Redemptoris Missio: ostatnie wydarzenia w Afganistanie to wielki cios dla tego kraju

fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
PAP / pk

Przypadający 19 sierpnia Międzynarodowy Dzień Pomocy Humanitarnej odbędzie się w tym roku w cieniu wydarzeń w Afganistanie. "W obecnej chwili nie można do tego kraju przesłać ani pomocy materialnej, ani finansowej - zaznacza Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio".

Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" przy współpracy z miejscową organizacją Pannah Charity Foundation niosła pomoc w Afganistanie od ponad jedenastu lat. "Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w tym kraju, to dla nas wielki cios" - zaznaczono w komunikacie przekazanym w środę PAP.

Zaznaczono, że "szereg przerażających scen zarejestrowanych przez kamery to jedynie ułamek tego, co teraz się w tym kraju dzieje". "Jak twierdzą nasi współpracownicy z organizacji partnerskiej z biegiem czasu tych informacji będzie coraz mniej. Talibowie skutecznie dopilnują, aby tak się stało. Prawdopodobnie będzie też niemożliwe dalsze świadczenie pomocy humanitarnej w tym kraju. Jego mieszkańcom grozi klęska humanitarna" - ostrzega Fundacja.

DEON.PL POLECA

Informuje, że ludzie w obawie przed Talibami w pośpiechu opuszczali swoje domy, udając się do stolicy, tymczasem ona również nie okazała się być bezpiecznym schronieniem. "Uchodźcom wewnętrznym, pozbawionym źródła swojego utrzymania grozi głód" - czytamy w komunikacie.

Zwrócono uwagę, że "tony środków opatrunkowych i ciepłej zimowej odzieży, środki medyczne i sprzęt, tysiące godzin pracy wolontariuszek, piękne zdjęcia dzieci w czapkach zrobionych przez panie z klubu Włóczkersów towarzyszyły nam przez wiele lat pracy. W obecnej chwili nie można tam przesłać ani pomocy materialnej, ani finansowej" - zaznacza Redemptoris Missio.

Wskazano także na kryzysową sytuację kobiet, które są głównymi ofiarami przewrotu. "Bezlitosne prawo szariatu sprawi, że staną się niewidzialne, nie będą mogły się uczyć, a nawet wychodzić na ulicę bez towarzystwa mężczyzn z rodziny. Myślimy o samotnych wdowach z dziećmi, które nie będą mogły opuszczać swoich domów wcale. Skąd zatem wezmą środki na utrzymanie siebie i swoich dzieci"? - zwraca uwagę fundacja.

Ostrzega, że "za chwilę uwagę świata pochłoną inne wydarzenia, a nad Afganistanem zapadnie mrok". "Niewiele będzie docierać z stamtąd informacji" - pisze Redemptoris Missio.

Podkreśla, że na ten moment "nie można niczego zrobić bezpośrednio, ale wiele możemy zrobić pośrednio". "Reagujmy, gdy dzieje się przemoc, działajmy w naszej społeczności, nie zapominajmy o cierpiących i pokrzywdzonych, pomagajmy innym" - apeluje Fundacja.

19 sierpnia, będziemy obchodzili Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej, upamiętniający pracowników organizacji niosących pomoc, którzy stracili życie lub zostali ranni w trakcie wykonywania swojej pracy. Święto zostało ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych w 2009 roku. Jego data ma upamiętniać ofiary ataku bombowego z 19 sierpnia 2003 roku w Bagdadzie w Iraku, w którym zginęły 22 osoby, w tym Specjalny Wysłannik Sekretarza Generalnego ONZ ds. Iraku Sergio Vieira de Mello.

Pracownicy humanitarni pomagają osobom poszkodowanym na skutek klęsk żywiołowych czy konfliktów zbrojnych. Od 19 sierpnia 2003 roku ponad 5000 pracowników organizacji humanitarnych straciło życie, zostało rannych, uwięzionych, porwanych lub napotkało inne trudności uniemożliwiające im wykonywanie obowiązków.

Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" powstała w Poznaniu w 1992 r. Powołano ją w celu stworzenia profesjonalnego zaplecza dla polskich misjonarzy prowadzących działalność medyczną wśród chorych w najuboższych krajach świata. Oferuje ona pomoc humanitarną, a misyjnym przychodniom i szpitalom wsparcie personelu medycznego.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Redemptoris Missio: ostatnie wydarzenia w Afganistanie to wielki cios dla tego kraju
Komentarze (1)
DI
~Dionizy Izydor
19 sierpnia 2021, 01:17
Zawsze ważyć nie ma wygrane w górę w dół i dolary.