Sprawa o. Krąpca: nadinterpretacje i insynuacje

Sprawa o. Krąpca: nadinterpretacje i insynuacje
(fot. bu.kul.pl)
KAI / pz

Deprecjonowanie pracy o. Alberta Krąpca i kalanie jego dobrego imienia zarzuca Dariuszowi Rasiakowi, autorowi książki "Wielka odmowa" Zarząd Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu oraz współpracownicy i uczniowie wybitnego filozofa. W przesłanym KAI oświadczeniu, książę Rosiaka oceniają jako zaplanowany atak na autorytet nieżyjącego od sześciu lat rektora KUL.

Publikujemy pełny tekst Oświadczenia:

W związku z opublikowaniem książki Dariusza Rosiaka pt. "Wielka odmowa", w której autor próbuje wykreować obraz o. M. A. Krąpca jako tajnego współpracownika SB - wszystkich zainteresowanych tym problemem informujemy, że:

1) Książka została napisana pod przyjętą wcześniej tezę, a mianowicie, że skoro Ojciec Krąpiec obronił KUL przed likwidacją, zaplanowaną przez władze komunistyczne, to na pewno musiał "dogadywać się" z ówczesną władzą, a zatem musiał być tajnym współpracownikiem. Aby tezę tę dowieść autor wkomponowuje postać Ojca Krąpca w opowieść o dwóch innych osobach: o zdeklarowanym agencie SB (E. Kotowskim) i działaczu niepodległościowym (J. Krupskim). W tym układzie Krąpcowi została przydzielona rola "gracza" z SB, którą miałby rzekomo prowadzić dla ocalenia KUL, jednak w grze tej został przechytrzony przez SB. Na czym to "przechytrzenie przez SB" miałoby polegać, nie jest jasne, skoro każdy, kto zna historię KUL-u z czasów komunizmu, wie, że chociaż KUL został przeznaczony do likwidacji przez władze komunistyczne, to właśnie dzięki staraniom Ojca Krąpca został ocalony i rozbudowany jako miejsce wolnych badań i poszukiwań naukowych.

2) Książka w części dotyczącej Ojca Krąpca jest zlepkiem domysłów wybranych rozmówców autora, nadinterpretacji, a nierzadko także i insynuacji (jak choćby tych, że był on rzekomo w stałym konflikcie z kard. Karolem Wojtyłą oraz Prymasem kard. Stefanem Wyszyńskim) - z których przebija jeden cel: zdeprecjonować jego pracę na rzecz KUL i Kościoła, a także dla polskiej humanistyki.

3) Autor dokonał "wielkiej manipulacji" dokumentami wytworzonymi przez SB (a także gen. K. Straszewskiego). Po pierwsze, bez sprawdzenia i rzetelnego badania przypisał wszystkie wytworzone przez SB (a także Straszewskiego) dokumenty, sygnowane "TW Józef" Ojcu Krąpcowi. A przecież badacze rozmiarów esbeckiej inwigilacji KUL-u wskazują, że osób o pseudonimie "TW Józef" było więcej. Po drugie, jednoznacznie przypisał wytworzone przez SB i Straszewskiego raporty z rozmów z "TW Józef" Ojcu Krąpcowi na podstawie oświadczenia jednego z członków komisji dominikańskiej, który dopiero w 1981 r. wstąpił do zakonu i nie mógł znać wcześniejszej działalności Ojca Krąpca. Po trzecie, każdy kto osobiście znał Ojca Krąpca i styl jego dyskursu, łatwo odkryje, że nie oddają one ani charakteru, ani stylu, ani sposobu jego wypowiadania się. Po czwarte, autor miał możliwość skonfrontować wytworzone przez SB raporty z osobistymi wypowiedziami Ojca Krąpca, zawartymi w książce "Porzucić świat absurdów", do której miał dostęp, a jednak tego nie uczynił. Ponadto - by ujawnić manipulację informacjami - wystarczy zacytować wpis w kartotece SB z 29.05.1952 r., że Krąpiec został poddany rozpracowaniu "jako podejrzany o wrogą propagandę i wychowywanie młodzieży na wrogów obecnego ustroju". Wszystko to odsłania niejasne intencje autora reportażu i stawia pod znakiem zapytania jego rzetelność.

4) Wszystkie rozmowy Ojca Krąpca z władzami komunistycznymi - w czasie lat rektorstwa (1970-1983) stanowiły konieczny element jego służby Uniwersytetowi. Prowadzona przez niego polityka zaowocowała dla KUL-u uratowaniem go od likwidacji materialnej (odbudowa zrujnowanego gmachu), naukowej (zatrzymanie likwidacji wydziałów) i kadrowej (rozwój kadry naukowej), a także zainteresowanie zagranicy losem jedynego wolnego w bloku wschodnim Uniwersytetu. Próba zinterpretowania tej wielkiej pracy jako formy współpracy z SB jest nadużyciem i przejawem manipulacji oraz przeczy zdrowemu rozsądkowi. Wystarczy postawić pytanie: jaki niby osobisty cel i korzyść miałby odnieść z tej współpracy Krąpiec - by odsłonić bezsens stawianych zarzutów.
Ponadto, mimo jednoznacznego oświadczenia agenta Kotowskiego, że relacji Krąpca z gen. Straszewskim nie można określać w kategoriach agent - oficer, autor uparcie buduje tezę o rzekomej agenturalnej działalności Ojca Krąpca.

5) Publikacja nie jest zatem naukowym opracowaniem, lecz dziennikarską ekspresją zbudowaną z fragmentów rozmów i informacji oraz dokumentów wytworzonych przez funkcjonariuszy SB, nie jest też próbą dociekania prawdy, lecz manipulowaniem nią, dla niszczenia autorytetu Ojca Krąpca, a także i KUL-u.

6) Trudno więc nie postawić pytania, komu zależy na tym, aby po sześciu latach po śmierci dokonywać tego typu deprecjacji pracy Ojca Krąpca i kalać Jego dobre imię, skoro materiały wytworzone przez służby SB były cały czas dostępne i można było za Jego życia podjąć próbę wyjaśnienia tych kwestii, jeśli ktoś był rzeczywiście zainteresowany wyjaśnieniem. Natomiast to, co widzimy, to zaplanowany atak na autorytet Ojca Krąpca, który ciągle oddziałuje na społeczeństwo polskie, a także i na polskie i zagraniczne ośrodki filozoficzne. Narzuca się pytanie: Po co? Na czyje zamówienie? Cui bono?

Zarząd Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu oraz współpracownicy i uczniowie Ojca prof. M. Krąpca z Zakładu Metafizyki KUL

Ks. prof. Andrzej Maryniarczyk, S. prof. Zofia Zdybicka, prof. Piotr Jaroszyński, prof. Henryk Kiereś, prof. Włodzimierz Dłubacz, prof. Krzysztof Wroczyński

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sprawa o. Krąpca: nadinterpretacje i insynuacje
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.