Poznaniacy wspominają ks. prał. Piątkowskiego

KAI / slo

Ksiądz wyjątkowy, mądry, głoszący ciekawe kazania, zawsze życzliwy, pełen pokoju i prostoty, traktujący z powagą zagrożenia ze strony zła, otwierający ludziom oczy, pobożny i rozmodlony, o twarzy człowieka zatopionego w miłości Boga.

Taki obraz kapłana wyłania się ze wspomnień o koordynatorze polskich egzorcystów, śp. ks. prałacie Marianie Piątkowskim, znajdujących się na stronie internetowej archidiecezji poznańskiej. Komentarze zamieścili tam m.in. motorniczy tramwajów, dyrektorka jednej z poznańskich szkół i senator RP.

"Ksiądz Piątkowski był rzeczywiście wyjątkowym człowiekiem i kapłanem" - piszą o zmarłym kapłanie Agnieszka i Marek Wosiowie. Wspominają oni Msze św. o uwolnienie i uzdrowienie dla ludzi zniewolonych duchowo, zagubionych i chorych, kiedy to kościół na ul. Żydowskiej zawsze pękał w szwach. "Tłumy wiernych przychodziły by zobaczyć tego mądrego kapłana, usłyszeć jego kazanie, dostać błogosławieństwo. Był ostoją i pomocą dla wszystkich, którzy potrzebowali modlitw uwolnienia".

Ks. Piątkowski po nabożeństwie zawsze zostawał, aby przyjąć potrzebujących duchowej pomocy, błogosławił sól, olej i wodę specjalną modlitwą egzorcyzmu. "Ludzie przychodzili do niego jak do dobrego ojca, który miał dla nich czas".

DEON.PL POLECA


Anna Lipczyńska, w latach 1992-2002 dyrektor XXV Licem Ogólnokształcącego im. Generałowej Jadwigi Zamoyskiej w Poznaniu, wspomina z kolei, że spotkała ks. Piątkowskiego tylko raz w życiu, w czasie rekolekcji szkolnych, choć było to zdarzenie wyjątkowe i niezapomniane. Zapytała go, co zrobić z krzyżem, który zniknął na jakiś czas z sali szkolnej, a potem został podrzucony. "Krzyż trzeba spalić, bo nie wiadomo kto i co z nim robił. Z szatanem nie ma żartów. Z satanistami też" - miał powiedzieć ks. Piątkowski. "Do dzisiaj jestem pod wielkim wrażeniem pokoju emanującego z osoby ks. Mariana Piątkowskiego" - zauważa Anna Lipczyńska.

Wśród wspomnień znajdują się słowa osoby, która dzięki ks. Piątkowskiemu po wielu latach przystąpiła do szczerej spowiedzi św., a także słowa motorniczego, który często widział ks. prałata wsiadającego i wysiadającego z tramwaju. "Postać w ciemnym płaszczu, lub w czarnej marynarce, ubrany w nią nawet w bardzo gorące dni, postać skromna, przygarbiona, jednak z twarzy promieniowała niesamowita radość, serdeczność i życzliwość dla każdego człowieka. To była twarz człowieka zatopionego w miłości Boga" - pisze motorniczy poznańskich tramwajów.

Senator Jan Filip Libicki wspomina z kolei czekających w kolejce na spotkanie z ks. Piątkowskim ludzi. "Byli - można by to tak określić - specyficzni. Jedni skryci i milczący, drudzy jakby trochę podenerwowani". Autor wspomnienia nadmienia, że spotykali kapłana o lekkim uśmiechu na twarzy i spokojnych, bystrych, życzliwych oczach. "Oczy, z których bił wręcz spokój, a jednocześnie jakaś dziwna pewność i siła".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Poznaniacy wspominają ks. prał. Piątkowskiego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.