Powstaje pierwsza na świecie chrześcijańska linia lotnicza. "Nie oczekuję certyfikatu poprawności religijnej"

(fot. shutterstock.com)
wprost.pl / jp

W Stanach Zjednoczonych powstaje pierwsza a świecie chrześcijańska linia lotnicza. Jej port lotniczy będzie znajdował się w North Texas.

Hasło linii brzmi: "Twoje ręce, Boża miłość, Nasze skrzydła". Skąd taki pomysł? Chodzi o przewożenie przedstawicieli kościołów i ogranizacji misyjnych, a także wykorzystywanie samolotów do głoszenia Słowa Bożego. Linia ma wyróżniać się jednym szczegółem - firma zrezygnuje z opłat za bagaż oraz zwiększy limity walizek bardziej niż w regularnych liniach.

Linią będą poruszać się pradowpodobnie misjonarze i inni przedstawiciele Kościoła. Zapytaliśmy członków grupy Ostatnia Ławka. Grupa dla chrześcijan poszukujących odpowiedzi, co o tym myślą.

Już kiedyś pisaliśmy o pomyśle pierwszego katolickiego osiedla pod Krakowem o nazwie "Osiedle Fatimskie". Osiedle powstało "dla tych, którzy chcą stworzyć dom, którego sercem są szczęśliwi ludzie polegający na Bogu, który jest ich inspiracją, wsparciem i bezpieczeństwem".

DEON.PL POLECA

Członkowie grupy odnieśli się do tej sprawy, pisząc "ciekawe czy Jezus chciałby zamieszkać na takim osiedlu?". Podkreślają, że Jezus nie szukał "doborowego towarzystwa", ale przebywał z celnikami i grzesznikami. Inni wspominają, że od linii lotniczej oczekują dobrych połączeń, bezpieczeństwa, rzetelności, dobrych cen, punktualności, a nie certyfikatu poprawności religijnej.

A Wy, jak myślicie? Czy takie pomysły mogą być przydatne i pożyteczne czy raczej nie?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Powstaje pierwsza na świecie chrześcijańska linia lotnicza. "Nie oczekuję certyfikatu poprawności religijnej"
Komentarze (2)
8 stycznia 2019, 11:14
Przypominam, że Pan Jezus urodził się i wychował w tradycyjnej, żydowskiej, kochającej się rodzinie, czyli ojciec, matka i dom. I w takich, potem rodzinach przebywał, mieszkał, np. u Piotra, u Marty itp. A nie w żadym domu uciechy, wśród bandytów, prostytutek, gejów itp. Tam chodził, by ewangelizować, by nawracać. A więc ten klimat zauwania, umocnienia w dobrem, itp., jest konieczny. Tylko jak to zrobić. Wolałbym latać liniami, gdzie zyski idą na dobre cele, niż liniami, których właściciele używają pieniedzy do walki z Kościołem lub do niegodziwych zysków, np na giełdzie inwestują w przemysł aborcyjny, zbrojeniowy lub pornograficzny. Podobnie jest z tym osiedlem. Dlaczego niby miąłbym chcieć mieszkać wśród przestępców, alkoholików, zboczeńców, złodziei i moje dzieci miałyby patrzeć na to wszystko a nie na osiedlu gdzie mogę swobonie zostawić dzieci opiekunom i mieszkać wsród sąsiadów, którzy wyznają te same zasady moralne. 
Krzysztof Łoskot
8 stycznia 2019, 09:10
Jak będą dobrzy to przetrwają. Jak nie, to dziury w niebie nie będzie! Niech tylko robią to co do nich należy, a nie wyreczają sie wszystkimi świętymi.