Proboszcz oznajmia, na kogo nie głosować. Tłumaczy to Ewangelią
"Nie można być trochę chrześcijaninem i trochę liberałem w stylu: PO-KO, PSL, .N, Wiosny, SLD itp." - czytamy na stronie parafii w Niestępowie. W oświadczeniu tłumaczy się, dlaczego tak napisał.
"Albo, albo…. Trzeciej drogi nie ma!"
Na stronie parafii pojawił się komunikat, który głosił: "Dziś potrzeba czytelnego świadectwa, jakie są nasze poglądy… Nie można być trochę chrześcijaninem i trochę liberałem w stylu: PO-KO, PSL, .N, Wiosny, SLD itp. Albo, albo…. Trzeciej drogi nie ma!"
Informacja ta wywołała reakcje mediów. Portal TVN24 przypomniał w tym kontekście słowa rzecznika Episkopatu, ks. Pawła Adrianika-Rydla z serpnia tego roku: "Zarówno Msza Święta, jak i nabożeństwa oraz liturgie, to czas modlitwy. Świątynie są miejscami spotkania człowieka z Bogiem, bez żadnych wyjątków i taka jest ich rola. Kościelne ambony są przeznaczone do głoszenia Ewangelii, pocieszania strapionych, napominania, przypominania prawd wiary i magisterium Kościoła katolickiego". Z kolei natemat.pl odwołał się do słów prymasa Wojciecha Polaka z jego wywiadu dla "Miesięcznika W drodze": "Nie jestem odpowiedzialny za polityków, ale jako biskup jestem odpowiedzialny za księży i diecezję i będę przestrzegać przed tym, żeby nie dać się wmanewrować w doraźną politykę".
"Przypominanie Ewangelii jest prawem i zadaniem wszystkich duszpasterzy"
W odpowiedzi na doniesienia mediów proboszcz opublikował oświadczenie:
OŚWIADCZENIE
W odpowiedzi na medialne zainteresowanie zamieszczonymi na głównej stronie internetowej tutejszej parafii myślami, oświadczam:
-
że, myśli te są niczym innym, jak tylko przypomnieniem nauczania Jezusa Chrystusa: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi.” Mt 6,24. Przypominanie Ewangelii jest prawem i zadaniem wszystkich duszpasterzy.
-
Niektóre media, które odnosiły się do tych myśli w swoich relacjach działają nieuczciwie, ponieważ:
– nie zauważają w ogóle, że zamieszczony tekst jest chrześcijańską refleksją nad różnym widzeniem zasad i wartości w naszym społeczeństwie. Widzą to, co chcą zobaczyć na potrzeby medialnych sensacji, bądź osobistej walki z chrześcijańskim postrzeganiem świata
– ponieważ w Polsce wolno liberałom moralnym wyrażać swoje pogląd w najróżniejszy sposób, również krzykliwy, wulgarny i obraźliwy dla chrześcijan i dziennikarze niewiele z tym robią, a kiedy chrześcijanin stanowczo powie co myśli i w co wierzy, to nagle wywołuje to jakąś niezrozumiałą furię.
– Nieuczciwość polega również na manipulowaniu odbiorcami treści, cytując dokumenty czy wypowiedzi kościelne, które nie mają do sprawy żadnego odniesienia. Jakoś nie zauważyli, że nie ma w nich duszpasterskiego nakazu mówienia o Bogu, Ewangelii i przykazaniach w sposób abstrakcyjny, górnolotny i oderwany od rzeczywistości. Jest tam podkreślenie świętości liturgii, świątyni i modlitwy. Ambona zaś, jako miejsce głoszenia Bożego Słowa. Ja nie sprofanowałem żadnej z tych świętości. Może dziennikarze nie rozumieją co to jest liturgia i ambona, a co to jest Internet. Więc niech się douczą zanim, coś cytują. Strona internetowa parafii też ma charakter ewangelizacyjny, także poprzez podpowiadanie tym, którzy zechcą na nią „wchodzić” myśli do osobistej refleksji. Ale w Internecie wolno wyrażać myśli inaczej niż na ambonie.
-
Niektóre media, które zainteresowały się internetową stroną parafialną, chociaż chcą uchodzić za uczciwe, demokratyczne i szanujące godność inaczej myślących, pozwoliły sobie na opublikowanie komentarzy wulgarnych, nienawistnych i agresywnych. Mam tu na myśli przede wszystkim portal natemat.pl. Komentatorzy wykorzystali cały słownik polskich wulgaryzmów w stosunku do mnie osobiście, jak i do chrześcijan w Polsce. Właściciele portalu świadomie publikując każdą, przecież niczym nie uzasadnioną obelgę, wzięli za nią osobistą odpowiedzialność. Myślę, że zgodnie z prawem mogę portal ten pozwać do sądu za naruszenie dóbr osobistych i świadome sianie nienawiści w Internecie.
-
Niniejsze oświadczenie można publikować tylko w całości, albo w ogóle.
-
Więcej tej sprawy w żadnej formie komentować nie zamierzam.
ks. Wiesław Drążek – proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Niestępowie
O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy kurię gdańską. Czekamy na jej komentarz.
Skomentuj artykuł