Kilka godzin po publikacji rozmowy na dwóch stronach dziennika watykańskie biuro prasowe opublikowało następujące oświadczenie: "Ojciec Święty Franciszek przyjął ostatnio założyciela dziennika La Repubblica, a spotkanie miało charakter prywatny z okazji Wielkanocy".
Następnie podkreślono, że papież nie udzielił żadnego wywiadu.
Dalej znajduje się wyjaśnienie: "To, co zreferował autor dzisiejszego artykułu, jest owocem jego rekonstrukcji"; w artykule "nie zacytowano słów dosłownie wypowiedzianych przez papieża".
Watykan zastrzegł, że żadna wypowiedź określona jako cytat nie powinna być uważana za "wierny zapis słów" Franciszka.
Tekst na łamach dziennika nie został nazwany "wywiadem", lecz "rozmową", a poprzedza ją opis okoliczności piątego już spotkania Scalfariego z papieżem.
Już po raz kolejny Watykan zdystansował się od zapisu rozmowy z Franciszkiem, jaką opublikował Scalfari. Wcześniej nestor włoskich dziennikarzy tłumaczył, że na rozmowy z papieżem, którego przedstawia jako swego przyjaciela, chodzi bez dyktafonu, bo - jak zapewnia - ma doskonałą pamięć.
Na łamach dziennika "La Repubblica" można przeczytać, że papież wyraził przekonanie, że "Europa musi umocnić się politycznie i moralnie". Ponadto są słowa o tym, że "piekło nie istnieje", "grzesznych dusz" nie spotyka żadna kara, tylko "znikają", a Bóg stworzył świat przy pomocy "energii".
We wcześniejszej depeszy PAP cytował te wypowiedzi:
"Papież uważa też, że "nie istnieje piekło". Zapytany o to, gdzie "złe dusze" są karane, odparł: "Nie są karane. Te, które żałują, otrzymują przebaczenie Boga i trafiają do szeregu dusz, które go kontemplują". "Ale te, które nie żałują i którym nie można zatem przebaczyć, znikają. Nie istnieje piekło, jest zanikanie grzesznych dusz" - oświadczył Franciszek".
Skomentuj artykuł