Synod: czy woń szatana weszła do Kościoła?
"Niektóre skargi nt. Synodu są napędzane strachem, który może stać się swoistą paranoją" - o teoriach spiskowych, kontrowersjach i podziałach na Synodzie obszerny wpis opublikował australijski hierarcha abp Mark Coleridge.
- Trochę to trwało, ale wreszcie mamy do czynienia z typowo rzymskim melodramatem (nie mylić z psychodramą) na obrzeżach Synodu - napisał abp Coleridge, ordynariusz Brisbane i uczestnik tegorocznego Synodu, w związku z "poufnym" listem do Papieża.
- Cała ta sprawa jest bardzo pogmatwana, ponieważ niektórzy z kardynałów (zgodnie z obecnymi szacunkami - już pięciu), którzy mieli podpisać list, zaprzeczyli temu. Poza tym inni, którzy go podpisali, stwierdzili, że do mediów wyciekła inna wersja - napisał abp Coleridge.
- I oczywiście nikt nie wie, jak cokolwiek wyciekło do watykańskiego dziennikarza, który jest znany ze swojej skłonności do wycieków. To mogło się stać tylko w cieniu bazyliki św. Piotra - podsumował hierarcha.
W dalszej części notki abp Coleridge odniósł się do skarg wobec Synodu w ogóle: - Niektóre skargi dotyczące Synodu (...) są napędzane strachem, który może stać się swoistą paranoją.
Hierarcha podkreślił, że strach ten opiera się na przekonaniu, że najdrobniejsza zmiana w zakresie nauki o rodzinie czy małżeństwie, miałaby poruszyć z posad doktrynę Kościoła i "zatracić ją w świecie bez prawdy".
- Ja po prostu nie mogę w coś takiego uwierzyć - stwierdził abp Coleridge.
Napisał również o tym, jak widzi zmiany zachodzące na Synodzie: - Synod zrobi dobrze, jeśli stanie się tym, czym był Sobór Watykański II: "wydarzeniem językowym".
Hierarcha opisał również obszernie ostrą wymianę zdań, która miała miejsce w czasie obrad: - Jeden z ojców Synodu (przywołując Pawła VI) stwierdził, że wraz z mówieniem o zmianach w kościelnej dyscyplinie czy w praktyce małżeńskiej i rodzinnej do Kościoła wejdzie woń szatana. Inny z ojców, przywołując tą samą wypowiedź papieża Pawła VI, stwierdził że woń szatana wejdzie do Kościoła i sali Synodu, jeśli ulegniemy niepokojowi i ideologicznie napędzanemu duchowi stronniczości. Narusza on bowiem jedność kolegium biskupów i Kościoła. Redukuje też Synod do sprawy politycznej, gdzie tylko władza liczy się naprawdę. Szatan to "diabolos", czyli ten który dzieli.
Abp Coleridge nie mógł przywołać nazwisk hierarchów, którzy uczestniczyli w tej wymianie zdań.
Wskazał jednak: - Na Synodzie ciężko nie zauważyć istnienia potężnych nurtów politycznych. Nie jest to w żaden sposób zaskakujące. Ale jeśli nie ma tu nic więcej, to my, biskupi, tracimy "coś ważniejszego". I lepiej sięgnijmy po maski gazowe, gdy ta woń roztacza się wokół nas.
Abp Mark Coleridge jest ordynariuszem Brisbane. Został biskupem pomocniczym w 2002 roku. Od 2011 roku jest również członkiem Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu.
Skomentuj artykuł