Franciszek: kiedy serce się nie poszerza, to się zamyka

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.jezuici.pl)
KAI / jp

Na oblubieńczy charakter naszej relacji z Panem Bogiem wskazał papież podczas Eucharystii na placu św. Piotra, podczas której dokonał kanonizacji 35 nowych świętych, pochodzących z Brazylii, Meksyku, Hiszpanii i Włoch.

W swojej homilii Ojciec Święty zauważył, że w czytanej dziś przypowieści o zaproszonych na ucztę główną postacią jest syn króla, oblubieniec, ale nie ma oblubienicy. Przypomniał, że zaślubiny zapoczątkowują jedność całego życia i tego właśnie pragnie Bóg w relacji z każdym z nas.

>> Przeczytaj cały tekst homilii

DEON.PL POLECA

- Pragnie mieć z nami prawdziwą komunię życia, relację opartą na dialogu, zaufaniu i przebaczeniu - stwierdził Franciszek.

Papież określił życie chrześcijańskie jako historię miłości z Bogiem, w której inicjatywa należy wyłącznie do Boga. Zachęcił do wyznawania Panu naszej miłości, "bo jeśli zatraca się miłość, życie chrześcijańskie staje się bezowocne, staje się ciałem bez duszy, moralnością niemożliwą do realizacji, zestawem zasad i przepisów, z którymi trzeba się zgadzać, bez pytania «dlaczego?». Natomiast Bóg życia oczekuje odpowiedzi życiem, Pan Miłości oczekuje odpowiedzi miłości" - powiedział Ojciec Święty. Jednocześnie Franciszek wskazał na niebezpieczeństwo rutyny, kiedy zadowalamy się "normalnością", bez rozmachu, bez entuzjazmu i z krótką pamięcią.

Innym niebezpieczeństwem, na jakie zwrócił uwagę papież jest odrzucenie zaproszenia, gdy jesteśmy pochłonięci "swoimi sprawami" - własnymi zabezpieczeniami, samopotwierdzeniem, wygodą. Zaznaczył, że kiedy serce się nie poszerza - to się zamyka.

- A kiedy wszystko zależy od «ja» - od tego co mi odpowiada, co mi służy, od tego, co chcę - stajemy się również surowymi i złymi, w zły sposób reagujemy na wszystko, jak zaproszeni z Ewangelii, którzy doszli do znieważania, a nawet zabijania (por. w. 6) tych, którzy przynosili im zaproszenie, tylko dlatego, że byli im niewygodni - powiedział Franciszek.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że Bóg pomimo naszego odrzucenia nadal ponawia inicjatywę, idzie dalej, aby przygotować dobro także dla tych, którzy czynią zło.

- Dzisiaj ten Bóg, który nigdy nie traci nadziei, zobowiązuje nas, abyśmy postępowali tak jak On, abyśmy żyli zgodnie z prawdziwą miłością, przezwyciężali rezygnację i zachcianki naszego wiecznego i drażliwego ego - wskazał papież.

Franciszek zauważył, że w czytanej dziś przypowieści mowa jest również o niezbędnej dla zaproszonych na ucztę szacie godowej - czyli życia miłością każdego dnia, ponawiając wybór Boga. Tę drogę wskazują kanonizowani dziś święci, w tym wielu męczenników, których codzienną szatą było umiłowanie Chrystusa.

Papież podkreślił, że my także otrzymaliśmy białą szatę będącą suknią ślubną dla Boga.

- Prośmy Go, przez wstawiennictwo tych świętych naszych braci i sióstr, o łaskę wybierania i przyodziewania tej szaty i zachowania jej w czystości. Jak to czynić? Przed wszystkim idąc, by otrzymać bez lęku przebaczenie Pana: jest to krok decydujący, aby wejść do sali weselnej, aby sprawować święto miłości wraz z Nim - powiedział na zakończenie swej homilii Ojciec Święty.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: kiedy serce się nie poszerza, to się zamyka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.