Papież Franciszek powiedział w sobotę, że "życie ludzkie jest święte i nienaruszalne" i "należy z całej siły zniechęcać do posługiwania się diagnozą prenatalną w celach selekcji". Dodał, że jest to "wyraz nieludzkiej mentalności eugenicznej".
"Aborcja nie jest nigdy odpowiedzią, jakiej poszukują kobiety i rodziny. To raczej strach przed chorobą i samotnością wywołują wahania rodziców" - mówił papież w Watykanie podczas spotkania z uczestnikami międzynarodowego sympozjum "Tak dla życia" z udziałem delegatów z 70 krajów. Zorganizowała je watykańska dykasteria ds. świeckich, rodziny i życia.
Franciszek wyraził przekonanie, że obrona życia i sprzeciw wobec aborcji są "problemem ludzkim", a "wiara nie ma z tym nic wspólnego". "Nie obarczajmy wiary tym, co do niej nie należy od początku" - dodał.
"Czy legalne jest zniszczenie ludzkiego życia, by rozwiązać problem? Czy legalne jest wynajęcie płatnego zabójcy, by rozwiązać problem?" - zapytał, po czym powtórzył: "Religia nie ma z tym nic wspólnego, to sprawa ludzka".
"To nigdy nie jest legalne" - oświadczył.
"Są dzieci, które w pewnych przypadkach mentalność odrzucania określa jako nie do pogodzenia z życiem i dlatego są skazywane na śmierć. Lecz przecież żadna istota ludzka nie może być nie do pogodzenia z życiem; ani z powodu swego wieku, ani stanu zdrowia czy jakości swego istnienia" - powiedział Franciszek.
"Każde dziecko, które zapowiada się w łonie matki, jest darem zmieniającym historię rodziny; ojca i matki, dziadków i rodzeństwa. I to dziecko potrzebuje tego, by je przyjąć, kochać i leczyć, zawsze" - dodał.
Papież zaznaczył, że "w wymiarze społecznym lęk i wrogość wobec niepełnosprawności prowadzą często do wybierania aborcji, przedstawiając to jako praktykę prewencji", jednak "nauczanie Kościoła w tej kwestii jest jasne: życie ludzkie jest święte i nienaruszalne".
Przyznał, że rodzice dzieci niepełnosprawnych zmagają się z trudnościami praktycznymi, ludzkimi i duchowymi. Właśnie dlatego - wskazał - potrzebna jest bardziej zdecydowana opieka duszpasterska, by ich wspierać.
"Kiedy kobieta odkryje, że spodziewa się dziecka, natychmiast rodzi się w niej poczucie głębokiej tajemnicy. Kobiety, które są matkami dobrze o tym wiedzą. Świadomość obecności, która w niej się rozwija, przenika całe jej istnienie, tak że staje się nie tyko kobietą, ale matką. Między nią i dzieckiem nawiązuje się od samego początku intensywny dialog, nauka określa to mianem cross-talk. Relacja prawdziwa i intensywna między dwoma istotami ludzkimi, który porozumiewają się między sobą od pierwszych chwil po poczęciu, aby pomóc we wzajemnej adaptacji w miarę jak dziecko rośnie i rozwija się" - mówił Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że dzięki postępowi medycyny bardzo wcześnie można dziś wykrywać deformacje płodu i jego choroby. Dla rodziców jest to ciężkim ciosem, rodzi się lęk przed cierpieniem, poczucie bezsilności. Nikt, nawet lekarz, nie wie, jaką postać przybierze choroba. Jedno jest jednak pewne, zauważył papież, że od pierwszych chwil dla medycyny to dziecko w łonie matki jest pacjentem, którego można leczyć, a nie tylko diagnozować. Medycyna prenatalna przynosi niespodziewane rezultaty i wszyscy powinni mieć do niej dostęp. "Dlatego ważne jest, aby lekarze jasno mieli przed oczami nie tylko cel - wyleczenie - ale także świętość ludzkiego życia, którego ochrona stanowi ostateczny cel pracy lekarza.
Franciszek mówił, że nigdy nie można uznać za "zbędne" leczenia dzieci, które mogą szybko umrzeć. "Leczenie mogłoby wydawać się zbędnym zaangażowaniem środków i dalszym cierpieniem dla rodziców" - podkreślił, wyjaśnił jednak, że "opieka nad tymi dziećmi pomaga rodzicom uporać się z żałobą i odczuwać ją nie tylko jako stratę, ale także jako etap drogi przebytej razem".
"Często tych kilka godzin, gdy matka może przytulić swoje dziecko, pozostawia ślad. Ona czuje się - pozwólcie mi użyć tego słowa - zrealizowana jako matka" - dodał papież.
Jak stwierdził, niezbędne jest, by priorytetem lekarzy było nie tylko wyleczenie, ale także "święta wartość życia ludzkiego, którego obrona jest ostatecznym celem każdej praktyki medycznej".
Franciszek zaważył, że w dominującej dziś kulturze brakuje takiego podejścia. Lęk i wrogość wobec niepełnosprawności skłaniają do przerwania ciąży, traktując to jako swoistą prewencję. W tym kontekście Papież w bardzo mocnych słowach potępił wszelką formę aborcji, również eugeniczną. "Zgładzenie ludzkiego życia nigdy nie jest rozwiązaniem problemu, podobnie jak nie jest nim korzystanie z usług płatnych morderców" - podkreślił papież. Opowiedział też przypadek, z jakim zetknął się w swej dawnej diecezji w Buenos Aires.
"Pewna 15-letnia dziewczyna z Zespołem Downa zaszła w ciążę i rodzicie udali się do sędziego po zezwolenie na aborcję. Sędzia, człowiek prawy i poważny, zbadał ten przypadek i powiedział: «chcę porozmawiać z tą dziewczyną». Ona przyszła, usiadła. On się zapytał: «co ci jest?» «Jestem chora». «A co to za choroba?» «Powiedzieli mi, że mam w środku pasożyta, które zżera mi żołądek, dlatego niezbędny jest zabieg». «Nie, ty nie masz robaków, które zżerają ci żołądek. Wiesz, co tam masz? Dziecko!» I ta dziewczyna z Zespołem Downa powiedziała: «Ależ to piękne!» I na tej podstawie sędzia nie zgodził się na aborcję. Matka chciała tego dziecka. Urodziła się dziewczynka. Minęły lata. Uczyła się, rozwinęła, została adwokatem. I odkąd poznała swą historię, co roku na swe urodziny dzwoniła do sędziego, by mu podziękować za to, że się urodziła. Z życia wzięte. Zmarł sędzia, a ta dziewczyna jest dziś prokuratorem. Czyż to nie piękne! Aborcja nigdy nie jest odpowiedzią, której szukają kobiety i rodziny" - podsumował Ojciec Święty.
Skomentuj artykuł