S. Małgorzata Borkowska OSB: nie traktuje Boga poważnie osoba duchowna, która dopuszcza się nadużyć seksualnych

S. Małgorzata Borkowska OSB: nie traktuje Boga poważnie osoba duchowna, która dopuszcza się nadużyć seksualnych
(fot. tyniec.com.pl)
KAI / pch

Mniszka podkreśliła, że ci, którzy "narobili w Kościele tyle szkody" nadużyciami seksualnymi, żyli wyłącznie w swoim świecie, w którym najważniejsze były ich własne potrzeby, a Bóg nie był "poważnie traktowany".

Siostra Borkowska podkreślała, że wymiar kontemplacyjny życia osoby duchownej dotyczy zarówno modlitwy, jak i działania. "Nasz wybór Bożej perspektywy powinien być wciąż na nowo ponawiany, w przeciwnym razie dochodzić będzie do tak drastycznych wydarzeń" - ostrzegała.

"Życie dla Boga to coś więcej niż modlitwa. Wymiar kontemplacyjny życia polega na świadomości, że żyjemy w cudzym świecie, który służy Bożym, a nie naszym celom. Każda nasza najmniejsza decyzja wzmacnia lub osłabia tę świadomość".

DEON.PL POLECA

Istotą życia kontemplacyjnego jest według niej radykalny wybór takiego życia. "Jest to wybór prosty i głęboki, jak gregoriańskie Credo, a nie gitarowe śpiewki" - tłumaczyła mniszka, uwrażliwiając, że uczuciowa pobożność i brak konsekwencji w wyborze, często zasłania samego Boga, bo gdy uczucia stają w centrum kontemplacji, Bóg i Jego prawda "stają w kącie".

O kontemplacji i jej pojęciu wśród ludzi

S. Borkowska zauważyła, że najlepszym opisem życia kontemplacyjnego są słowa z Listu do Hebrajczyków "Wytrwał, jakby widział Niewidzialnego". Jej zdaniem, świeccy i młodzież zakonna mają wzniosłe pojęcie o kontemplacji, jest ono jednak zupełnie nieżyciowe. Tak mówiła do wyższych przełożonych polskich zakonów:

"My wiemy już, że Bóg jest niewidzialny. Cały sens i radość naszej służby polegają na tym, abyśmy Mu siebie ofiarowali w mroku wiary, a nie w blasku widzenia".

S. Borkowska uważa, że człowiek, który na modlitwie poszukuje tylko doznań, choćby doświadczał najpiękniejszych i najbardziej wzniosłych uczuć, "odkonsekrowuje" swoje życie, bo przestaje traktować poważnie Boga. Według niej, im większej słabości doświadcza, tym usilniej powinien szukać siły tam, gdzie jest jej źródło - u samego Boga.

Mniszka podkreślała ponadto, że w życiu kontemplacyjnym chwile "radosnego widzenia" są rzadkie, występują zwykle na początku drogi, i dlatego należy cenić i przyjmować to, co Bóg już nam powiedział o sobie samym i o nas:

"Jeżeli katechetka uczy dzieci, jak używać dusz czyśćcowych jako budzika, to one nigdy nie nauczą się cenić objawienia Boga. Uczą się traktować Go utylitarnie. Jeśli kaznodzieja w kółko mówi o demonach, to tylko im robi reklamę. Tacy ludzie idą za własnymi zainteresowaniami, a nie za głosem Boga".

Czym jest życie konsekrowane?

Dodała, że specyfiką życia konsekrowanego jest oddanie się Bogu na własność i wierność temu ofiarowaniu. Osoby konsekrowane prędzej czy później doświadczają bezradności i pustki wewnętrznej, której niczym nie można wypełnić: ani aktywnością apostolską, ani wyobraźnią, ani odchodzeniem od ślubów. Dodała też, że dużo szkody czynią w Kościele "piewcy sztucznej młodości", którzy "czarują rzekomym zapałem". Tymczasem potrzeba przede wszystkim szacunku do prawdy Bożej o nas samych, często bolesnej i gorzkiej. "Od tej goryczy rozpoczyna się życie kontemplacyjne, które zmierza do syntezy naszej goryczy z Bożą słodyczą" - stwierdziła.

Czytaj też: "Takie przynieś, wynieś, pozamiataj". Polska zakonnica o stosunku księży do sióstr >>

Raz na cztery lata cztery konferencje wyższych przełożonych zakonów w Polsce spotykają się po to, aby stworzyć forum wymiany myśli, jak aktualizować różnorodne charyzmaty we współczesnej, dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. W spotkaniu, które odbywa się w Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!" w Krakowie, uczestniczy blisko 500 osób życia konsekrowanego, w tym ok. 90 przedstawicieli męskich zakonów i instytutów życia konsekrowanego i ponad 70 sióstr życia klauzurowego. Pozostali to przedstawiciele różnych innych form życia konsekrowanego i instytutów świeckich. Krakowskie sympozjum odbywa się pod hasłem "Jeśli nie płoniemy, nie zapalamy".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Małgorzata Borkowska OSB

Przez kilkanaście wieków zakonnice słuchały kazań, konferencji, rekolekcji, pouczeń, a zawsze w pokornym milczeniu, jak te nieme bydlątka: cokolwiek im mówiono, umiały tylko potakiwać. Czasem się któraś wyłamała, ale bardzo rzadko! Założenie ze strony kaznodziejów...

Skomentuj artykuł

S. Małgorzata Borkowska OSB: nie traktuje Boga poważnie osoba duchowna, która dopuszcza się nadużyć seksualnych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.