Pojęcie "rewolucyjny" nie pasuje do Franciszka

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / pz

Wraz z nowym pontyfikatem Kościół zachowując istotę wiary staje przed nowymi wyzwaniami - uważa abp Gerhard Ludwig Müller. Zdaniem prefekta Kongregacji Nauki Wiary używane przez włoskie media pojęcie "rewolucyjny" nie pasuje do papieża Franciszka. "Podstawy Kościoła, które ustanowił Bóg, nie dają się zmienić przez człowieka" - powiedział arcybiskup w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress.

Mówiąc o związkach Franciszka z teologią wyzwolenia abp Müller podkreślił, że w przypadku papieża Bergolio chodzi o konkretne zaangażowanie na rzecz ubogich. "Nasza mowa o godności człowieka przekłada się na rzeczywistość, musimy pokazywać profetycznie i krytycznie niesprawiedliwe struktury i aktywnie się im przeciwstawiać, ponieważ zaprzeczają one chrześcijańskiemu obrazowi człowieka. Nikt nie powinien być wykluczany z dostępu do dóbr tego świata" - podkreślił arcybiskup. Jego zdaniem dotyczy to również stosunków między narodami i nie można się godzić, aby "niektóre kraje na połowie kuli ziemskiej były uważane za przedsionek".

Zdaniem abp Müllera niektóre osoby opowiadające się za teologią wyzwolenia i trzymające się ideologii lewicowej, powinny przemyśleć, że komunizm był największym wrogiem ubogich. "Dla mnie obowiązującym kryterium jest to, co ktoś faktycznie czyni na rzecz ubogich" - podkreślił watykański hierarcha.

"Uważam, że nie jest konieczne, aby Kościół na nowo zajął stanowisko wobec teologii wyzwolenia. Oświadczenie z 1986 r. bardzo dobrze ujmuje to, co można rozumieć pod pojęciem teologii wyzwolenia w pozytywnym sensie katolickim. Trzeba przeprowadzić jasne odróżnienie od takiego rodzaju teologii, która wywodziłaby się z marksistowskiego i ateistycznego obrazu człowieka. Podobnie, trzeba odrzucić te nurty, które chcą zbawiać poprzez ucisk większości społeczeństwa, tak jak to przeżyliśmy pod rządami leninowsko-stalinowskimi. A przecież wszyscy ludzie mogą być ocaleni jedynie przez uniwersalną wolę zbawienia Boga" - powiedział abp Müller.

DEON.PL POLECA

Były biskup Ratyzbony nie widzi też problemu w tym, że ukarany wcześniej przez prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kard. Josepha Ratzingera teolog wyzwolenia Leonardo Boff entuzjastycznie i w samych superlatywach wypowiadał się o wyborze i papieżu Franciszku. "Jeśli Boff pójdzie za papieżem Franciszkiem na całej linii uzna papiestwo to będzie dobrze. Nie chodzi o to, aby papież był instrumentalizowany do celów, które nie mają nic wspólnego z posługą Piotra. Cieszyłbym się, jeśli Boff całkowicie określiłby się po stronie Ewangelii i stanął na gruncie katolickiej nauki wiary" - powiedział abp Müller.

Mówiąc o nowym pontyfikacie hierarcha wskazał na nowy styl i zmianę metod kierowania. Jego zdaniem nie można przy formach wyrazu w życiu kościelnym zawsze jedynie kopiować i nic nie zmieniać. Abp Müller jest przekonany, że papież Franciszek będzie kontynuował dotychczasową misję głoszenia wiary. Zaznaczył, że wyznanie wiary nie jest żadnym programem partyjnym, który można dopasować do nowych oczekiwań. Ponadto przestrzegł przed fałszywym rozumieniem podjętego przez Franciszka wezwania do "odcięcia się od zeświedczenia" przez Kościół. Przypomniał, że "odcięcie się od zeświedczenia" nie jest ani żadnym odcięciem się od życia ani wycofaniem się Kościoła ze świata.

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary zwrócił uwagę, że wybrany 13 marca br. papież nie miał jeszcze okazji, aby naszkicować program swojego pontyfikatu, ale na pewno wniesie swoje pozytywne doświadczenia z Ameryki Łacińskiej. "Lecz wielkość Kościoła powszechnego nie można ograniczać tylko do wymiaru Ameryki Łacińskiej" - zaznaczył abp Gerhard Ludwig Müller.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pojęcie "rewolucyjny" nie pasuje do Franciszka
Komentarze (1)
L
Lena
26 marca 2013, 18:35
Oj, Księże Arcybiskupie... sądzę, że Papież Franciszek miał już mozliwość naszkicować w tych dniach program swojego pontyfikatu i to bardzo wyraziście, tylko trzeba mieć oczy i uszy otwarte :-) To, co powiedział i co zrobił całkowicie wystarcza! A reforma Kurii może polegać po prostu na tym, że ...ratuj się kto może... zostaną tylko ci, którzy otworzą się na franciszkowego i Bożego ducha, reszta spakuje się i odejdzie na emeryturę.