Sprawiedliwy pokój w Ziemi Świętej - apele JPII

Chrześcijanie podczas corocznej modlitwy o pokój na promenadzie z widokiem na Stare Miasto w Jerozolimie (fot. EPA/Abir Sultan)
Radio Watykańskie / drr

Pokój w Ziemi Świętej i sprawiedliwość dla wszystkich jej mieszkańców były stałą troską Jana Pawła II. Kiedy 17 stycznia 1988 r. w rzymskiej siedzibie Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej we Włoszech odpowiadał on na pytania dziennikarzy, jeden z nich, Tunezyjczyk, nawiązał do wiadomości, która nadeszła właśnie z Jerozolimy. Chodziło o użycie przez izraelskich żołnierzy gazów łzawiących wobec Palestyńczyków w meczetach. Papież przypomniał stanowisko Stolicy Apostolskiej, gdy chodzi o poszanowanie zarówno świętości Jerozolimy dla wyznawców trzech religii monoteistycznych, jak też prawa narodów do ojczyzny.

"Wszystkie narody muszą mieć równe prawa. Głęboko odczuwam tę rzeczywistość, która nazywa się holokaustem, Szoah. Pochodzę z kraju, w którym te rzeczy zostały brutalnie urzeczywistnione podczas drugiej wojny światowej. Było to ludobójstwo. Zabijano ludzi tylko dlatego, że byli Żydami, że należeli do tego narodu. A zatem odczuwamy głęboko, że ten naród ma prawo, ale są też prawa innych narodów, bo istnieją inne narody, jak np. naród palestyński. W Miami podczas mojej podróży do Stanów Zjednoczonych na spotkaniu z przedstawicielami społeczności żydowskiej jasno powiedziałem, że Stolica Apostolska popiera ich prawo do posiadania własnej ojczyzny, ale jednocześnie popiera to samo prawo narodu palestyńskiego, arabskiego, do posiadania własnej ojczyzny. Rozwiązanie musi być dwustronne. Opinia światowa oczekuje udziału obu stron. W tym przypadku obecność strony żydowskiej jest co najmniej równie ważna jak obecność strony muzułmańskiej, strony arabskiej. Obie te strony są moralnie zachęcane, więcej niż zachęcane, do podjęcia tego problemu, by uregulować ów tak bardzo bolesny problem".

Tak o tragedii zagłady, jak i o potrzebie sprawiedliwego pokoju w Ziemi Świętej Jan Paweł II mówił też, spotykając się z żydami 24 czerwca 1988 r. w Wiedniu podczas podróży do Austrii. Wyraził przekonanie, że nawet najboleśniejsze historyczne wydarzenia Bóg przezwycięża swym przebaczeniem i miłosierdziem, a rzeczywistość tę żydzi przeżywają w synagogalnej liturgii Jom Kippur, czyli Dnia Pojednania, zaś chrześcijanie w ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusie. Wskazał też na odnotowywaną od czasu Soboru Watykańskiego II znaczną poprawę relacji chrześcijańsko-żydowskich i stale postępujący dialog.

"A przecież nadal wy i my jesteśmy obciążeni pamięcią Shoah - zamordowania milionów Żydów w obozach zagłady. Byłoby oczywiście niesłuszne i nieprawdziwe składanie tych niewypowiedzianych zbrodni na chrześcijaństwo. Ujawnia się w nich raczej straszliwe oblicze świata bez Boga, a nawet przeciwnego Bogu, świata, którego zbrodnicze zamiary były wyraźnie skierowane przeciw Żydom, ale także przeciwko wierze tych, którzy w Żydzie Jezusie z Nazaretu czczą Zbawiciela świata. Poszczególne oficjalne protesty i apele miały tylko ten skutek, że owe zamiary stawały się jeszcze bardziej fanatyczne. Stosownej refleksji nad cierpieniami i męczeństwem narodu żydowskiego nie można dokonać bez najgłębszego odniesienia do doświadczenia wiary, jakie znamionuje jego historię. Wiara mówi nam, że Bóg nie opuszcza prześladowanych, lecz objawia się im i przez nich każdy lud oświeca na drodze do zbawienia. W tej wierze, wspólnym dziedzictwie żydów i chrześcijan, historia Europy ma swoje korzenie. Dla nas chrześcijan każde ludzkie cierpienie zyskuje swój ostateczny sens w krzyżu Jezusa Chrystusa. To wszakże nie przeszkadza nam, ale raczej przynagla, byśmy solidarnie współodczuwali głębokie rany, jakie zostały zadane Żydom przez prześladowania, szczególnie w tym stuleciu wskutek nowożytnego antysemityzmu".

Papież przypomniał, że Stolica Apostolska wyraźnie potępiła antysemityzm już dekretem z 1928 r., a 10 lat później uczynił to osobiście Pius XI. Jan Paweł II podjął następnie sprawę pokoju na Bliskim Wschodzie.

