Prymas Polski wspomina abp Wesołego w specjalnym liście. Publikujemy jego treść

(fot. episkopat.pl)
KAI/ ed

Pogrzeb śp. abp. Szczepana Wesołego odbędzie się 10 września o 11.00 w Katowicach. Uroczystościom przewodniczyć będzie abp Wojciech Polak. Prymas Polski wspomina zmarłego duszpasterza polskiej emigracji i w specjalnym liście prosi kapłanów i wspólnoty parafialne o pamięć i modlitwę.

Publikujemy treść listu Prymasa Polski:

Ze smutkiem, jako Kościół Gnieźnieński, przyjęliśmy w miniony wtorek, 28 sierpnia br., wiadomość o śmierci Księdza Arcybiskupa Szczepana Wesołego, emerytowanego biskupa pomocniczego naszej archidiecezji. Otaczając go dzisiaj naszą serdeczną modlitwą, z wdzięcznością wspominamy jego niezwykłe, oddane Bogu i ludziom życie.

DEON.PL POLECA

Nie żyje abp Szczepan Wesoły, wieloletni duszpasterz polskiej emigracji >>

Był biskupem "na walizkach"

Śp. Arcybiskup Szczepan Wesoły urodził się 16 października 1926 roku w Katowicach. W wieku 17 lat został wywieziony na roboty przymusowe i wcielony do niemieckiej armii, z której uciekł do Wojska Polskiego w Anglii. W 1950 roku wstąpił do jezuickiego kolegium pod Londynem. Do kapłaństwa przygotowywał się w Rzymie, gdzie zamieszkał w Papieskim Kolegium Polskim. Święcenia prezbiteratu przyjął 28 października 1956 roku.W 1968 roku ustanowiony został biskupem pomocniczym gnieźnieńskim. Sakrę biskupią otrzymał z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski.

Od 1980 roku pełnił funkcję delegata prymasa Polski dla duszpasterstwa emigracyjnego i stąd na stałe przebywał w Rzymie. Bezgranicznie oddał się posłudze Polakom przebywającym na emigracji. Stąd dzisiaj często słyszymy o śp. Arcybiskupie Szczepanie, że był biskupem na walizkach. Był bowiem przekonany, że obecność biskupa w pewien sposób łagodzi w Polakach żyjących na emigracji poczucie odosobnienia i samotności.

Jako swoje zawołanie biskupie wybrał słowa "Laetus serviam" ("Będę służył z radością"). Ilekroć miałem okazję spotykać się z Księdzem Arcybiskupem doświadczałem prawdziwej radości jaką czerpał ze swojego kapłańskiego posługiwania. Kiedy w 2003 roku przeszedł na emeryturę, nie przestał odwiedzać rodaków rozsianych po całym świecie.

Zawsze blisko emigrantów

Był zawsze blisko polskich emigrantów. Dopiero choroba, która w ostatnim czasie przykuła go do łóżka, ograniczyła jego aktywność. Będąc całe życie w Rzymie, w miarę możliwości starał się utrzymywać kontakt z naszą archidiecezją. Ostatni raz gościliśmy go w Gnieźnie w 2014 roku, podczas mojego ingresu do katedry gnieźnieńskiej.Za swoją działalność duszpasterską na emigracji był wielokrotnie nagradzany.

Jest honorowym obywatelem Katowic, doktorem honoris causa KUL. Uhonorowano go ważnymi odznaczeniami: Orderem Orła Białego, Fidelis Poloniae, Złotym Laurem Polonii oraz Lux ex Silesia, Krzyżem Wielkim Odrodzenia, tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego.Zgodnie z ostatnią wolą zmarłego, śp. Ksiądz Arcybiskup Szczepan Wesoły zostanie pochowany w swoim rodzinnym mieście, w Katowicach.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się 10 września o godz. 11.00 w katowickiej katedrze. Modlitwą i myślą, wraz z całą Archidiecezją Gnieźnieńską, stańmy przy trumnie zmarłego Księdza Arcybiskupa i prośmy Boga, aby przyjął dar Jego życia i posługiwania w Kościele. Chrystus Pan w swoim miłosierdziu niech Go obdarzy łaską pokoju i życia wiecznego. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Mu świeci.

Śródtytuły pochodzą od redakcji

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prymas Polski wspomina abp Wesołego w specjalnym liście. Publikujemy jego treść
Komentarze (2)
CC
Czesław Czap
30 sierpnia 2018, 11:57
Bardzo przepraszam, pomyliłem postacie, myślałem, że chodzi o abpa Janusza Bolonka ps. Lamos. W miarę możliwości proszę moderatorów o usunięcie mojego wpisu. 
CC
Czesław Czap
30 sierpnia 2018, 11:52
Czy polscy biskupi zajmą się kiedyś kwestią komunistycznych konfidentów w swoich szeregach, którzy szkodzili Polsce przez lata? To nie czas by to roztrząsać w szczegółach, ale liczę, że biskupi "dadzą świadectwo prawdzie"...