Franciszek: takie osoby nadają społeczeństwu ludzkie i chrześcijańskie oblicze
Służba w wolontariacie to wybór, który czyni człowieka wolnym, a zarazem otwartym na potrzeby innych - mówił Papież Franciszek, przyjmując w Watykanie członków stowarzyszenia wolontariuszy z Sardynii.
Franciszek wyraził uznanie społecznikom z Sardynii, że pomimo tak wielu potrzeb we własnym regionie potrafią się też zatroszczyć o najuboższe kraje świata i tych, którzy przybywają na tę wyspę w poszukiwaniu pokoju i pracy.
"Kultura solidarności i bezinteresowności - mówił Papież - jest charakterystyczną cechą wolontariatu, a zarazem w sposób konkretny przyczynia się do budowania społeczeństwa braterskiego, w którego centrum znajduje się osoba. W waszej ziemi kultura ta obficie czerpie z silnych korzeni chrześcijańskich, czyli z miłości Boga i bliźniego. Jezus wzywa nas w Ewangelii, byśmy kochali Boga całym sercem, a bliźniego jak siebie samego. To dzięki miłości Boga rozpoznajemy w drugim człowieku bliźniego, brata i siostrę, których mamy kochać. Wymaga to osobistego i ochotniczego zaangażowania, dla którego instytucje publiczne mogą i powinny stwarzać sprzyjające warunki. Dzięki tej ewangelicznej limfie, pomoc zachowuje swój ludzki wymiar i nie ulega depersonalizacji. Dlatego właśnie wy, wolontariusze, nie jesteście jakimś dodatkiem do pomocy społecznej, ale nadajecie naszemu społeczeństwu ludzkie i chrześcijańskie oblicze" - powiedział Ojciec Święty.
Papież zachęcił też wolontariuszy z Sardynii, aby robili wszystko, co w ich mocy dla uwrażliwienia opinii publicznej na potrzeby najuboższych. Bardzo dziś potrzebujemy świadków dobroci, czułości i bezinteresownej miłości - dodał Ojciec Święty.
Skomentuj artykuł