Franciszek o Benedykcie: z pełną świadomością i odwagą patrzy na problemy naszych czasów
Cała posługa Josepha Ratzingera wyróżnia się silnym duchem eklezjalnym. Z pełną świadomością i odwagą patrzy on na problemy naszych czasów. A ze wsłuchiwania się w Pismo Święte w żywej tradycji Kościoła potrafi on zaczerpnąć mądrość niezbędną, by podjąć konstruktywny dialog ze współczesną kulturą. Tak mówił dziś Franciszek o Papieżu - Seniorze.
Okazją ku temu była doroczna uroczystość wręczenia prestiżowych Nagród Ratzingera. Otrzymali ją urodzona w Niemczech profesor teologii z Wiednia Marianne Schlosser oraz szwajcarski architekt Mario Botta.
Franciszek wskazał na konieczność większej obecności kobiet w teologii i życiu Kościoła. - Trzeba je zachęcać do wnoszenia własnego wkładu i zapewnić, by w większym zakresie było ku temu miejsce, zabiegając zarazem o poszerzanie obecności kobiet na różnych polach odpowiedzialności za życie Kościoła i to nie tylko na polu kultury. Odkąd Paweł VI ogłosił Teresę z Awili i Katarzynę ze Sieny doktorami Kościoła, nie można mieć żadnych wątpliwości co do tego, że kobiety mogą osiągnąć najwyższe szczyty rozumienia wiary. Potwierdzili to również Jan Paweł II i Benedykt XVI, zaliczając w poczet doktorów Kościoła kolejne kobiety: św. Teresę z Lisieux i Hildegardę z Bingen - stweirdził Franciszek.
Papież podkreślił także znaczenie architektury sakralnej.
- W całej historii Kościoła dokądkolwiek w świecie dotarło orędzie Ewangelii budynki sakralne stanowiły konkretne odniesienie do Boga i wymiaru duchowego - powiedział Franciszek. - Wyrażały wiarę wspólnoty, przyczyniały się do kształtowania i inspirowania jej modlitwy. Praca architekta, tworzącego przestrzeń sakralną w mieście ludzi ma najwyższą wartość, zasługuje na uznanie i wsparcie Kościoła, zwłaszcza gdy zapomina się o wymiarze duchowym, a przestrzenie miejskie są zagrożone odczłowieczeniem.
Na zakończenie Franciszek przywołał słowa wypowiedziane przez Benedykta XVI w Bagnoregio, rodzinnym mieście św. Bonawentury. Papież Senior odwołał się wówczas do obrazu, którym posłużył się Doktor Seraficki, mówiąc o nadziei. Ma ona być niczym lot ptaka, który maksymalnie rozkłada swe skrzydła i by ruszać się, używa wszystkich swych sił. W pewnym sensie cały staje się ruchem wzwyż i lotem. - Mieć nadzieję to lecieć, mówi św. Bonawentura. Nadzieja jednak wymaga, by wszystkie nasze członki stały się ruchem i wznosiły się ku prawdziwym wyżynom naszego istnienia, ku Bożym obietnicom - powiedział Franciszek, cytując swego poprzednika.
Skomentuj artykuł