Proboszcz Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku zabrał głos ws. "kontrowersyjnych" paneli fotowoltaicznych na dachu świątyni
Niedawno portal "Zawsze Pomorze" wywołał kontrowersje publikując artykuł na temat paneli fotowoltaicznych, które na dachu Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku umiejscowił tamtejszy proboszcz. Instalacja miała zaburzać widok mieszkańcom miasta. Ks. Ludwik, proboszcz bazyliki tłumaczy jednak, że panele zainstalował na wewnętrznej części dachu kościoła, w miejscu niewidocznym przez mieszkańców i turystów. Przyznaje także, że nie rozmawiał z panem konserwatorem na temat instalacji.
Panele fotowoltaiczne na dachu bazyliki
- Przemierzając Polskę można zauważyć wiele instalacji fotowoltaicznych na dachach domów oraz kościołów. Rzeczywiście, nie zawsze instalacja współgra z nową czy starą architekturą budynków i otoczenia. Można mieć tutaj niekiedy zastrzeżenia – podkreśla proboszcz.
Bywa jednak, że efekt końcowy ogólnego obrazu umiejscowienia fotowoltaiki jest zadowalający. I stąd ks. Ludwik zadbał o to, by zamontować system w miejscu niewidocznym dla przechodniów. Proboszcz bazyliki zaznacza, że "jeśli z pozycji osób spacerujących ulicami Gdańska, elementy będą wpływać zdecydowanie negatywnie na wizerunek Bazyliki (będą widoczne – przyp. red.), postara się to naprawić". I z tego tytułu, jak dodał, będzie wdzięczny za uwagi.
Rzeczywiście, aktualnie panele są niewidoczne. W momencie, gdy instalacja powstawała dopatrzono się jednego miejsca, skąd elementy były dostrzegalne. Przesunięto je więc w inne miejsce.
Ks. Ludwik przyznaje, że konserwatorzy zabytków są wymagający w zakresie ochrony i dbałości o substancję historyczną i jest to naturalne. Stąd inwestorzy miewają niekiedy kłopoty z akceptacją swoich pomysłów przez Urząd Konserwatora zabytków dla swoich inwestycji. Są to jednak ludzie przygotowani do wykonywania tej pracy, wykształceni w zakresie takich dziedzin, jak szeroko pojmowana historia, historia sztuki, historia architektury czy konserwacja zabytków. Do takich osób należy m.in. obecny Konserwator Wojewódzki w Gdańsku, a jego kompetencje, jak zauważa ks. Ludwik, są niepodważalne. Jednocześnie są ludźmi otwartymi i często pomagają inwestorom. Pochylając się nad uzasadnionymi pomysłami, idą na kompromis, który służy sprawie.
Proboszcz dodaje, że kościół po II wojnie światowej był niemal całkowicie zrujnowany i choć jego zewnętrznej bryle przywrócono dawne kształty, dach jest zupełnie nowy, zbudowany w latach 70. i 80 ub. wieku. Dach bazyliki św. Brygidy w Gdańsku składa się z konstrukcji stalowej oraz ceramicznych dachówek. Brak tam drewna i innych łatwopalnych materiałów, zaś pomiędzy współczesnym dachem a sklepieniami kościoła jest płaszczyzna betonowa. Wszystkie sklepienia, mury i wieża Bazyliki są współczesne.
Ks. Ludwik Kowalski: "Kierowałem się zachętą papieża Franciszka"
Ks. Ludwik podkreśla, że panele zainstalował z kilku powodów. - Kierowałem się zachętą papieża Franciszka w encyklice "Laudato si" do bardziej ekologicznego stylu życia i czerpania z dobrodziejstw natury m.in. z energii słonecznej ujmując dodatkowego obciążenia naszej planecie, rezygnując z paliw kopalnych: węgla, ropy i gazu tym samym zanieczyszczając środowisko – mówi.
Kapłan zwraca uwagę, że niezbędne jest to, aby zacząć od siebie, od prostych działań proekologicznych. Nawiązuje do encykliki "Laudato Si", w której papież Franciszek pisze: "Konieczne jest, aby także ludzie wiary zaangażowali się w politykę i pracowali strategicznie na rzecz pozytywnych zmian. Niektóre z tych działań mogą się odbywać na poziomie lokalnym poprzez tworzenie kooperatyw energii odnawialnej i podobnych inicjatyw (LS 179)".
"Inna forma aktywności może być realizowana za pośrednictwem organizacji pozarządowych" - czytamy w dokumencie. Encyklika wzywa katolików do wkroczenia na arenę polityki krajowej i międzynarodowej, przeciwstawiając się czynnikom skłaniającym przywódców do stawiania na pierwszym miejscu krótkoterminowych korzyści, a zamiast tego opowiadając się za polityką, która wspiera osoby pokrzywdzone i promuje długoterminowe dobro wspólne (LS 178)".
Źródło: Ks. Ludwik Kowalski / Deon.pl / tk
Skomentuj artykuł