Synod: trzeba zmienić język nauczania Kościoła

(fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI)
KAI / pk

O tym, że trzeba zmienić język nauczania Kościoła mówiono na zgromadzeniu Synodu Biskupów nt. rodziny, jakie obraduje w Watykanie.

Poinformowano o tym na konferencji prasowej z udziałem m.in. przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, abp. Claudio Marii Cellego i przewodniczącego konferencji episkopatu Kanady, abp. Paula-André Durochera.

Relacjonując wypowiedzi biskupów, choć bez podawania ich nazwisk, wskazali, że problemem jest np. słowo "nierozerwalność", równie skomplikowane jak "transsubstancjacja" - zauważył abp Durocher. Nie zawsze jest ono zrozumiałe dla ludzi, którzy wolą raczej mówić po prostu o "wierności" małżeńskiej. Konieczna jest więc praca nad językiem, będąca w istocie inkulturacją wiary. Synod Biskupów jednak sam nie rozwiąże tego problemu, a jedynie "wskaże drogę". Gremium to bowiem nie podejmuje decyzji, tylko przedstawia propozycje papieżowi.

Uczestnicy konferencji wskazali, że wczorajsza relacja kard. Petera Erdő była bardzo istotnym elementem Synodu, ale jednym z wielu, gdyż przedmiotem dyskusji jest treść "Instrumentum laboris" - synodalnego dokumentu roboczego. Potwierdzając słowa papieża, że Synod nie zmieni doktryny Kościoła, wyrazili zarazem przekonanie, iż nie zamyka to dyskusji w sprawie udzielania Komunii św. osobom, które po rozwodzie zawarły nowy związek cywilny. Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy kwestia ta jest jedynie natury dyscyplinarnej, a nie doktrynalnej, abp Durocher odpowiedział, że istnieje różnica opinii na ten temat, dlatego zagadnienie to będzie "poważnie dyskutowane" w małych grupach językowych.

DEON.PL POLECA

Odwołując się do relacji kard. Erdő wskazano, że ojcowie synodalni rozmawiają nie tylko o małżeństwie religijnym, ale o wszystkich małżeństwach, także "naturalnych"; nie tylko o małżeństwach, ale o rodzinie, co zresztą jest tematem znacznie szerszym i bardziej złożonym. Postulują oni coś w rodzaju "katechumenatu małżeńskiego", który obejmowałby nie tylko przygotowanie do małżeństwa, ale także towarzyszenie parom po ślubie.

