Prymas Polski o śp. o. Macieju Ziębie: potrafił z nadzieją mówić o sprawach trudnych
„Człowiek otwarty, wnoszący ducha autentycznego braterstwa i zrozumienia, który z mądrością i nadzieją potrafił mówić o sprawach najtrudniejszych” – tak zmarłego dominikanina, teologa i filozofa o. Macieja Ziębę OP wspomina Prymas Polski abp Wojciech Polak.
Metropolita gnieźnieński, który znał śp. o. Macieja Ziębę osobiście, choćby ze Zjazdów Gnieźnieńskich czy dorocznych spotkań założonego przez dominikanina Instytutu Tertio Millennio, przyznaje, że wiadomość o jego śmierci przyjął ze smutkiem i zaskoczeniem.
„Wiedziałem, że zmaga się z chorobą nowotworową, widząc go jednak nie tak dawno w programach publicystycznych po ukazaniu się tzw. Raportu McCarricka nie przypuszczałem i nie miałem takiej myśli, że są to jego ostatnie publiczne wystąpienia. Jestem mu za nie wdzięczny, podobnie jak za książkę "Pontyfikat na czasy zamętu", która nie tylko odzwierciedla jego miłość do św. Jana Pawła II, ale nade wszystko doskonale dokumentuje i ukazuje faktyczną rolę papieża w walce z przestępstwem wykorzystania małoletnich przez niektórych duchownych” – podkreśla abp Polak.
Wspominając spotkania i rozmowy z o. Maciejem Ziębą, Prymas przyznaje, że zapamiętał je jako pełne otwartości, bezceremonialności i braterskiego ducha.
„Poznałem i spotykałem Ojca Macieja podczas spotkań Instytutu Tertio Millennio, które organizowano co roku w pobliskim Skorzęcinie, i których – od czasu gdy zostałem arcybiskupem gnieźnieńskim – byłem corocznym gościem. Sposób ich prowadzenia, wolność debaty i podejmowanie wszystkich trudnych spraw, także z życia Kościoła, przekonywały mnie, by ten czerwcowy dzień mieć zawsze na te spotkania zarezerwowany” – przyznaje abp Polak.
Przypomina również, że o. Zięba był uczestnikiem niektórych debat organizowanych w ramach Zjazdów Gnieźnieńskich i „zawsze dał się poznać jako osoba bardzo otwarta i gotowa do dyskusji”.
„Niezatarte wspomnienie, także w pamięci moich domowników – sióstr i księży – pozostawił Ojciec Maciej także w czasie ubiegłorocznego pobytu w naszym domu przed czerwcowym spotkaniem młodych na Lednicy. Naznaczony już chorobą i cierpieniem, potrafił wlać w serca rozmówców wiele nadziei. Wspominaliśmy niekiedy to spotkanie, pytając siebie nawzajem o wieści dotyczące jego zmagania się z chorobą” – wspomina abp Polak.
„Wiadomość o jego śmierci, którą otrzymałem o poranku po Mszy świętej, skłania mnie do dziękczynienia Panu Bogu za dzieło, które pozostawił; za spotkania, w których naprawdę cały i do końca siebie dawał; za mądrość, z którą potrafił przekonująco mówić o trudnych sprawach, ale też za ducha autentycznego braterstwa, zrozumienia, nadziei, którą swoją osobą wnosił. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym” – mówi Prymas Polski.
Skomentuj artykuł