Rzecznik KEP ws. abp. Wesołowskiego

Rzecznik KEP ws. abp. Wesołowskiego
(fot. My Photo Journeys / Foter / CC BY-NC)
KAI / mh

Jest to precedens, ale pokazuje zdecydowanie Stolicy Apostolskiej. Nie ma nikogo wyjętego spod prawa. Nie ma żadnego wyjątku dla kogokolwiek, kto skrzywdził dzieci - powiedział dziś KAI ks. Józef Kloch, komentując sprawę abp. Józefa Wesołowskiego, który trafił w Watykanie do aresztu domowego w związku z powagą przypisywanych mu czynów wykorzystywania seksualnego nieletnich.

We wtorek prokurator Trybunału Państwa Watykańskiego postanowił, że wobec byłego nuncjusza w Dominikanie abp. Józefa Wesołowskiego, i w związku z udokumentowanym poważnym stanem zdrowia, zostanie zastosowany areszt domowy na terenie Watykanu. Abp Wesołowski został już wcześniej skazany przez Trybunał Kongregacji Nauki Wiary na wydalenie ze stanu duchownego. Był oskarżony o poważne akty przemocy na szkodę dzieci, jakie miały miejsce w Republice Dominikańskiej.

Powaga zarzutów skłoniła urząd śledczy do nałożenia środka zapobiegawczego, który w świetle sytuacji zdrowotnej oskarżonego, poświadczonej dokumentacją medyczną, polega na areszcie domowym, wraz z odpowiednimi ograniczeniami, w pomieszczeniach w obrębie Państwa Watykańskiego.

"Ta decyzja nie jest zaskoczeniem" - powiedział KAI ks. Kloch. - Rzecznik Watykanu już w lipcu informował, że abp Wesołowski cieszy się pewną wolnością, ale - jak powiedział - już wkrótce może się to zmienić, i tak właśnie się stało. Jest to dla mnie prosta konsekwencja linii, jaką wyznacza papież Franciszek wobec przestępstw pedofilii - dodał.

DEON.PL POLECA

"Nie ma nikogo wyjętego spod prawa, nie ma żadnych wyjątków, i to się dzieje na naszych oczach. Owszem, jest to precedens, ale pokazuje zdecydowanie Stolicy Apostolskiej" - podkreślił ks. Kloch.

"Wszystkie dzieci muszą być chronione. Nie ma żadnego wyjątku dla jakiegokolwiek człowieka, który kiedykolwiek skrzywdził dzieci" - dodał rzecznik KEP.

Ks. Kloch odniósł się także do sprawy zajęcia się przez Sejm projektem ustawy o ratyfikacji konwencji Rady Europy o zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Debata na ten temat planowana jest w środę późnym wieczorem. Przeciwko przyjęciu konwencji protestuje wiele organizacji prorodzinnych.

Rzecznik KEP przypomniał, że środowiska kobiece i naukowe, a także Konferencja Episkopatu Polski jasno wyraziły swoje zdanie na temat konwencji już w stanowisku z 2012 r. - Jest ono niezmienne. Jesteśmy przeciwko przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, ale jednocześnie nie możemy zaakceptować redefiniowania małżeństwa, rodziny, płci. Nie można również zaakceptować dokumentu, który mówi, że religia, tradycja, kultura są źródłem przemocy wobec kobiet. Na to się nie godzimy - podkreślił ks. Kloch.

Zaznaczył, że "część tego dokumentu jest do przyjęcia", ale pewne sformułowania - nie. - Jeśli ma on być głosowany w całości, to będą niejako przemycone możliwości przypisywania społecznych ról kobiecie lub mężczyźnie, albo też wybierania sobie płci. To wprowadzanie pewnych zapisów bocznymi drzwiami - powiedział rzecznik KEP.

Ks. Kloch skomentował także zapowiedź podjęcia przez Sejm na obecnym posiedzeniu uchwały w sprawie potępienia aktów ludobójstwa chrześcijan i innych mniejszości religijnych w północnym Iraku i Syrii. Posłowie mają w niej wyrazić solidarność z ofiarami prześladowań i wesprzeć wysiłki państw angażujących się w pomoc wysiedlonym.

"Nawet uchwalenie symbolicznego tekstu jest ważne, określa bowiem jednocześnie opowiedzenie się za pewnymi wartościami oraz absolutny sprzeciw naszego parlamentu wobec kompletnie nieludzkiego traktowania grup religijnych czy mniejszości narodowych. Tak być nie może" - uważa rzecznik KEP. Jak dodał, to dobrze, że "pada głos naszego parlamentu i że jest to związane z bestialstwem, z którym mamy dziś do czynienia w Państwie Islamskim".

Zdaniem ks. Klocha, interwencja państw sprzymierzonych w celu zlikwidowania terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego, jest uzasadniona. "Tam, gdzie jest agresja, musi być też obrona. Kto jest w stanie tę pomoc nieść, niech ją niesie" - stwierdził rzecznik KEP. Jak jednak dodał, ewentualny udział np. Polski w takiej interwencji musi być uzależniony od sytuacji międzynarodowej w pobliżu naszego kraju. Nawiązał w ten sposób do walk wojsk ukraińskich z prorosyjskimi separatystami. - My mamy kłopot za własną granicą - zaznaczył.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rzecznik KEP ws. abp. Wesołowskiego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.