Prawosławny patriarcha Serbii: Serbia nigdy nie odda Kosowa
Prawosławny patriarcha serbski Ireneusz oświadczył, że Serbia nigdy nie odda Kosowa. Dodał też, że nie nadszedł jeszcze czas na wizytę papieża Franciszka w Serbii.
- Kosowo może być zabrane, okupowane, jak jest dzisiaj, ale Serbia nigdy nie może powiedzieć: "Oddajemy je", bo to, co oddane, jest utracone na zawsze, podczas gdy to, co zostało odebrane przemocą, może być w ten sam sposób odzyskane - oświadczył zwierzchnik Serbskiego Kościoła Prawosławnego w telewizji Hram.
Wyraził przekonanie, że serbscy przywódcy polityczni są tego samego zdania, a państwo podejmuje starania o to, by "zachować Kosowo w Serbii i znaleźć polityczne rozwiązanie, zadowalające obie strony". - Nie możemy wyobrazić sobie Serbię bez Kosowa i Metochii - stwierdził patriarcha.
Wyjaśnił, że Kosowo i Metochia dały początek Serbii. - Kosowo jest naszą historią, kulturą, duchowością, związaną z prawosławnymi klasztorami - podkreślił Ireneusz. Przypomniał, że tamtejsze miasto Prizren było kiedyś stolicą narodu serbskiego, zaś patriarchat w Peciu - siedzibą serbskich patriarchów i "historycznym domem" Serbskiego Kościoła Prawosławnego. Dlatego ludzie świadomi swej historii i kultury nie mogą pozwolić na to, by patriarchat w Peciu i inne święte dla Serbów miejsca, za które przez stulecia przelewali krew, znajdowały się na terenie jakiegoś innego państwa.
Po wojnie domowej w byłej Jugosławii Kosowo ogłosiło w 2008 r. niepodległość, uznawaną obecnie przez 111 spośród 193 państw członkowskich ONZ, 23 z 28 Unii Europejskiej i 24 z 29 NATO. Serbia nadal uważa je za cześć swego terytorium jako Prowincja Autonomiczna Kosowo i Metochia.
Pytany o to kiedy papież Franciszek będzie mógł odwiedzić Serbię, patriarcha odparł, że nie nadszedł jeszcze na to czas, gdyż wzajemne "relacje są wciąż świeże".
Skomentuj artykuł