Sabrina Carpenter i kontrowersyjny teledysk w kościele. Co się stało z księdzem zamieszanym w aferę?
Teledysk do utworu "Feather" został zaprezentowany publiczności w Halloween ubiegłego roku, co nie było przypadkowym wyborem. Z pozoru idylliczne ujęcia, w których Sabrina Carpenter przechadza się ulicami, bierze udział w zajęciach fitness czy wsiada do windy, kończą się dramatycznie dla mężczyzn, którzy pojawiają się w tle. Postaci te, prześladujące wokalistkę i nachalnie próbujące zwrócić na siebie jej uwagę, spotyka tragiczny los: jeden z nich zostaje potrącony przez ciężarówkę, drugi pada ofiarą śmiertelnego starcia na sali treningowej, a trzeci dusi się własnym krawatem w windzie.
- Teledysk "Feather" przedstawia dramatyczne losy adoratorów wokalistki, a jego realizacja w kościele wywołała skandal.
- Ksiądz Jamie Gigantiello stracił funkcje duszpasterskie po zgodzie na nagranie klipu.
- Śledztwo ujawniło także nieautoryzowane transakcje księdza na 1,9 miliona dolarów z funduszy parafialnych.
- Carpenter żartobliwie odniosła się do afery podczas koncertu, wykonując utwór "Feather".
Kontrowersyjny teledysk w kościele
25-letnia artystka udaje się następnie na zbiorowy pogrzeb adoratorów, przyjeżdżając na miejsce różowym kabrioletem. W nowojorskim kościele niemal roznegliżowana tańczy nad pastelowymi trumnami. Przy ołtarzu śpiewa: "Czuję się znacznie lżejsza, jak piórko, odkąd nie ma cię w moim życiu".
Obecnie ks. Jamie Gigantiello, który wyraził zgodę na wykorzystanie kościoła jako miejsca nagrań, nie ma powodów do radości. Duchowny został pozbawiony swojego stanowiska, a poza kontrowersjami związanymi z teledyskiem, wyszły na jaw także inne nadużycia, których miał się dopuścić. To doprowadziło do podjęcia dalszych działań wobec niego.
Diecezja rzymskokatolicka na Brooklynie wydała oświadczenie, w którym poinformowano, że ks. Gigantiello został odsunięty od "jakiegokolwiek nadzoru duszpasterskiego i roli zarządczej" w parafii. Decyzja ta, podjęta przez biskupa Roberta Brennana, obejmuje również zakaz zbierania funduszy na działalność i rozwój parafii Matki Bożej z Góry Karmel-Zwiastowania. Kościół, w którym nakręcono teledysk, został poddany specjalnemu rytuałowi oczyszczenia, mającemu na celu przywrócenie jego sakralnego charakteru.
Ksiądz tłumaczy się z afery
W liście skierowanym do parafian ks. Gigantiello tłumaczył, że jego zgoda na realizację nagrań była wynikiem błędnej oceny sytuacji. Podkreślił, że nie był obecny podczas prac nad teledyskiem i nie miał wiedzy na temat treści, jakie zostaną w nim przedstawione.
Zgoda na nakręcenie prowokacyjnego klipu nie jest jednak jedynym zarzutem wobec duchownego. W latach 2019–2021 kapłan miał dokonać nieautoryzowanych przelewów na łączną kwotę 1,9 miliona dolarów z parafialnych funduszy na konto Franka Carone, byłego głównego doradcy burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa. Duchowny twierdzi, że jego działania były legalne i miały przynieść parafii zysk, jednak nie uzyskał wymaganej zgody ani nie zadbał o właściwą dokumentację.
Biskup Brennan poinformował, że dochodzenia przeprowadzone przez dwie niezależne kancelarie prawnicze wykazały poważne naruszenia w zarządzaniu parafią. W celu odbudowania zaufania społeczności i zadbania o kościelne finanse mianował biskupa Witolda Mroziewskiego nowym administratorem parafii.
Sabrina Carpenter śmieje się z afery wokół teledysku
Choć ks. Gigantiello stracił swoje uprawnienia, nadal może prowadzić msze w kościele, który stał się scenerią kontrowersyjnego teledysku. Musi jednak każdorazowo uzyskiwać zgodę nowego administratora.
Sabrina Carpenter odniosła się do całej sytuacji podczas koncertu na Madison Square Garden. Z uśmiechem nawiązała do afery, pytając publiczność: "Co tym razem? Czy mamy porozmawiać o tym, jak doprowadziłam do oskarżenia burmistrza?". Następnie zaśpiewała swoje największe hity, w tym "Feather".
Źródło: rp.pl / tk
Skomentuj artykuł