O solidarności z głodującymi

(fot. Zanini H. / Foter / CC BY)
Copyright © by L'Osservatore Romano (1/2001) and Polish Bishops Conference

Pan Jacques Diouf
Dyrektor Generalny
Organizacji Narodów Zjednoczonych
ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO)

W chwili gdy zbliża się Światowy Dzień Wyżywienia, zwracam się do pana, panie dyrektorze generalny, oraz do pańskich współpracowników, aby wyrazić uznanie dla dotychczasowych dokonań, a zarazem serdecznie zachęcić do dalszej ofiarnej pracy dla dobra braci i sióstr, którzy cierpią głód i niedożywienie.

Hasło wybrane w tym roku («Tysiąclecie wolne od głodu») ma szczególnie głęboką wymowę, ponieważ kieruje uwagę ku nowemu tysiącleciu, a zarazem pozwala dostrzec związek między wolnością a zaspokojeniem podstawowych potrzeb człowieka. Ma to szczególne znaczenie dla chrześcijanina, postrzega on bowiem Jubileusz Roku 2000 jako «rok łaski», w którym raz jeszcze wcielone Słowo Boże «więźniom głosi wolność» (por. Łk 4, 18-19).

Uwolnienie od głodu setek milionów ludzi, którzy nadal są ofiarami tej plagi, nie jest zadaniem łatwym. Wymaga bowiem przede wszystkim sięgnięcia do korzeni problemu i usunięcia najgłębszych przyczyn głodu i niedożywienia. W związku z tym warto przypomnieć, że — jak wynika z ostatniego dorocznego raportu FAO — podstawową przyczyną niedostatku żywności są wojny i konflikty wewnętrzne. Z bólem dowiadujemy się, że «konflikty wewnętrzne przynoszą ludności wiejskiej więcej szkód niż wojny międzynarodowe». Także tutaj zatem wyłania się problem wolności i odpowiedzialności. Czytamy bowiem, że «jeśli na przykład w 1984 r. człowiek był przyczyną 10% kryzysów żywnościowych, to w 1999 r. ponosił za nie odpowiedzialność już w 50%». Wolność od głodu oznacza także wolność od wojny. Nieprzypadkowo Kościół katolicki, modląc się w Litanii do Wszystkich Świętych o uwolnienie od chorób i głodu, wiąże te plagi z wojną: «a peste, fame et bello libera nos, Domine» («od powietrza, głodu i wojny wybaw nas, Panie»).

Należy też uświadomić sobie, że przezwyciężenie głodu i niedostatków żywnościowych nie zależy jedynie od zwiększenia produkcji żywności. Zasoby żywności na świecie już dziś byłyby wystarczające, gdyby rozdzielano je sprawiedliwie. Tak jednak niestety nie jest. Problem jest bardzo stary: mówił o nim już św. Augustyn, kiedy wzywał zamożnych chrześcijan, aby dzielili się częścią swoich dóbr z tymi, którzy ich nie posiadali. Posługując się bardzo trafnym wyrażeniem, wskazywał, że «in paupere se pasci voluit, qui non esurit» — «Ten, który nie potrzebuje pożywienia, pragnął, aby Go nakarmiono w ubogim» (Kazanie 206, 2). I dodawał: «Dobrowolne umartwienie niech służy wsparciu ubogiego» — «Castigatio volentis fiat sustentatio non habentis» (Kazanie 210, 12).

Niemałe owoce przyniósłby tegoroczny Światowy Dzień Wyżywienia, gdyby ludzie posiadający obfitość dóbr materialnych postanowili żyć z rozsądnym umiarem i dzięki temu mogli pospieszyć z pomocą tym, którzy nie mają co jeść. Wyzwolenie tych pierwszych od nadmiernie kosztownych nawyków przyniesie wolność także drugim, których dzięki temu przestanie nękać niszcząca plaga głodu i niedożywienia.

Chrześcijanin, który «posłuszny słowu Zbawiciela» odmawia codziennie modlitwę, jakiej On sam nas nauczył, zanosi do Boga Ojca prośbę o chleb, używając liczby mnogiej: «chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj». Wie zatem dobrze, że nie powinien się zamykać w egoistycznej wizji wyłącznie własnego dobrobytu. Boski Mistrz nauczył go troszczyć się także o potrzeby innych. Jego modlitwa stanie się zatem wiarygodna, jeśli skłoni go do szczerych gestów konkretnej solidarności.

Dla pana, panie dyrektorze generalny, dla przedstawicieli państw akredytowanych przy FAO, dla pracowników tej organizacji oraz dla wszystkich, którzy mają udział w ich ofiarnej działalności, proszę Wszechmogącego Boga o obfite błogosławieństwo.

Watykan, 4 października 2000 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O solidarności z głodującymi
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.