Franciszek: odłóżcie narzędzia śmierci!

(fot. EPA/DANIEL DAL ZENNARO)
KAI / psd

- Do wszystkich tych, którzy niesprawiedliwie używają broni tego świata, kieruję apel: odłóżcie te narzędzia śmierci; uzbrójcie się raczej w sprawiedliwość, miłość i miłosierdzie - rzeczywiste gwarancje pokoju - wezwał papież Franciszek w homilii podczas Mszy św., jaką odprawił w katedrze w Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej. Otworzył w niej pierwsze na świecie Drzwi Święte Jubileuszu Miłosierdzia, jaki rozpocznie się 8 grudnia br.

Pozdrowił "wszystkich mieszkańców Środkowej Afryki, osoby chore, starszych, poranionych przez życie". - Może niektórzy z nich są zrozpaczeni i nie mają już siły do działania, oczekując jedynie na jałmużnę, jałmużnę chleba, jałmużnę sprawiedliwości, jałmużnę gestu zainteresowania i życzliwości. Podobnie jak apostołowie Piotr i Jan wchodzący do świątyni, którzy nie mieli ani złota, ani srebra, aby je dać potrzebującemu paralitykowi, przychodzę, aby zaoferować im siłę i moc Boga uzdrawiające człowieka, podnoszące go i uzdalniające do rozpoczęcia nowego życia, "przeprawienia się na drugą stronę" - mówił Franciszek.

Wskazał, że "tego przejścia na drugą stronę można dokonać jedynie z Nim, uwalniając się od koncepcji rodziny i krwi, które dzielą, aby budować Kościół-Rodzinę Bożą, otwartą dla wszystkich, troszczącą się o tych, którzy potrzebują najbardziej". - Zakłada to bliskość wobec naszych braci i sióstr, oznacza to ducha komunii - tłumaczył Ojciec Święty.

Przypomniał, iż Ojciec Niebieski "sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi". - Doświadczywszy sami przebaczenia, musimy przebaczyć innym. Oto nasze podstawowe powołanie - podkreślił papież. Wskazał na potrzebę miłości nieprzyjaciół, "która przestrzega przed pokusą zemsty i przeciwko spirali niekończącego się odwetu". - Jezus stale nalegał na ten szczególny aspekt świadectwa chrześcijańskiego. Osoby zaangażowane w ewangelizację muszą zatem przede wszystkim wprowadzać przebaczenie, być specjalistami pojednania, ekspertami miłosierdzia. W ten właśnie sposób możemy pomóc naszym braciom i siostrom - powiedział Franciszek.

Przypomniał, że rozpoczynający się właśnie Adwent to "czas przygotowania naszych serc, abyśmy mogli przyjąć Pana, to znaczy jedynego Sprawiedliwego i jedynego Sędziego, który może przeznaczyć każdemu los, na jaki zasługuje". - Bóg jest sprawiedliwością! Dlatego my, chrześcijanie, jesteśmy powołani, aby być w świecie twórcami pokoju opartego na sprawiedliwości - stwierdził papież.

Dodał, że "oczekiwane Boże zbawienie ma również smak miłości". Dlatego "wszędzie, a przede wszystkim, tam gdzie panuje przemoc, nienawiść, niesprawiedliwość i prześladowania chrześcijanie są powołani, aby dać świadectwo tego Boga, który jest Miłością". - Zachęcając kapłanów, osoby konsekrowane i świeckich, którzy w tym kraju żyją niekiedy aż w stopniu heroicznym cnotami chrześcijańskimi, przyznaję, że odległość, która nas dzieli od tak wymagającego ideału świadectwa chrześcijańskiego jest czasami duża. Dlatego w formie modlitwy wypowiadam słowa świętego Pawła: "Bracia, Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla wszystkich". W związku z tym, świadectwo pogan o chrześcijanach Kościoła pierwszych wieków musi trwać na naszym horyzoncie jak latarnia morska: "Patrzcie, jak oni się kochają, kochają się naprawdę" - przypomniał Franciszek słowa Tertuliana.

