniesienie. Stąd dzisiejsza Europa jest w kryzysie zarówno moralnym jak i ekonomicznym a co za tym idzie, nie tylko nie jest w stanie wiele zaoferować innym, ale również nie jest zdolna do samoobrony - zauważył bp warszawsko-praski.

Nawiązując do przypadającej w tym roku 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, abp Hoser przestrzegł przed zbyt pochopnym osądzaniem tych, którzy zdecydowali o jego rozpoczęciu. - To co my dzisiaj wiemy o tym, co się dokonywało w zaciszu gabinetów, gdzie Roosvelt ze Stalinem ustalali dalekosiężne plany skierowane przeciwko Wielkiej Brytanii, czy w końcu ustalenia w Jałcie. One w 1944 r. nie były powszechnie znane, a zatem nie można oskarżać przywódców Powstania za to, że wysłali ludzi na śmierć - zauważył ordynariusz warszawsko-praski.

Zwrócił on uwagę, że Powstanie nie mogło nie wybuchnąć, ponieważ oznaczałoby to masowe aresztowania młodzieży i mężczyzn, którzy wbrew zarządzonej przez Niemców mobilizacji nie stawili się do kopania rowów przeciwczołgowych. Konsekwencją tego i tak byłyby masowe represje. Ponadto biorąc pod uwagę fakt obecności na prawym brzegu Wisły Armii Czerwonej, hitlerowcy i tak zastosowaliby zasadę spalonej ziemi, tak więc miasto zostałoby zburzone - stwierdził abp Hoser. - Większość zniszczeń Warszawy dokonała się nie w roku 1939, nawet nie w czasie walk Powstańczych, ale właśnie w wyniku działalność Niemców po Powstaniu, którzy aż do stycznia 1945 roku równali miasto z ziemią - przypomniał.

- Powstanie skończyło się klęską militarną, cywilną i narodową jedynie w tym sensie, że ci, którzy byli jego bohaterami stali się celem prześladowań ze strony okupanta sowieckiego i wypełniali katownie i więzienia najpierw NKWD, a później UB. Wielu z nich zostało skazanych na śmierć z paradoksalnym wyrokiem 'kolaboracji z Niemcami'. Odkłamanie tych wszystkich bardzo krzywdzących ocen jest dziś jednym z naszych najważniejszych powinności - podkreślił ordynariusz warszawsko-praski.

- Potrzeba nam dziś ducha, który przyświecał uczestnikom Powstania Warszawskiego a który był duchem obrony godności człowieka, wolności i niezawisłości oraz realizacją tradycyjnego hasła: "Bóg, honor, Ojczyzna" - tej triady decydującej o naszym istnieniu i naszej zbiorowej tożsamości. - Świadectwem tamtego czasu są nie tylko groby i wspomnienie klęski, ale również wspaniała poezja i znakomite piosenki świadczące o tym, jaki był prawdziwy duch Powstania Warszawskiego - zauważył arcybiskup.

- Dojrzała postawa tysięcy Polaków w czasie II Wojny Światowej była owocem znakomitego wychowania w okresie dwudziestolecia międzywojennego. To było wychowanie integralne. Wszyscy byli kształtowani w jednym duchu. Tymczasem dzisiaj zarówno społeczeństwo jak i rządzący tracą cele i zadania wychowawcze. Współczesna szkoła bardziej uczy niż wychowuje, a niejednokrotnie jest również propagatorką antywartości. To nie jest dobra prognoza na przyszłość - stwierdził abp Hoser.

- Europa jest dziś w zarówno w kryzysie moralnym jak i ekonomicznym, a co za tym idzie, nie tylko nie jest w stanie innym wiele zaoferować, ale również jest niezdolna do samoobrony, co możemy obserwować w konfrontacji z polityką rosyjską, która jest niesłychanie skuteczna - zauważył abp Hoser. Wskazał, że jedną z przyczyn tego stanu jest odcięcie się od własnych korzeni. - Ludzie, którzy tracą wiarę, mogą już tylko wierzyć w siebie a to jest bardzo słabe odniesienie. Nikt nie jest perpetuum mobile. Aby żyć potrzebuje skądś czerpać a nic nie zastąpi inspiracji Ducha Świętego, którego powiew jest również w historii świata.
Zdaniem bp warszawsko-praskiego potrzebujemy odnowienia wiary i przebudzenia społecznego, które - jak zaznaczył - jest możliwe. - Przykładem może być dla nas Francja, gdzie obserwujemy obecnie zwiększony ruch świadomych obywateli.

Niezbędny jest nam więc jakiś dystans do hedonizmu i materializmu który pozwala dostrzec cele duchowe, których ani rdza, ani mól nie niszczy, a złodziej nie porywa. To są wartości, na których powinniśmy budować nasze życie osobiste, społeczne i narodowe - podsumował abp Hoser.

