Te słowa papieża na temat pedofilii oburzyły ofiary i współpracowników Franciszka. Teraz papież przeprosił

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
PAP / kw

Papież Franciszek przyznał, że użył "błędnych słów", mówiąc o oskarżanym o tuszowanie pedofilii biskupie z Chile.

Na konferencji prasowej na pokładzie samolotu w drodze do Rzymu papież przeprosił za swą wypowiedź w obronie bpa Osorno Juana Barrosa Madrida.

DEON.PL POLECA

Podczas rozmowy z dziennikarzami w samolocie lecącym z Peru papież odniósł się do swych słów sprzed kilku dni na temat chilijskiego hierarchy, którego dymisji domagają się wierni oraz ofiary pedofilii. Twierdzą, że bp Barros Madrid był wspólnikiem księdza pedofila Fernando Karadimy, pomagając mu w ukrywaniu jego czynów.

W trakcie wizyty w Chile Franciszek oświadczył, że nie widział "żadnych dowodów" przeciwko biskupowi, ale tylko "kalumnie".

Za tę wypowiedź skrytykował papieża przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich kardynał Sean Patrick O'Malley, oceniając, że była ona "źródłem wielkiego bólu dla ofiar" pedofilii. Oburzenie wyraziły ofiary pedofilii.

Na pokładzie samolotu Franciszek wyznał dziennikarzom: "Zdradziło mnie słowo +dowód+. Pomyliło mi się; nie chciałem mówić o dowodach, ale o oczywistości winy".

"Jest wiele osób wykorzystanych, które nie mogą mieć dowodów, nie mają ich. Może też je mają, ale czują wstyd i cierpią w milczeniu" - oświadczył papież.

Następnie dodał: "Muszę przeprosić, bo słowo +dowód+ zraniło, zraniło wielu wykorzystanych" i było "policzkiem".

"Zdaję sobie sprawę z tego, że moje sformułowanie było niefortunne" - przyznał.

Papież zapewnił, że od swego poprzednika Benedykta XVI przejął linię zerowej tolerancji wobec sprawców pedofilii.

Ogłosił zarazem, że biskup Osorno pozostanie na stanowisku, jeśli nie będzie dowodów jego winy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Te słowa papieża na temat pedofilii oburzyły ofiary i współpracowników Franciszka. Teraz papież przeprosił
Komentarze (2)
Oriana Bianka
23 stycznia 2018, 10:27
Bardzo dobrze, że papież przeprosił, bo było bardzo niewłasciwym nazwanie oskarżeń kalumniami. Biskupowi nie udowodniono jeszcze winy, ale też nie ma dowodów, że oskarżenia są nieprawdziwe, dlatego nie można mówić, że są fałszywe (są kalumniami). To chyba papież Franciszek użył kiedyś wyrażenia, że Kościół powinien być szpitalem leczącym poranionych ludzi. Niestety personel to też ludzie i równiez chorują. Czasami są tak chorzy i nieuczciwi, że nie leczą, lecz szkodzą. Nie tylko papieżowi Franciszkowi trudno zdiagnozować chorobę u własnego personelu, ale taki problem mieli równiez poprzedni papieże. Janowi Pawłowi II też sprawiało trudność zdiagnozowanie i rozprawienie się z chorobą pedofili u ważnych członków personelu Kościoła. Dlatego papieżowi Franciszkowi zawsze życzę siły w walce z tym zjawiskiem, które krzywdzi i okalecza dzieci na całe życie oraz kompromituje Kosciół.
MA
Marian a
23 stycznia 2018, 07:01
Dziadku idź na emeryturę.