Zaznaczył również, że "Boże zbawienie przybiera charakter niezwyciężonej mocy, która wszystko pokona". - Bóg jest silniejszy niż cokolwiek. To przekonanie daje wierzącym spokój, męstwo i moc do wytrwania w dobru, w obliczu najgorszych przeciwności. Nawet wtedy, gdy rozpętają się siły zła chrześcijanie muszą odpowiedzieć na wezwanie, z wysoko uniesioną głową, gotowi przeciwstawić się tej walce, w której Bóg będzie miał ostatnie słowo. A tym słowem jest miłość! - podkreślił Ojciec Święty.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: odłóżcie narzędzia śmierci!
Komentarze (10)
M
Milosc
30 listopada 2015, 00:20
By zmieniła się sytuacja na świecie musimy zmienić się my sami. To my akceptowaliśmy istnienie armii jakby to była oczywista rzecz, że ktoś musi strzelać, by ktoś inny mógł nas bronić. Żołnierze, którym długo wmawiało się, że robią coś dobrego dla swojego kraju, dla swojego Boga, a więc nazywając rzecz po imieniu - ludzie, którzy ulegli praniu mózgu, idą i pociągają za spust, gdy dostaną taki rozkaz "z góry". Żołnierze muszą się obudzić. My musimy się obudzić. Część już tego dokonuje. Ilu jest rządzących, a ilu jest ludzi? Część już mówi takim rządom dość i odmawia udziału w działaniach! Im więcej ludzi powie wojnie z drugim człowiekiem NIE, tym bliżsi jesteśmy szansy, że wszelkie walki po prostu zostaną zakończone.    I dlatego jeszcze raz i kolejny raz powtórzę - zmiana musi wyjść od nas samych. 
KM
Katarzyna Michalska
29 listopada 2015, 23:15
"Zaznaczył również, że "Boże zbawienie przybiera charakter niezwyciężonej mocy, która wszystko pokona". - Bóg jest silniejszy niż cokolwiek. To przekonanie daje wierzącym spokój, męstwo i moc do wytrwania w dobru, w obliczu najgorszych przeciwności. Nawet wtedy, gdy rozpętają się siły zła chrześcijanie muszą odpowiedzieć na wezwanie, z wysoko uniesioną głową, gotowi przeciwstawić się tej walce, w której Bóg będzie miał ostatnie słowo. A tym słowem jest miłość!" Uwielbiam po prostu tę część wypowiedzi Ojca Świętego :D ! Rozumiem, rozumiem, rozumiem i chociaż wciąż mam mnóstwo wad, chcę wziąć to wszystko sobie do serca jak najgłębiej :) Dziękuję.
29 listopada 2015, 23:24
Tylko, że ta walka toczy się wewnątrz człowieka - pojechać komuś, bo tak mi umysł podpowiada czy jednak sercem patrzeć, bo przecież to człowiek, stworzenie Boże tak samo jak ja. A że się z nim nie zgadzam w różnych kwestiach, hm...  Co tu wybrać, co tu wybrać... Rozumiem, wezmę sobie Miłość jednak do serca. ;-)
KM
Katarzyna Michalska
29 listopada 2015, 22:34
Bardzo cieszę się, że Polska armia jest reorganizowana celem potencjalnej obrony, zbyt dużo Polska ma fałszywych przyjaciół i rzeczywistych wrogów, jak również powodów do niepokoju. Słowa Ojca Świętego Franciszka, jego bezgraniczna wiara, są drogowskazem. Dziękuję za nie, dziękuję. Wierzę z całego serca, że nas potencjał nie zostanie wykorzystany w sposób zły :)
29 listopada 2015, 22:58
Chrystus też się reorganizował i zaopatrywał w broń, by Go czasami ktoś nie tknął, nie ukrzyżował? "Schowaj swój miech do pochwy", rzekł do Piotra.  I nie piszę tu o tym, by przekonywać kogoś, że ma chować się pod stołem na wieść o nalotach czy zagrożeniu wybuchem bomby nuklearnej. Piszę tu o tym, że ludzkość uległa praniu mózgu. Że uwierzyła, że skoro armie istnieją legalnie, to wojna jest czymś akceptowalnym. Żołnierzom wpojono myśl, że odznaczją się męstwem broniąc swojej ojczyzny, podczas gdy u podstawy natury wojny leży tragedia zabijania i cierpienie człowieka. I pamiętajmy, że wróg, z którym ma walczyć nasz żołnierz, żołnierz NATO jest fabrykatem tego samego, który również dokładał do jego szkolenia i wyposażenia.  Wpojono nam, że walka z terroryzmem to właściwy kierunek. Zadajmy sobie jednak podstawowe pytanie - kto tych terrorystów wyszkolił i uzbroił?  
KM
Katarzyna Michalska
29 listopada 2015, 23:04
Istota uważająca siebie za boską nie jest w moich oczach uprawniona do dyskutowania ze mną na temat boskości Jezusa Chrystusa. Kiedy już podejmiesz decyzję o zrzeczeniu się swoich uprawnień dotyczących swojego stanu nadprzyrodzonego i odpowiednio to udokumentujesz, co może być trudne w przełożeniu na warunki forum, być może zechcę omawiać z tobą kwestię boskości czyjejkolwiek. Ponieważ jednak nie spodziewam się rychłego nawrócenia twego nadętego jestestwa, nie spodziewaj się też mojej strony rozmowy z tobą na ten temat. Kwestię nazywania mnie osobą zaniepokojoną, wylęknioną, niesprawiedliwą czy jakąkolwiek inną, nie wspominając o niezwykle łatwych do namierzenia minusów i wpisów, przetrawić będziesz musiała również sama, podszyta skandalicznie głębokim fałszem istoto. Oczywiście nie liczę na to, że będziesz w stanie rozróżnić istotną ironię od równie prawdziwego zagrożenia, że zostaniesz skompromitowana osobo nieboska w tzw. realu :)
29 listopada 2015, 23:11
Cały Twój wielgachny katolicyzm... Który cytacik Jezusa Ci pasuje, to się do niego zastosujesz, a jak ten akurat nie, to sobie po kimś pojedziesz. Nie potrzeba boskości, by dostrzegać fałsz wyznawcy szumnie zwanego naśladowcą Chrystusa. 
29 listopada 2015, 21:09
"Do wszystkich tych, którzy niesprawiedliwie używają broni tego świata..." Przeszukuję umysł i nie przychodzi mi do głowy ani jedna myśl, w której broni ktoś używa sprawiedliwie... 
29 listopada 2015, 21:40
Na przykład wtedy kiedy używasz broni przeciwko terrorystom by oni nie zabili Twojej rodziny...
29 listopada 2015, 22:10
Domyślałam się, że to usłyszę. Jednak sama myśl o nabyciu broni choćby w celach obronnych przyciąga rzeczywistość, w której będziesz mógł/musiał tej broni użyć.  Wystrzelenie do kogoś zanim on wystrzeli do nas dowiedzie jedynie, że wystrzeliliśmy pierwsi, nawet jeśli "jedynie" zadając ranę.