Decyzją ordynariusza warszawsko-praskiego we wszystkich świątyniach diecezji 1 sierpnia w godzinie "W" zabiją dzwony.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Potrzebujemy dziś ducha Powstania!"
Komentarze (9)
A
abi
1 sierpnia 2014, 17:56
Niestety to tylko pustosłowie bez zrozumienia realiów dzisiejszego swiata. Porównywanie tamtych czasów z naszymi wielce karkołomne. Lepiej zamilknąc i oddać cześć poległym i żyjacym uczestnikom. Sprawa wiary lub nie(wiary) nie była w powstaniu kwestia pierwszorzedną. To, co również niosło ludzi na barykady to zmęczenie i oburzenie okupacją i chęć odwetu -z wyczajna, ludzka, a nie tylko bogoojczyźniana. Nie wykorzystywali wtedy swojej wiary do pseudoreligijnego patosu.
SP
SZUKAĆ PRAWDY PRAWDY
1 sierpnia 2014, 12:15
PRZYWRÓCIĆ ZNACZENIE PATRIOTYZMU ORAZ PRAWDZIWYCH WARTOŚCI   BÓG-HONOR-OJCZYZNA INTERESOWAĆ SIĘ PRAWDZIWĄ HISTORIĄ POLSKI - HISTORIĘ WYBRAŃSTWA NA KRÓLESTWO MARYJI WNIEBOWZIĘTEJ, KRÓLOWEJ POLSKI HISTORIĘ ŚW.STANISŁAWA KOSTKI, ŚW. ANDRZEJA BOBOLI, POZNAĆ BOHATERÓW A PRZEDE WSZYSTKIM POZNAĆ PATRIOTÓW POLSKI NIEZŁOMNYCH I CZYTAĆ KS.PIOTRA SKARGĘ, BŁ.STANISŁAWA PAPCZYŃSKIEGO, HISTORYKA FELIKSA KONECZNEGO, WŁADYSŁAWA BEŁZĘ, NORWIDA MICKIEWICZA, SŁOWACKIEGO, SIENKIEWICZA NIEZŁOMNYCH ROMUALDA TRAUGUTTA, GENERAŁÓW ANDERSA, ST-WA SOSABOWSKIEGO, SIKORSKIEGO, JÓZEFA HALLERA, KAZIMIERZA SOSNKOWSKIEGO, TADEUSZA ROZWADOWSKIEGO, MACZKA, FIELDORFA NILA, NA CZELE Z ROTMISTRZEM PILECKIM, ZYGMUNTEM SZENDZIELARZEM LUPASZKĄ, INKĄ ...... I WIELOMA NIEZŁOMNYMI, KTÓRZY WALCZYLI Z HONOREM, LICZYLI SIĘ Z BOGIEM I ŚLUBOWALI BOGU I OJCZYŹNIE, POŚWIĘCALI DLA OJCZYZNY - RYCERZE MARYJI KRÓLOWEJ POLSKI BYŁO ICH WIELU, WIELU, WIELU... ORAZ DYPLOMATÓW Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA SŁUŻĄCYCH   P O L S C E
M
MJM
1 sierpnia 2014, 12:47
CHWAŁA TYM wszystkim mniej znanym i tym co zginęli w Smoleńsku, w tym: Kaczyński Lech, Kurtyka Janusz, Stasiak Władysław, Wassermann Zbigniew………………………
JA
jezuita A
31 lipca 2014, 18:12
Tak, ale potrzebujemy większej znajomości realiów międzynarodowych. Proponuję książkę Rafała Ziemkiewicza "Jakie piękne samobójstwo" - dla uzupełnienia ducha ojczyźnianego, niewątpliwie ważnego.
H
Hoser
31 lipca 2014, 17:36
Bóg, horror, ojczyzna.
K
Klaudia
31 lipca 2014, 16:37
Powstanie i tak by wybuchło- czy się tego chce czy nie. W związku z tym powstania nie warto oceniać- bo nikt nie wie jak by się zachował w tak trudnej sytuacji i czasie. Życie staciło 200.000 osób, ale bez powstania prawopodobnie i tak tyle osób by je staciło-  Powstanie było przecież walka o wolność równiez dla ludności cywilnej.
AT
Andrzej Twardowski
31 lipca 2014, 15:23
Niestety wystąpienie arcybiskupa nie uwzględnia ostatnio ujawnionych dokumentów w kwestii odpowiedzialności osób decydująch o wybuchu Powstania. W efekcie życie straciło prawie 200.000 osób cywilnych nie mających żadnego wpływu na swój udział w tym rozlanym niepotrzebnie morzu krwi. Szkoda, że arcybiskup nie ma odwagi powiedzieć, że Życie człowieka jest największym darem Boga i stanowi najwyższą wartość. Tak też powinno być chronione. Żadne inne wartości ( Honor czy Ojczyzna nie są większe ). Nikt nie ma prawa zatem decydować o życiu drugiego, a nawet o swoim. Bo nie sobie żyjemy i nie sobie umieramy. Okropność Powstania powoduje, że serce kamienieje z przerażenia. I nie wymaga żadnych słów, nawet arcybiskupa. Wymaga ciszy.
S
Sara
31 lipca 2014, 17:38
Dokładnie tak jak powiedziałeś. Ale arcybiskup lubi się polansować medialnie więc pierdzieli głode kawałki i banały od rzeczy.
MF
Michał Faflik
31 lipca 2014, 18:51
Jeśli odwołujesz się do Boga, to odwołaj się do konkretnego nauczania Kościoła. KKK 2309 mówi wyraźnie o warunkach obrony z użyciem siły militarnej. Decyzja o przeprowadzeniu powstania spełnia je wszystkie. I mylisz się mówiąc że nie ma wartości większej niż życie, bo stawiasz wielu męczenników za wiarę na równi z samobójcami. Okropność Powstania nie wymaga ciszy, wymaga krzyku i działania, chociażby przeciw temu co dzieję się tuż obok - na Ukrainie, czy w Izraelu albo Iraku!