Świeccy mogliby powstrzymać odpływ wiernych z Kościoła
Biskupi Brazylii uważają, że w celu zahamowania widocznego od kilku lat w tym południowoamerykańskim kraju spadku liczby katolików, konieczne jest przekazanie części zadań osobom świeckim.
Zdaniem biskupa diecezji Balsas - Enemésio Lazzarisa, trzeba tak formować laikat, aby ten zyskiwał większą autonomię w pracy ewangelizacyjnej.
Hierarcha wskazał, że właśnie dobrze ukształtowani świeccy mogliby stać się animatorami małych grup parafialnych. - Mamy zbyt duże parafie, w których nasi wierni nie czują się jak w domu. Są tam raczej pozostawieni samym sobie, znajdują się na uboczu. Inaczej działają małe wspólnoty zielonoświątkowe, których członkowie czują się zaakceptowani i dobrze przyjęci w tych grupach - stwierdził bp Lazzaris.
Podobną opinię wyrazili ostatnio dwaj inni czołowi hierarchowie Brazylii: arcybiskup Rio de Janeiro kardynał Orani Tempesta i sekretarz generalny episkopatu bp Leonardo Steiner. Wskazali, że niezbędna jest debata nad sposobem dynamizowania wspólnot parafialnych. - Ciekawym pomysłem jest przywództwo świeckich wybieranych przez biskupów na liderów w niektórych wspólnotach. Taka inicjatywa już jest gdzieniegdzie rozwijana w naszym kraju i może być szczególnie cenna tam, gdzie brakuje księży - stwierdził bp Steiner.
Podzielona na 26 stanów Brazylia jest wprawdzie największym katolickim krajem na świecie, ale od wielu lat wyraźnie spada tam liczba wiernych. Najczęściej katolicy przechodzą do wspólnot ewangelikalnych (zielonoświątkowych), których liczba członków w ciągu ostatnich 17 lat wzrosła z 26 do ponad 42 mln, czyli z 15 do 22 proc. ogółu ludności kraju. W tym samym czasie liczba katolików zmalała ze 125 do 123 mln, co oznacza spadek z 73 do 64 proc. Najbardziej katolickim stanem ponad 200-milionowego kraju jest Piauí w północno-wschodniej Brazylii. Władze tamtejszej archidiecezji Teresina oceniają, że ok. 86 proc. miejscowych mieszkańców to katolicy.
Skomentuj artykuł