Prymas o miłości z wielkiej i z małej litery
Bez miłości, bez odkrycia i doświadczenia, że jest się kochanym i zdolnym do tego, by kochać, nie da się żyć - mówił abp Wojciech Polak do młodych modlących się ubiegłej nocy w sanktuarium w Markwicach, gdzie trwają obchody 50. rocznicy koronacji łaskami słynącej figury Matki Bożej.
Przyczynkiem do rozważań o miłości był jeden z tytułów, jaki nosi markowicka Matka Boża - Królowa Miłości i Pokoju. Tytuł ten nadał Madonnie, a właściwie - jak mówił do młodych Prymas - wezwał Ją w ten sposób przed półwieczem kard. Wyszyński, który Jej markowicki wizerunek ukoronował.
- Miłość i pokój to dwie wartości, na które ludzkie serce jest tak bardzo wrażliwe i które mają w życiu człowieka ogromne znaczenie. Bez miłości, bez odkrycia i doświadczenia, że jest się kochanym i zdolnym do tego, by kochać, nie da się żyć" - mówił w homilii abp Polak przypominając za Redemptor hominis św. Jana Pawła II, że dopóki człowiek nie spotka się z Miłością, nie dotknie jej i nie uczyni swoją, jego życie jest pozbawione sensu.
- Pisząc słowo Miłość, papież pisał je wielką literą wskazując w ten sposób, że możemy żyć i kochać, że możemy żyć z sensem, jeśli najpierw otworzymy swe serca na dar Bożej Miłości, jeśli odkryjemy, że Jezus nas kocha, jeśli tej prawdy doświadczymy, jeśli o niej będziemy przekonani, jeśli się z nią spotkamy, jeśli jej dosłownie dotkniemy - tłumaczył Prymas dodając, że w taki właśnie sposób tej Miłości doświadczyła Maryja. - Tak otworzyła swoje ludzkie serce na Jego miłość. Tak widziała swoje powołanie i wybranie Królowa Miłości - podkreślił hierarcha.
Prymas prosił też młodych, aby wzięli sobie do serca słowa z orędzia, jakie napisał do nich papież Franciszek. By je nie tylko zapamiętali, ale spróbowali za papieskim wołaniem pójść.
- Jak wielka siła jest w tej zdolności do kochania i bycia kochanym! - cytował papieża abp Polak. - Nie pozwólcie, aby ta cenna wartość została sfałszowana, zniszczona i oszpecona. Dzieje się tak, gdy w nasze relacje zakrada się instrumentalizacja bliźniego dla własnych egoistycznych celów, czasem jedynie jako obiektu przyjemności. Na skutek tych negatywnych doświadczeń serce ulega zranieniu i smutkowi. Proszę was, nie bójcie się prawdziwiej miłości, tej, której uczy nas Jezus. I której - dodał od siebie abp Polak - uczy nas Jego Matka, Maryja i swoim własnym przykładem pokazuje, jak to zrobić.
- Pokazuje, że miłość musi przekładać się na czyny miłości, na służbę drugiemu, otwartość na potrzebujących, na te codzienne, drobne gesty miłości - tłumaczył młodym Prymas przyznając, że nie jest to i nie będzie łatwe, żyjemy bowiem w świecie, w kulturze, która banalizuje miłość i redukują ją tylko do użycia, pozbawiając piękna, wierności i odpowiedzialności.
- Ta kultura wciąż nam podpowiada, że jesteśmy słabi, że nie jesteśmy zdolni do odpowiedzialności, że nie jesteśmy w stanie prawdziwie kochać. Dziś, tu w Markowicach, Królowa Miłości i Pokoju, powtarza tobie i mnie, że to nieprawda! Powtarza, że jesteśmy zdolni kochać tak, jak Ona, jeśli otworzymy serce na Jezusa, na Jego miłość i jeśli ta miłość nas dotknie, ożywi, uzdrowi i pośle ku innym - mówił Prymas.
Metropolita gnieźnieński spotkał się z młodymi w markowickim sanktuarium o północy. Przewodniczył Mszy św. stanowiącej centralny punkt Nocy Młodych. Rozpoczęła się ona Apelem Jasnogórskim, po którym młodzi wzięli udział w koncercie uwielbienia, a po Eucharystii uczestniczyli w nocnym czuwaniu modlitewnym.
Oprócz młodzieży na uroczystości do Markowic przybyli liczni pielgrzymi i parafianie. Wieczorne nieszpory inaugurujące jubileuszowe obchody odprawił bp Krzysztof Wętkowski. Biskup pomocniczy gnieźnieński przewodniczył również procesji różańcowej.
Dziś w Markowicach odbywają się główne uroczystości. Sumie odpustowej z udziałem Prymasa Polski, wiernych i biskupów przewodniczyć będzie metropolita lubelski abp Stanisław Budzik.
Markowicka parafia przygotowywała się do jubileuszu od dawna. Świętowanie rozpoczęło się 27 czerwca Mszą św. w intencji długoletniego proboszcza sanktuarium o. Kazimierza Łabińskiego OMI. Przez cały miniony tydzień w sanktuarium wierni trwali na modlitwie przy relikwiach świętych i błogosławionych m.in.: św. Jana Pawła II, św. Wojciecha i bł. Edmunda Bojanowskiego.
Z okazji jubileuszu ufundowana została także jubileuszowa monstrancja, którą pobłogosławił papież Franciszek. Monstrancja, będąca wotum dziękczynnym parafii, mierzy przeszło metr wysokości i ma kształt Markowickiej Madonny trzymającej prawdziwego Eucharystycznego Chrystusa. Wykonana została ze srebra, złota, bursztynu, kryształowego szkła i soli przez Mariusza Drapikowskigo.
Skomentuj artykuł