Prawosławny Kościół Ukrainy prosi Konstantynopol o potępienie patriarchy Cyryla i idei "ruskiego świata"
Zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU) metropolita kijowski i całej Ukrainy Epifaniusz poprosił patriarchę Konstantynopola Bartłomieja o rozpatrzenia i potępienia działalności patriarchy moskiewskiego Cyryla oraz głoszonej przez niego nauki o "ruskim świecie". W liście do duchowego zwierzchnika światowego prawosławia Epifaniusz zaznaczył, że jego prośba jest spełnieniem postanowienia w tej sprawie Soboru Biskupiego PKU z 24 maja br.
Metropolita Epifaniusz przypomniał, że "24 lutego br. Federacja Rosyjska podstępnie, bez formalnego wypowiedzenia wojny, rozpoczęła pełnowymiarową agresję wojskową przeciw Ukrainie". Jest to dalszy ciąg wojny, rozpętanej przez Rosję w lutym 2014 w środku Europy "w celu zniszczenia państwowości ukraińskiej" i "poraża ona wyjątkowym okrucieństwem". Na oczach całego świata dokonuje się prawdziwe ludobójstwo narodu ukraińskiego, agresor burzy pokojowe miasta, ostrzeliwuje szpitale i szkoły, gwałci i torturuje kobiety i osoby małoletnie, morduje i kaleczy dzieci – wyliczał metropolita zbrodnie rosyjskie.
Konstantynopol a patriarcha Cyryl
Podkreślił, że wśród zabitych przez wojsko rosyjskie są też duchowni jego Kościoła, przywódcy innych wyznań, a w wyniku ostrzałów rosyjskich całkowicie lub częściowo zniszczono prawie 200 budynków religijnych, głównie prawosławnych.
Nawiązując do faktu, że Rosja w ciągu wieków utożsamiała się z prawosławiem, Epifaniusz zwrócił uwagę, że w ostatnich dziesięcioleciach wiara chrześcijańska w tym kraju stawała się coraz bardziej pogańska. Wyjaśnił, iż podstępnie zastępowano ją religią społeczną, opartą pozornie na tradycjach prawosławnych, ale obcą duchowi Ewangelii i wierze prawosławnej uwzględniającej nauczanie Ojców Kościoła. Również wielu żołnierzy rosyjskich, "którzy wtargnęli do naszego kraju, uważa się za prawosławnych, jednakże to, co wyczyniają okupanci, świadczy, że są oni zbrodniarzami, którzy utracili żywy związek z Chrystusem i Jego Kościołem" – stwierdził zwierzchnik PKU.
Wskazał, że każde zabite dziecko, każda zgwałcona kobieta czy każdy zburzony budynek czy świątynia to nie tylko zbrodnia wojenna, ale też akt zaparcia się Chrystusa, wskutek czego sprawca staje poza Kościołem. Toteż odpowiedzialność moralna za popełnione zbrodnie spoczywa nie tylko na bezpośrednich wykonawcach, ale także na ich inspiratorach duchowych – patriarsze moskiewskim Cyrylu i na jednomyślnych z nim hierarchach, którzy od dziesięcioleci propagowali "etnofiletyczną i rasistowską naukę o «ruskim świecie», obecnie zaś błogosławią napaść na Ukrainę" – podkreślił autor listu.
Zauważył, że z chwilą wybrania Cyryla na patriarchę w 2009 wiele osób wiązało pewne nadzieje na odrodzenie życia kościelnego w Rosji. Dziś jednak, po ponad 12,5 latach od tamtego wydarzenia, stało się zupełnie oczywiste, że zapowiadanych reform nie przeprowadzono "a jedynym rzeczywistym osiągnięciem 16. patriarchy moskiewskiego stało się skupienie władzy w rękach jednej osoby przy pełnym zaniku rzeczywistej soborowości kościelnej oraz całkowite uzależnienie Kościoła od państwa rosyjskiego".
Źródło: KAI / kb
Skomentuj artykuł