ŚDM: Artysta przedarł się do papieskiego ołtarza. Rozłożył "dywan wstydu"
- Bezpieczeństwo uczestników rozpoczynających się w Lizbonie Światowych Dni Młodzieży z udziałem około 1 mln młodych pielgrzymów i papieża Franciszka jest niezagrożone - powiedział szef MSW Portugalii Jose Luis Carneiro, tłumacząc incydent z artystą, który wszedł na teren zarezerwowany tylko dla służb przygotowujących imprezę.
- To nie jest błąd w zabezpieczaniu Światowych Dni Młodzieży - stwierdził szef MSW, wyjaśniając, że pojawienie się przy ołtarzu artysty Artura Bordalo, który rozłożył na nim dużych rozmiarów dywan, nie zagraża bezpieczeństwu tej imprezy.
Bezpieczeństwo ŚDM niezagrożone
Podobne oświadczenie w piątek wydały też portugalskie służby bezpieczeństwa (SSI), precyzując, że artysta, który wszedł m.in. do miejsc, w których będzie przebywał papież Franciszek, nie naruszył procedur bezpieczeństwa.
Winą za wejście artysty i grupy jego kolegów na główny ołtarz ŚDM portugalskie służby obarczyły robotników prowadzących tam ostatnie prace, a także ochroniarzy pilnujących miejsca.
- Nie działamy jak ninja. Podeszliśmy tam ubrani w żółte kamizelki. Nikt nas nie zatrzymał, nie skontrolował. A później coraz bardziej przybliżaliśmy się do ołtarza - powiedział w rozmowie z telewizją CNN Portugal Artur Bordalo.
"Dywan wstydu" przy ołtarzu papieskim
W czwartek lizboński artysta, używający pseudonimu Bordalo II, rozłożył na schodach głównego papieskiego ołtarza dywan z wizerunkiem licznych banknotów 500 euro. Nazywając swoje dzieło "dywanem wstydu", wyznał, że chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko wysokim kosztom organizacji ŚDM w Lizbonie.
Z szacunków rządu Portugalii i Kościoła wynika, że lizbońska edycja ŚDM pochłonie 160 mln euro, czyli rekordową sumę w historii organizowanych od 1985 r. spotkań młodzieży katolickiej. Ostatnie w Europie edycje tego wydarzenia, odbywające się w Madrycie w 2011 r. oraz Krakowie w 2016 r., były trzykrotnie tańsze.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł