"Eucharystia nie jest rzeczą, lecz osobą"
Przyjmowanie sakramentów bez nawrócenia oznacza, że takie sakramenty są sprowadzone do zewnętrznych obrzędów, które nie mają znaczenia - powiedział kard. Velasio De Paolis.
Podczas rzymskiej konferencji fundacji Lepanto i stowarzyszenia Famiglia Domani nt. "Małżeństwo i rodzina - między dogmatem i praktyką Kościoła" emerytowany przewodniczący Prefektury Spraw Gospodarczych Stolicy Apostolskiej odniósł się do sytuacji osób, które po rozwodzie zawarły nowe związki.
Mówi się, że powinniśmy przystosować się do zmian społecznych, powinniśmy pogodzić się z panującą kulturą, inaczej możemy stracić nowe pokolenia. Ale jeśli chcemy zmienić, to co i jak? Bo "jeśli nie rozumiemy przyczyn choroby i chcemy zmienić lekarstwo, ryzykujemy, że doprowadzimy do zgonu pacjenta" - zauważył włoski purpurat.
Według niego społeczeństwo jest w kryzysie, "bo w kryzysie są wartości moralne, wartości religijne" i "wszyscy ulegamy sekularyzacji". Gdy jednak "nie znam prawdy, a zatem nie mam żadnego odniesienia moralnego, kto może mnie przekonać, bym nie dokonał aborcji albo sprzeciwił się eutanazji?". - Czy wiecie, że praktykuje się aborcję z miłosierdzia? Eutanazję z dobroci? - pytał kard. De Paolis. Z goryczą dodał, że "słowa już nic nie znaczą".
Przypomniał, że "Eucharystia nie jest rzeczą, lecz osobą" i napomnienie św. Pawła, by nie "spożywać" własnego potępienia. Aby móc przyjmować Eucharystię, trzeba bowiem mieć czyste sumienie. Aby zaś mieć czyste sumienie trzeba, uzyskać przebaczenie. Z kolei aby uzyskać przebaczenie, trzeba być gotowym na jego przyjęcie. A gotowym na jego przyjęcie jest się wtedy, gdy chce się nawrócić, wyleczyć z grzechu. Ale kiedy jest powód uniemożliwiający to wyleczenie, "nie mogę skutecznie przyjąć miłosierdzia Bożego". - Nie przyjmuję przebaczenia, bo wolę pozostać w swojej sytuacji - tłumaczył długoletni sekretarz Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej.
Wyjaśnił, że "przyjmowanie sakramentów bez wewnętrznej odnowy" oznacza, że takie sakramenty "są sprowadzone do zewnętrznych obrzędów, które nie mają znaczenia".
Stąd bierze się kościelny przepis niedopuszczający do sakramentów kogoś, kto ma świadomość, że żyje w grzechu śmiertelnym, jak to ma miejsce w przypadku drugiego związku małżeńskiego, podczas gdy pierwszy jest nadal ważny.
Odnosząc się do propozycji "drogi pokutnej", która umożliwiłaby ponowne dopuszczenie takich osób do Komunii św., włoski kardynał uznał, że jest ona "pełna niejasności". - Czym jest pokuta? Nie może być niczym kara nałożona na nieposłusznego ucznia. Nie, powinna być czymś znacznie więcej, powinna być zmianą życia - wskazał 80-letni hierarcha.
- Nie możemy wyobrażać sobie duszpasterstwa, które stoi w sprzeczności z doktryną. Byłaby to nie tylko aberracja, ale także kpina i bulwersująca nielogiczność - stwierdził kard. De Paolis. Dodał, że "duszpasterstwo, które nie kieruje się doktryną, nie jest duszpasterstwem katolickim".
Skomentuj artykuł