Proces beatyfikacyjny Apostoła Chin coraz bliżej

(fot. Wikimedia Commons)
KAI / slo

Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego, apostoła Chin, o. Matteo Ricciego. Ten jezuicki misjonarz odegrał kluczową rolę we wprowadzeniu chrześcijaństwa do Państwa Środka w XVI w. Akta procesu, który prowadziła jego rodzinna diecezja Macerata we Włoszech zostaną przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

O. Matteo Ricci był pierwszym z trzynaściorga dzieci zamożnej rodziny mieszkającej w Maceracie, w regionie Marche. Urodził się 6 października 1552 r. Po wstąpieniu do nowicjatu jezuitów w Rzymie i rocznej formacji duchowej został skierowany na studia filozoficzne i teologiczne (1572-1577) do słynnego już wówczas Kolegium Rzymskiego. Studiował tam również astronomię oraz matematykę pod kierunkiem Krzysztofa Klawiusza, znanego jezuity niemieckiego; nauczył się też konstruowania zegarów.

W r. 1578 o. Matteo Ricci został wysłany do Indii. Przed podróżą, wraz z kilkoma innymi młodymi jezuitami, którzy — jak on — mieli udać się na misje, został przyjęty na audiencji przez papieża Grzegorza XIII. Po przybyciu do Indii kontynuował w Goa studia teologiczne i w 1580 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Trzy lata później przybył do Chin, a dokładnie do Zhaoquin w dzisiejszej prowincji Guangdong.

24 stycznia 1601 r. dotarł na dwór cesarski w Pekinie, jednak cesarza nigdy osobiście nie spotkał. Przybycie o. Ricciego na dwór cesarski musiało być bardzo ważnym wydarzeniem, zostało bowiem zapisane w oficjalnej historii dynastii Ming. Spośród darów, jakie o. Ricci przywiózł dla cesarza, warto wspomnieć: obraz Zbawiciela, dwa obrazy Matki Bożej, brewiarz, krucyfiks wysadzany drogimi kamieniami, dwa zegary, dwie klepsydry, klawesyn, osiem zwierciadeł oraz róg nosorożca. Przez wiele lat o. Ricci prowadził bardzo intensywną działalność misjonarską i naukową. Zmarł w Pekinie 11 maja 1610 r.

Zamykając 10 maja diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego, bp Claudio Giuliodori, administrator apostolski Maceraty podkreślił, że Kościół i ludzkość mają dług wobec o. Ricciego, który w podejściu do chińskiej kultury nie próbował okazywać żadnej wyższości europejskiej cywilizacji, a jedynie działał na rzecz krzewienia wiary.

O beatyfikacji o. Ricciego bo Giuliodori rozmawiał na niedawnej audiencji u papieża, który sam w młodości chciał być misjonarzem w Japonii. Według relacji hierarchy, Franciszek miał powiedzieć, że o. Ricci odegrał zasadniczą rolę, gdyż otworzył nową drogę ewangelizacji opartą na inkulturacji wiary.

Również uczestniczący w uroczystości w Maceracie abp Savio Hon Tai Fai, sekretarz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów nazwał o. Ricciego "nadzwyczajnym pionierem wymiany kulturowej" i "wzorcowym misjonarzem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Proces beatyfikacyjny Apostoła Chin coraz bliżej
Komentarze (1)
W
wierny
16 maja 2013, 16:04
Gdyby nie dokument papieski z XVIII wieku, w którym mowa o tym, że kult zmarłych jest sprzeczny z katolicyzmem to Chiny byłyby do tej pory chrześcijańskie. Piszę o tym ze smutkiem, gdyż parę lat temu wyszedł dokument stwierdzający, że jednak wszystko jest w porządku. Czyli Jezuici mieli rację 300 lat temu zezwalając wiernym na kult przodków. Jednak to prawda, że o. Jezuci są od 100 do 300 lat przed cywilizacją. Np. geometrię nieuklidesową jeden z ojców odkrył na około 100 lat przed Łobaczewskim. O. Jezuici stanowią awangardę Kościoła. Jakby życie charyzmatyczne szło w parze z wykształceniem to Kościół miałby 5 mld świętych wiernych. Należy się cieszyć z przyszłej beatyfikacji o. Ricciego.