Papież: opłakiwać ofiary szaleństwa wojny

(fot. PAP/EPA/Daniel Dal Zennaro)
KAI / Radio Watykańskie / CTV / mh

O nawrócenie serc i przejście od chciwości, nietolerancji, żądzy władzy do opłakiwania wszystkich ofiar szaleństwa wojny zaapelował papież podczas Mszy św. sprawowanej w mauzoleum w Fogliano di Redipulgia w intencji ofiar I wojny światowej i konfliktów zbrojnych toczących się obecnie na świecie. Na tamtejszym cmentarzu pochowano ponad 100 tysięcy żołnierzy włoskich poległych w I wojnie światowej podczas krwawych walk nad Soczą. Wcześniej Ojciec Święty samotnie modlił się na pobliskim cmentarzu żołnierzy austriacko-węgierskich, ówczesnych wrogów Włoch, i złożył tam wiązankę kwiatów.

Mszę odprawianą z ceremoniałem wojskowym koncelebrowali z papieżem m.in. biskupi polowi z wielu krajów świata, w tym bp Józef Guzdek z Polski. Czytania Liturgii Słowa, wezwania modlitwy wiernych i śpiewy (m.in. "Czarną Madonnę" po włosku) wykonali żołnierze.

Papież Franciszek: trzeba opłakiwać wszystkie ofiary szaleństwa wojny
(publikujemy polski przekład papieskiej homilii)

DEON.PL POLECA

Konfrontując w homilii piękno okolicznego krajobrazu z okrucieństwem działań militarnych papież stwierdził, że wojna jest szaleństwem, niszczy istotę ludzką i więzi między braćmi. Wskazał, że jej motywem jest chciwość, nietolerancja, żądza władzy, często usprawiedliwiana ideologią, ale także obojętnością: "Co mnie to obchodzi?".

Ojciec Święty zauważył, że "również dziś, po drugiej klęsce kolejnej wojny światowej, być może da się mówić o trzeciej wojnie prowadzonej «w kawałkach», z przestępstwami, mordami, zniszczeniami". Dodał, że za kulisami kryją się interesy, plany geopolityczne, żądza pieniędzy i władzy, przemysł zbrojeniowy. - Być może spekulujący na wojnie z tym noszonym w sercu "Co mnie to obchodzi?" zarabiają dużo, ale ich zdemoralizowane serce utraciło zdolność do płaczu. To "Co mnie to obchodzi?" uniemożliwia płacz. Kain nie płakał. Cień Kaina obejmuje nas dzisiaj tutaj, na tym cmentarzu. Widać go tutaj. Widać go w historii od roku 1914 aż po dzień dzisiejszy. Widać go także w naszych czasach - stwierdził Franciszek.

Swoją homilię papież zakończył apelem: "Z sercem syna, brata, ojca, proszę was wszystkich i dla nas wszystkich o nawrócenie serca: przejście od tego «Co mnie to obchodzi?», do płaczu. Za wszystkich poległych w "«bezsensownej rzezi», za wszystkich ofiar szaleństwa wojny, w każdym czasie. Ludzkość potrzebuje płaczu i jest to godzina płaczu".

Po Komunii św. włoska żołnierka odczytała modlitwę za ofiary wszystkich wojen, napisaną przez biskupa polowego Włoch, abp. Santo Marcianò. Następnie odegrano sygnał wojskowy, po czym hierarcha podziękował Franciszkowi za obecność w tym miejscu tak pełnym bólu, jaki zawsze pociąga ze sobą wojna. Powoduje ona, że przestajemy się czuć braćmi, tymczasem braterstwo jest fundamentem pokoju.

Papieżowi wręczono też dary. Włoska minister obrony Roberta Pinotti podarowała mu przenośny ołtarzyk polowy, używany przez kapelanów wojskowych w czasie obu wojen światowych. Z kolei przedstawiciele różnych rodzajów sił zbrojnych przynieśli książeczkę wojskową Giovanniego Bergoglio, dziadka Franciszka.

Po błogosławieństwie papież przekazał biskupom lampki oliwne, które mają zapalić w swoich diecezjach podczas Mszy za poległych w czasie I wojny światowej. Lampki, będące znakiem zaangażowania na rzecz pokoju, otrzymali również obecni na liturgii przedstawiciele innych wyznań i religii, władz cywilnych i wojskowych.

Z Fogliano di Redipuglia Franciszek odjechał na pobliskie lotnisko w Ronchi dei Legionari, skąd odleciał do Rzymu.

Zapowiadając swą wizytę w Fogliano di Redipuglia papież mówił, że pragnie się pomodlić za poległych we wszystkich wojnach, także za członków swojej rodziny. Historyk z Wenecji Lorenzo Cadeddu wyjaśnił, że Franciszek miał na myśli dwóch braci swego dziadka, którzy polegli w bitwach w Dolomitach i nad Soczą. Cadeddu powołał się przy tym na rejestr poległych, nad którym sprawuje pieczę. W rejestrze znajduje się nazwisko Vittorio Bergoglio, poległego 29 listopada 1915 r. na Col di Lana w walkach z Austriakami. Dwa lata później, 18 czerwca 1917 r., na Monte Ortigara zginął Giulio Bergoglio, drugi ze stryjecznych dziadków obecnego papieża.

Na cmentarzu-mauzoleum w Fogliano di Redipulgia 3 maja 1992 r. modlił się św. Jan Paweł II.

Więcej »

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: opłakiwać ofiary szaleństwa wojny
Komentarze (2)
J
Jan
14 września 2014, 11:33
Całość na zywo transmitowana przez TV Trwam i nadal do obejrzenia na ich portalu
Paweł Tatrocki
13 września 2014, 18:03
Zamiast opłakiwać ofiary wojny może by coś papież zrobił, aby tych wojen nie było np. odpust dla 1 mld dusz z czyśćca możliwy do uzyskania codziennie wiele razy. Wtedy może Bóg zacząłby tak błogosławić Kościołowi i światu, że nie byłoby wojen. Wszystkie zakony wypraszałyby wielokrotnie w ciągu dnia ten odpust. A tak to jest tylko płacz, łzy, narzekania i jęki oraz strach, że wojna może dojść do Europy. Ale z tego słynie Stolica Apostolska, że zamiast konkretów to lubi poklepywanie po ramieniu oraz płacz i wzdychania za cierpiącymi. Pewnie jeszcze długo tak będzie.