"Przede wszystkim jest konieczne, abyśmy rozwijali konstruktywny dialog między żydami, chrześcijanami i muzułmanami, tak by wspólne świadectwo wiary w «Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba» przynosiło trwałe owoce w poszukiwaniu wzajemnego zrozumienia i braterskiego współżycia, bez naruszania czyichkolwiek praw. W tym sensie należy rozumieć wszelkie inicjatywy Stolicy Apostolskiej, kiedy stara się ona szukać równej godności dla narodu żydowskiego w państwie Izrael oraz dla narodu palestyńskiego. Jak podkreśliłem w ubiegłym roku wobec przedstawicieli gmin żydowskich w Stanach Zjednoczonych Ameryki, Żydzi mają prawo do ojczyzny, tak jak w myśl prawa międzynarodowego ma je każdy inny naród. To samo odnosi się także do Palestyńczyków, pośród których jest wielu bezdomnych i uchodźców. Na drodze wspólnej gotowości do porozumienia i kompromisu należy znaleźć rozwiązanie, które doprowadzi do sprawiedliwego, wszechstronnego i trwałego pokoju w tym rejonie. Jeśli tylko przebaczenie i miłość zostaną w obfitości rozsiane, chwast nienawiści nie będzie mógł wzrastać. Pamiętać Szoah znaczy również przeciwstawiać się wszelkiemu wzniecaniu przemocy oraz cierpliwie i wytrwale chronić i pielęgnować każdy delikatny pęd wolności i pokoju".

Jan Paweł II często powracał do tajemnicy Chrystusowego krzyża. W swoich katechezach środowych, w ramach cyklu o wierze w Chrystusa Odkupiciela, nie pominął też kwestii historycznej odpowiedzialności za Jego śmierć. 28 września 1988 r. powiedział, że tej "największej w dziejach zbrodni", zgładzenia niewinnego człowieka, dopuszczono się z przyczyn politycznych. Przytoczył jednak stwierdzenie Soboru Watykańskiego II: "Pomimo że przywódcy Żydów wraz ze swymi zwolennikami usilnie domagali się śmierci Chrystusa, to jednak tym, co wydarzyło się podczas Jego męki, nie można obciążać ani wszystkich bez różnicy Żydów, którzy wówczas żyli, ani Żydów dzisiejszych" (Nostra aetate, 4).

"Jeśli zaś chodzi o odpowiedzialność w sumieniu, nie można zapomnieć tych słów Chrystusa na krzyżu: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią» (Łk 23, 34). Echo tych słów odnajdujemy w wypowiedzi Piotra po Pięćdziesiątnicy: «Lecz teraz wiem, bracia, że działaliście w nieświadomości, tak samo jak przełożeni wasi» (Dz 3, 17). Jakże wielki to wyraz szacunku dla ludzkiego sumienia, nawet w wypadku tej największej zbrodni popełnionej w dziejach - zabójstwa Chrystusa! Tak więc, idąc za przykładem Jezusa i Piotra, chociaż trudno negować odpowiedzialność konkretnych ludzi, którzy byli rzeczywiście odpowiedzialni za śmierć Chrystusa, my także patrzymy na te wydarzenia w świetle odwiecznego zamiaru Boga, który przeznaczył umiłowanego Syna na ofiarę za grzechy wszystkich ludzi. W tej nadrzędnej perspektywie zdajemy sobie sprawę, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za krzyżową śmierć Chrystusa z powodu grzechów - wszyscy, w takiej mierze, w jakiej przez swoje grzechy staliśmy się przyczyną Jego śmierci jako przebłagalnej ofiary za grzechy. Krzyż Chrystusa nie przestaje być miłosiernym, a zarazem surowym wezwaniem dla każdego z nas do uznania i wyznania własnej winy, a w ten sposób do życia w prawdzie".

Słyszeliśmy już, co o wspólnym żydom i chrześcijanom dziedzictwie wiary, stojącym u korzeni Europy, mówił Papież podczas czerwcowej podróży do Austrii. Do tego tematu powrócił jeszcze po kilku miesiącach, 9 października, podczas swej kolejnej podróży europejskiej, tym razem do Francji. Z żydami spotkał się tam w Strasburgu.

