Prymas: niech ten rok przypomni o sile miłości
- Rok, w który wchodzimy, rok 100-lecia objawień Matki Bożej w Fatimie, 300-lecia koronacji Matki Bożej Jasnogórskiej, rok świętego Brata Alberta, misjonarza i apostoła miłosierdzia oraz rok 600-lecia prymasostwa w Ojczyźnie naszej, niech nam wszystkim przypomni o sile miłości i prawdy.
Niech pozwoli doświadczyć jej w naszych sercach i rodzinach, w naszym życiu osobistym, kościelnym i społecznym - mówił w Nowy Rok abp Wojciech Polak.
Metropolita gnieźnieński przewodniczył w południe w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. z okazji przypadającej 1 stycznia uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, która - jak powtórzył za św. Augustynem "z wiarą poczęła Jezusa i z wiarą na świat Go wydała", a potem "zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu".
Przyjścia Boga nie pojmiemy w ludzkich kategoriach
Zachowywała, a więc - jak tłumaczył dalej Prymas - nie tylko rozpamiętywała, nie tylko zbierała w jedno i próbowała je jakoś poukładać. Ona przez wiarę odkrywała ich sens. W wierze widziała do czego prowadzą. Ona też uczyła uczniów Jezusa, aby tak właśnie patrzyli na wszystko, co się w ich życiu wydarza. Uczyła ich spojrzenia wiary.
"Święta Boża Rodzicielka przypomina nam, by tak właśnie patrzeć na przyjście Boga w Jezusie Chrystusie, na Jego obecność w naszym życiu, w życiu Kościoła, w życiu ludzi, by tak patrzeć również na nasze życie. Nie pojmiemy bowiem tego przyjścia Boga jedynie w ludzkich kategoriach. Nie zrozumiemy całej jego głębi tylko poprzez wzruszające serca uczucia czy świąteczne obrazy. Prawdziwie przyjąć Jezusa może tylko ten, kto jak Maryja, z wiarą otworzy przed Nim swoje serce. Kto w prostocie Boga-Dzieciątka odnajdzie radość i sens swojego życia. Kto uwolni swe serce od pogoni za tym, co złudne, co nienasycone, co rodzi odwieczne niezadowolenie i smutek z powodu czegoś, czego zawsze będzie nam brakowało" - mówił abp Polak.
Prymas Polski nawiązał także do obchodzonego 1 stycznia Światowego Dnia Pokoju. Jak podkreślił, wszyscy wyczuwamy, jak bardzo potrzebna jest nam dzisiaj moc Boga, która "odradza ludzkie życie, przebacza winy, jedna nieprzyjaciół, przekształca zło w dobro". Jest ona potrzebna - zaznaczył dalej - "w naszym życiu osobistym i społecznym, jest potrzebna dla nas, dla naszej ojczyzny i świata całego, jest potrzebna, abyśmy rzeczywiście żyli w pokoju i zabiegali o pokój".
50. Światowy Dzień Pokoju
"W tym roku, obchodząc właśnie dziś 50. Światowy Dzień Pokoju, jesteśmy zachęcani, aby miłość i wyrzeczenie się przemocy inspirowały sposób, w jaki traktujemy siebie nawzajem" - przypomniał abp Polak, powtarzając za papieżem Franciszkiem, że przemoc nie jest lekarstwem dla naszego rozbitego świata.
"Przemoc nie uzdrowi nigdy naszych relacji osobistych, małżeńskich, kościelnych czy społecznych. Jest źródłem cierpienia, zwłaszcza bezbronnych dzieci, o których coraz częściej słyszymy" - stwierdził arcybiskup gnieźnieński. Przypomniał także, cytując Benedykta XVI, że dla chrześcijan odrzucenie przemocy nie jest tylko posunięciem taktycznym, ale postawą człowieka, który jest tak bardzo przekonany o miłości Bożej i Jego mocy, że nie boi się walczyć ze złem jedynie taką właśnie bronią - miłością i prawdą.
"Rok, w który wchodzimy, rok 100-lecia objawień Matki Bożej w Fatimie, a także 300-lecia koronacji Matki Bożej Jasnogórskiej, rok świętego Brata Alberta, misjonarza i apostoła miłosierdzia, rok 600-lecia prymasostwa w Ojczyźnie naszej, niech nam wszystkim przypomni o sile miłości i prawdy. Niech pozwoli doświadczyć jej w naszych sercach, w naszych rodzinach, w naszym życiu osobistym, kościelnym i społecznym" - życzył na koniec Prymas Polski.
Skomentuj artykuł