Ruszyła inicjatywa "Adoptuj konającego". Możesz pomodlić się za umierających na koronawirusa
Inicjatywa „Adoptuj konającego” wyszła od Włochów należących do Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”. Zrodziła się z wiary w słowa Jezusa zapisane w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny. Teraz działa też w Polsce.
"Zachęcamy do modlitwy Koronką do Bożego Miłosierdzia za umierających, którzy chorują na COVID-19, a nie mają możliwości przyjęcia sakramentów, szczególnie ci, którzy przebywają na oddziałach intensywnej terapii" – informują siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia.
W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia na stronie: www.faustyna.pl prowadzą dzieło „Koronki za konających”. Na numer 505 060 205 można wysyłać sms tylko z imionami umierających (bez żadnych dopisków).
Inicjatywa „Adoptuj konającego” wyszła od Włochów należących do Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”. Zrodziła się z wiary w słowa Jezusa zapisane w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny: „Kiedy weszłam na chwilę do kaplicy, powiedział mi Pan: Córko moja, pomóż mi zbawić pewnego grzesznika konającego; odmów za niego tę koronkę, której cię nauczyłem. Kiedy zaczęłam odmawiać tę koronkę, ujrzałam tego konającego w strasznych mękach i walkach. Bronił go Anioł Stróż, ale był jakby bezsilny wobec wielkości nędzy tej duszy; całe mnóstwo szatanów czekało na tę duszę. Jednak podczas odmawiania tej koronki ujrzałam Jezusa w takiej postaci, jak jest namalowany na tym obrazie. Te promienie, które wyszły z Serca Jezusa ogarnęły chorego, a moce ciemności uciekły w popłochu. Chory oddał ostatnie tchnienie spokojnie” (Dz. 1565).
Siostry Matki Bożej Miłosierdzia z Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach podjęły też akcję: „Adoptuj Medyka”, w której modlitwą obejmują duchową opieką lekarzy, pielęgniarki, laborantów, ratowników medycznych wszystkich pracowników służby zdrowia, którzy są na pierwszej linii frontu z epidemią.
>> "Adoptuj Medyka". Dołącz do modlitwy za lekarzy i pracowników służby zdrowia
Skomentuj artykuł