Przewodniczący Lewicy Europejskiej: boję się społeczeństwa bez Boga
Przewodniczący Lewicy Europejskiej Gregor Gysi uważa papieża za "bardzo ważny autorytet moralny". - Nie wierzę w Boga, ale boję się społeczeństwa pozbawionego Boga - powiedział niemiecki polityk w Kolonii w rozmowie z internetowym portalem domradio.de. Przyznał, że wie, jakie znaczenie mają religia i Kościół dla tradycji, kultury oraz powszechnie wiążącej moralności.
Podczas spotkania z Franciszkiem w ramach środowej audiencji generalnej w Rzymie Gysi miał powiedzieć papieżowi, że utożsamia się z wieloma wypowiedziami Ojca Świętego i zapewnił o swoim wsparciu. Papież nie chce ani kapitalizmu, ani gospodarki rodem z państwa socjalistycznego, stwierdził szef Lewicy Europejskiej. Dodał, że zaproponował Franciszkowi wsparcie swoje oraz lewicy europejskiej, gdyż - jak tłumaczył - choć mamy różne przekonania, to jednak jesteśmy tego samego zdania, że ubóstwo jest niesprawiedliwe. "Jest dla mnie ważnym, aby wszyscy mieli takie same szanse i sądzę, że jest to również ważne dla papieża", stwierdził niemiecki polityk.
Pytany o kwestię uchodźców przewodniczący Lewicy Europejskiej podkreślił, że dla papieża wszyscy ludzie muszą być równi, bo przecież "papież nigdy nie może być rasistą".
Gysi, od wielu lat jeden z czołowych polityków niemieckich, udzielił obszernego wywiadu dla marcowego numeru wydawanego w Austrii katolickiego miesięcznika "miteinander". W tej rozmowie zadeklarował się jako fan papieża, choć jednocześnie jest krytyczny wobec jego poglądów w kwestiach moralności seksualnej, stosunku do homoseksualizmu czy przypadków wykorzystywania seksualnego. Franciszek jednak "daje ważne impulsy dla życia społecznego poprzez często powtarzane stanowiska w sprawach pokoju i jego zagrożeń, czy społecznych i ekologicznych konsekwencji gospodarki kapitalistycznej". Przyznał, że gdy chodzi o te kwestie, sam często staje w obronie papieża "również przed katolikami".
Choć sam, jak podkreślił w wywiadzie, jest osobą niewierzącą, Gysi docenia znaczenie religii w sytuacji, gdy "zachodzi potrzeba regeneracji wartości i moralności w społeczeństwie".
W grudniu 1989 r. Gysi był przez kilka dni ostatnim sekretarzem generalnym partii komunistycznej (Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności - SED), rządzącej przez 40 lat w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Następnie stanął na czele nowej Partii Demokratycznego Socjalizmu, którą kierował do 1993 r. Od 2016 r. Jest przewodniczącym Lewicy Europejskiej.
Skomentuj artykuł