Papież do biskupów argentyńskich: głoście żywego Jezusa
"Papież bardzo pragnie przyjechać do swej ojczyzny, ale nie chce nas wyróżniać, dawać nam preferencji. Najpierw inni, gdzie wyzwania duszpasterskie, polityczne czy społeczne są większe, a potem swój własny dom."
Bp Alberto Germán Bochatey zaznaczył, że wizyta u Ojca Świętego miała bardzo braterski, spontaniczny przebieg. Nie było przygotowanych przemówień, każdy mógł mówić o tym, co uważał za najważniejsze. Poruszono więc z Papieżem tematy ewangelizacji, edukacji, bezrobocia, ale także potrzebę jedności, gdyż kraj ten jest rozrywany wewnętrznymi starciami polityków. Niektórym sprawom Franciszek poświęcił szczególnie dużo uwagi - mówi bp Bochatey.
"Mówił szczególnie dużo na temat młodzieży i o powołaniach do kapłaństwa. Połączył te dwa tematy. Z jednej strony młodzi, a więc potrzeba dialogu oraz ukazywania im konieczności spotkania z żywym Jezusem, czyli jedność między Jezusem i życiem, dwie podstawowe wartości: religijna i ludzka - stwierdził bp Bochatey. - A potem, mówiąc z wielkim duszpasterskim wyczuciem, wskazał na sprawy dotyczące seminarzystów i zachęcił nas, abyśmy byli wymagający. Dzisiejsza młodzież musi zrozumieć, że kapłaństwo to wielkie wyzwanie. Bycie kapłanem niesie ze sobą zobowiązanie na całe życie, które powinno być przepełnione głębią. Nie zajmowanie się ciągle tym samym, ale życie święte, pogłębione, zintegrowane, które zmienia świat. Kapłan nie jest administratorem sakramentów, ale świadkiem, który przyciąga innych do Jezusa".
Argentyński hierarcha wskazał także na główne wyzwania, przed którymi stoi tamtejszy Kościół. Pomimo, iż kraj ten jest katolicki, ma mocną wiarę maryjną, to jednak podstawowym zadaniem wciąż pozostaje ewangelizacja, głoszenie kerygmatu, jak za czasów apostolskich. "Nie powinniśmy zakładać niczego - stwierdził bp Bochatey - ale zbliżać się do wszystkich, jak do braci, i głosić im ABC wiary".
Skomentuj artykuł