Historia 5-letniego chłopca wstrząsnęła papieżem. "Zawierzam to Panu w modlitwie"
W czasie spotkania z dziennikarzami Franciszek podzielił się poruszającą historią z ŚDM w Panamie. Odpowiadał na pytanie Edwina Cabrera Uribe, dziennikarza Radio Panama.
Dziennikarz zapytał ojca świętego o jego misję w czasie ostatnich Światowych Dni Młodzieży. Tutaj przeczytasz pełny tekst rozmowy papieża z dziennikarzami na pokładzie samolotu z Panamy >>
Papież Franciszek odpowiedział następująco:
Moją misją w czasie tych ŚDM jest misja Piotra, czyli utwierdzenie naszej wiary. Nie realizuje się jej poprzez zimne nakazy i rozkazy, ale poprzez pozwolenie, by inny dotknął twojego serca i odpowiedź na to, co przychodzi do ciebie. Sądzę, ponieważ sam tak żyję, że trudno jest komuś realizować tę misję tylko za pomocą głowy. By wypełnić misję, musisz ją poczuć, a kiedy ją poczujesz, ona cię uderza. Życie cię uderza. Myśli cię uderzają.
Na lotnisku, gdy witał mnie prezydent, przyprowadzili do mnie dziecko, bardzo ładnego, małego chłopca... Takie dziecko. Powiedzieli mi, że gdy ten chłopiec przekraczał granicę z Kolumbią, jego matka zmarła i go zostawiła. Musi mieć około pięć lat. Jest z Afryki, ale nie wiedzą z jakiego kraju, ponieważ nie mówi po angielsku, portugalsku czy francusku - jedynie w języku swojej grupy etnicznej. Adoptowano go. Był bardzo żywym dzieckiem, rozwijał się bardzo dobrze.
Życie sponiewierało tego chłopca, porzuciło go, ponieważ jego matka zmarła. Policjant przekazał go władzom, które miały się nim zaopiekować. To jak policzek w twarz [od życia], które sprawia, że misja nabiera kolorów. Ta misja mnie pociąga. Może dlatego, że jestem... że to pochodzi z mojego serca.
Mówię młodym ludziom, że to, co mają do zrobienia w życiu, to pójście i używanie trzech języków: głowy, serca i rąk. Trzech harmonijnych języków, które robią to, co czują i co myślą; myślą to, co czują i to, co robią; i czują to, co myślą i to, co robią.
Nie wiem, jak podsumować tę misję. Z tym wszystkim idę na modlitwę i stoję przed Panem, czasem zasypiam, ale zawierzam mu wszystkie rzeczy, które przeżywam na misji i proszę, by utwierdzał wiarę przeze mnie. Tak postrzegam swoją misję, tak ją przeżywam.
Wiele poruszających historii papież Franciszek opisał w swojej książce "Dzielenie się mądrością czasu" >>
Skomentuj artykuł