Prymas Polski: nie można mówić o krzyżu Jezusa bez odwołania się do Jego miłości
„Skoro krzyż jest tajemnicą miłości i miłości nas uczy, nie może być nigdy Chrystusa bez krzyża ani krzyża bez Chrystusa. Pierwszy byłby jedynie niebezpieczną i szkodliwą utopią, drugi trudnym do wyobrażenia okrucieństwem” - mówił 17 września w Sanktuarium Męki Pańskiej w Pakości (archidiecezja gnieźnieńska) Prymas Polski abp Wojciech Polak.
Metropolita gnieźnieński przewodniczył sumie odpustowej sprawowanej tradycyjnie w niedzielę po święcie Podwyższenia Krzyża Świętego na pakoskim Wzgórzu Kalwaryjskim, gdzie od przeszło 300 lat obecni są franciszkanie i czczona jest największa w Polsce cząstka relikwii Krzyża świętego.
W homilii przypomniał o najważniejszym przesłaniu krzyża - triumfie życia nad śmiercią i miłości nad nienawiścią.
„Patrząc na Chrystusa wywyższonego na krzyżu chcemy i powinniśmy uczyć się miłości. Tak! Miłości trzeba się uczyć, trzeba w niej wzrastać, trzeba się ku niej nawracać. Miłość jednak to nie tyle emocje i uczucia, które przychodzą i odchodzą, ale to nasze codzienne wybory, nasze decyzje, nasz sposób życia i postępowania. Miłość to nasz wysiłek kochania. Miłość to zdolność do przebaczania sobie nawzajem. To otwartość serca i wzajemna pomoc” - tłumaczył abp Polak przywołując heroiczne świadectwo miłości beatyfikowanej przed tygodniem Rodziny Ulmów.
„Oni wiedzieli, że miłości nie można zatrzymać jedynie dla siebie, że trzeba, jak miłosierny Samarytanin, pochylić się nad potrzebującym pomocy, otworzyć drzwi swego domu i dać schronienie, nawet jeśli ten, kto do nich puka wydaje się być, czy rzeczywiście jest, kimś dla nas obcym” - podkreślił Prymas przyznając, że także w naszych czasach „jest wielu tych, którzy potrzebują schronienia, wsparcia, uwagi, potrzebują miłości”.
„Jeżeli nie podejdę do tego mężczyzny, do tej kobiety, do tego dziecka, do tego starca czy tej staruszki, którzy cierpią, nie zbliżę się do Boga” - mówił abp Polak przypominając za papieżem Franciszkiem, że „ignorowanie cierpienia człowieka jest ignorowaniem Boga”.
Dlatego - zauważył - sanktuarium męki pańskiej, gdzie czczone są relikwie krzyża, musi być miejscem, gdzie świadczone są dzieła miłości. I sanktuarium w Pakości jest takim miejscem, czego dowiodła otwartość tutejszych mieszkańców i franciszkanów, którzy już w pierwszych dniach wojny na Ukrainie przyjęli pod swój dach rzeszę uchodźców.
„Takie jest również zadanie sanktuarium, które ma być miejscem świętym, miejscem, w którym spotykamy Boga. Nie można bowiem spotkać Boga, nie dostrzegając i nie widząc Go najpierw w drugim człowieku” - stwierdził Prymas.
Mszę św. wspólnie z Prymasem Polski celebrowali przybyli do Pakości franciszkanie. Po Mszy św. duchowni i pielgrzymi mieli możliwość adorować przechowywane w sanktuarium relikwie Krzyża świętego przez ucałowanie.
Relikwie Krzyża świętego zostały sprowadzone do Pakości w 1671 roku z kościoła klasztornego w Łąkach Bratiańskich. Po potwierdzeniu ich publicznego kultu dokonanego przez bp. Stanisława Dzianotta w dniu 12 września 1671 roku, zostały one uroczyście wprowadzona na Kalwarię, gdzie do dziś towarzyszą celebracjom kalwaryjskim i są czczone przez wiernych.
Kalwaria Pakoska nazywana Kujawską Jerozolimą jest drugą po Zebrzydowskiej najstarszą kalwarią w Polsce. Została ufundowana w pierwszej połowie XVII wieku, a jej topografia przypomina topografię Jerozolimy. Najwięcej pielgrzymów przybywa do niej w czasie Wielkiego Postu, a szczególnie w dni Triduum Paschalnego, kiedy odbywają się nocne obchody kalwaryjskie.
Skomentuj artykuł