"Właśnie przez waszą modlitwę, waszą historię i wasze doświadczenie wiary stale potwierdzacie podstawową jedność Boga, Jego ojcostwo i Jego miłosierdzie w stosunku do każdego mężczyzny i każdej kobiety, tajemnicę Jego planu powszechnego zbawienia i płynące z tego konsekwencje stosownie do zasad zapowiedzianych przez proroków, angażując się w realizację sprawiedliwości, pokoju i innych wartości etycznych. Wyrażając głęboki szacunek dla religijnej tożsamości żydowskiej chciałbym również podkreślić, że dla nas chrześcijan Kościół, lud Boży i Mistyczne Ciało Chrystusa, jest powołany na przestrzeni swej historii do tego, by głosić wszystkim w Duchu Świętym Pocieszycielu Dobrą Nowinę o zbawieniu. Według nauki Soboru Watykańskiego II Kościół będzie mógł lepiej zrozumieć swoje więzy z wami oczywiście dzięki braterskiemu dialogowi, ale także dzięki przemyśleniu własnej tajemnicy. Otóż ta tajemnica jest zakorzeniona w tajemnicy osoby Jezusa Chrystusa, Żyda, ukrzyżowanego i uwielbionego. Cywilizacja europejska podtrzymuje swoje głębokie korzenie u tego źródła wody żywej, którym jest Pismo Święte: jedyny Bóg objawia się jako nasz Ojciec i zaprasza nas przez swoje przykazania, abyśmy dobrowolnie odpowiedzieli Mu miłością. U progu nowego tysiąclecia Kościół, głosząc Europie Ewangelię Jezusa Chrystusa, odkrywa coraz lepiej, z radością, wspólne wartości tak chrześcijańskie, jak i żydowskie, przez które uznajemy siebie za braci, a do których odnosi się historia, język, sztuka, kultura ludów i narodów tego kontynentu".

Jan Paweł II zapytał tu, co chrześcijanie i żydzi mogą wspólnie głosić, aby oddać duchową posługę Europie. Proponując odpowiedź na to pytanie, wezwał do braterskiej odpowiedzialności za każdego człowieka i każdy naród, do popierania sprawiedliwości i pokoju zgodnie z Bożymi przykazaniami, co wiąże się też oczywiście z potępieniem antysemityzmu i wszelkich uprzedzeń rasowych czy religijnych. Mówiąc w Strasburgu o pokoju i sprawiedliwości, nie nawiązał wprost do sytuacji w Ziemi Świętej. Jednak już w następnym miesiącu, 27 listopada 1988 r., w pierwszą niedzielę Adwentu, podjął tę sprawę na placu św. Piotra.

"Rozpoczynając nasze duchowe przygotowanie do Bożego Narodzenia, nie możemy się powstrzymać, by skierować spojrzenie ku ziemi, gdzie urodził się Jezus. Jest to Ziemia Święta, ale także ziemia dotkliwych cierpień i konfrontacji, od dziesięcioleci scena i przyczyna głębokich konfliktów, które w ostatnim roku znamionowały nowe, często szczególnie bolesne formy. Proszę was, abyście razem ze mną gorąco pomodlili się do wszechmogącego Boga, by narody izraelski i palestyński, każdy z nich lojalnie akceptując drugi i jego uprawnione aspiracje, mogły znaleźć rozwiązanie, które pozwoli im żyć każdemu we własnej ojczyźnie, w wolności, godności i bezpieczeństwie. Za dwa dni obchodzić się będzie «Dzień solidarności z narodem palestyńskim», ustanowiony przez Narody Zjednoczone. Z tej okazji wzywam raz jeszcze strony konfliktu, ich przyjaciół i wszystkie instancje międzynarodowe do poszukiwania sposobu, by położyć jak najprędzej kres cierpieniom Palestyńczyków Cisjordanii i Gazy, jak też tysięcy ich braci uchodźców".

Do sytuacji na tym obszarze Papież powrócił zaraz następnego dnia, 28 listopada 1988 r., przyjmując w Watykanie nowego ambasadora Egiptu Ismaila Mobaraka. Opowiadając się za sprawiedliwym i trwałym pokojem na Bliskim Wschodzie, Jan Paweł II wspomniał wprost Ziemię Świętą i zwłaszcza Jerozolimę jako jedyną rzeczywistość zamykającą w sobie pamiątki historyczne i religijne tak ważne dla żydów, chrześcijan i muzułmanów. Wyraził żal, że ten region od zbyt wielu już lat jest terenem niewypowiedzianych cierpień bardzo licznych ludzi. A dziś, po upływie ponad 20 lat, trzeba stwierdzić, że te ustawicznie ponawiane apele papieskie o sprawiedliwość dla wszystkich mieszkańców Ziemi Świętej pozostają wciąż aktualne. Miały wymiar nie tylko polityczny, ale przede wszystkim religijno-moralny. Zwracając się do wyznawców judaizmu, Papież odwoływał się przy tym często do moralnych zobowiązań wynikających ze wspólnego żydom i chrześcijanom biblijnego dziedzictwa, a także do pamięci o tragedii zagłady, której sam był świadkiem. Te wypowiedzi były wołaniem proroka i zarazem bardzo osobistym świadectwem przyszłego błogosławionego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sprawiedliwy pokój w Ziemi Świętej - apele JPII
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.