Komentując pogłoski, czy papież będzie uczestniczył w pracach małych grup językowych, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi wyjaśnił, że dotychczas nie było takiej praktyki. Ale ponieważ Franciszek przyzwyczaił nas już do różnych niespodzianek, może się to zdarzyć. - Jeżeli przyjdzie, będzie mile widziany - zapewnił włoski jezuita.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Synod: trzeba zmienić język nauczania Kościoła
Komentarze (34)
JZ
Jeden Znich
8 października 2015, 04:25
Na synodzie powinien być też głos osób których małżeństwo jest po rozwodzie. Słyszałem na własne uszy świadectwo osoby której mąż zostawił ją dla innej. Ona modliła się i wierzyła, działała. Wrócił. Czy stałoby się to gdyby weszła w nowy związek? Osoby tego pokroju lub ze wspólnoty sychar powinny także uczestniczyć w jakiś posób w tym synodzie. I najgorsze. Najgorsze. Mam wrażenie, że debatuje się nad skutkiem, nie nad przyczyną. A ją myślę, że znamy przyczynę jeśli chodzimy do kościoła. Biskupi czy inne osoby zarządzający w Kościele zachowują się jakby byli oderwani od ludzi, od życia. I nauczanie kościoła też niestety takie jest. Chyba że człowiek się natknie na o. Szustaka, ks. Pawlukiewicza, ks. Knotza, pana Pulikowskiego Jacka, czy inne osoby które mówią to czego w kościele niewypada... i tu się zaczyna problem
8 października 2015, 10:34
To nie jest dobry pomysł pokazywać światu, iż nawet po rozwodzie mozna do siebie wrócić. To przeczy usilnie lansowanej tezie, iż nierozerwalne małzeństwo samo z siebie sie nie udaje i nieodwracalnie przestaje istnieć niezmywalny Sakrament.
TT
tes tes
7 października 2015, 13:55
Obecnie JEDYNYM warunkiem na przystępowanie do Komunii Św.osób zyjacych w nowych związkach jest zaprzestanie SEKSU -nic więcej,a to jest bulwersujace!
7 października 2015, 14:08
Twoje twierdzenie nie jest prawdziwe. Prawdziwe jest twierdzenie, żę zaprzestanie współżycia jest warunkiem koniecznym aby - osoba mogła przystąpić do Komuni Św. Nie jest to jednak JEDYNY warunek. np: "Po pierwsze małżonkowie mają uznać naukę Chrystusa o nierozerwalności małżeństwa, chociaż praktycznie tej nauce się sprzeniewierzyli, bo rozerwali małżeństwo sakramentalne i żyją w nowych związkach cywilnych. Winni żałować za tę niewierność wobec woli Chrystusa. Po drugie nie mogą zadośćuczynić obowiązkowi odejścia 80 drugiego partnera dla ważnych powodów, np. ze względu na wychowanie dzieci lub świadczenie sobie wzajemnej opieki. Po trzecie zobowiązują się żyć w pełnej wstrzemięźliwości seksualnej. Nie na krótki czas, ale na zawsze. Po czwarte nie może zachodzić niebezpieczeństwo zgorszenia. Praktycznie oznacza to możliwość przyjmowania Komunii św. w obcej parafii. Warunki te zostały przypomniane także w IV Synodzie Diecezji Tarnowskiej (stat. 591). Małżonkowie ci muszą naturalnie spełnić wszystkie warunki konieczne do dobrej spowiedzi świętej."
7 października 2015, 09:18
@Piotr Kłys Niestety, moderacja jest tu fatalna. W praktyce usuwane są tylko nieporzychylne treści dotyczące radaktorów i publicystów portalu. Próba doproszenia się o usunięcie konkretnego wulgaryzmu to droga przez mękę... @~Piotr Polmański Panie Pośle z formalnego punktu widzenia Pan uwagi uważam za dziwne... Przecież jazmig realizuje jedynie Pana politykę, że "chamowi należy czasami dać po ryju". Co prawda daje po ryju z innej pozycji i innym chamom... ale co do zasady są Panowi zgodni. Z drugiej strony jeśłi chce się Pan ująć za osobami z zespołem Downa, to proszę o działnie w kierunku ogranicznia zabijania ich przed porodem... @jazmig Mam dla Pana szokującą wiadomość. "Oni" kierują naukę Kk do ludzi chorych na zespół Downa i domagają się by tych ludzi nie zabijać w okresie pomiędzy momentem stwierdzeniem występowania choroby a porodem.
PP
Piotr Polmański
7 października 2015, 11:02
Nie prowadzę żadnej polityki o której powyżej Pan pisze i z Jazmig różni mnie prawie wszystko, jak sądzę. To, że nie warto rzucać pereł przed wieprze, to raczej zdrowa zasada. Co do obowiązującego kompromisu aborcyjnego, to juz wiele żeśmy sobie wyjaśnili i nie zamierzam ponownie o tym dyskutować. Jestem  za obecnie obowiązującym prawem i mam nadzieję, że tak zostanie. 22 lata temu, to prawo uzyskało poparcie polskiego Kościoła i JP II .
7 października 2015, 11:27
To, że znikły poprzednie Pan komentarze z Deonu, te o "dawaniu po ryju" - to nie znaczy, że ich nie ma - Disqus cały czas je przechowuje. Co do podobieństwa zachowań, jakie prezentują Panowie przy w swojej różnicy zdań, pozostanę przy swojej obserwacji. Prawo uzyskła poparcie jako ograniczające zabijanie. To był krok do przodu... Zgoda na aborcję w przypadku stwierdzenia zespołu Downa jest przeciwna nauczaniu Kościoła, a jak wiele razy to już wspomiałem Pana spsobób argumenatcji za zgodą na zabijanie osób z zespołem Downa, jest - również przez obecnego papieża - uznany za niewłaściwy.
PP
Piotr Polmański
7 października 2015, 12:04
Ja niczego sie nie wypieram. Mam odwagę chamowi dac w tzw "ryja" na forum, bo przemocą fizyczną się brzydzę. Nie jestem tchórzem. Co reszty Pańskich stwierdzeń, to pozostane przy swoim i prosze trzymać sie faktów, a nie bajdurzyć.  
7 października 2015, 12:12
 
7 października 2015, 12:13
A co według Pana nie jest faktem?
TP
Tomasz Pierzchała
6 października 2015, 23:22
Dzieje się to czego się obawiałem.Moderna chce przemycić zmianę doktryny kryjąc się za domniemanymi niejednoznacznościami językowymi.Potrzeba świadectwa trwania przy niezmiennej nauce Kościoła.Niech Bóg prowadzi obrońców wiary świętej.
7 października 2015, 07:16
Bóg nie jest po niczyjej stronie i nikomu nie kibicuje. Nie wyręczaj się Nim zatem, tylko sam trwaj przy nauce... Chrystusa najlepiej, bo z instytucją zwaną Kościół różnie bywało i jest, jak sam zresztą widzisz.
TP
Tomasz Pierzchała
7 października 2015, 20:53
Natomiast ty miłość - zawsze ta sama - zakochana w sobie.Odpuść sobie.
8 października 2015, 09:49
"Będziesz miłował Pana Boga swego jak siebie samego." Czy tym razem to masz mi za złe? Coś jeszcze wynajdziesz czy sam siebie też jednak najpierw uszanujesz? ;)
PP
Piotr Polmański
6 października 2015, 21:41
Jazmig uprawia na tym portalu chrześcijańskie warcholstwo. A swoją buźkę często wyciera o moralne dno...
jazmig jazmig
6 października 2015, 22:16
To jest portal katolickii, a ja uprawiam na nim trudne dzieło pisania prawdy. Jest ona niezmiernie bolesna dla wielu ludzi, szczególnie dla takich jak ty, ale prawda was wyzwoli.
TP
Tomasz Pierzchała
6 października 2015, 23:07
Polmański ,ty już to dno dawno przebiłeś.
PP
Piotr Polmański
7 października 2015, 12:41
Nie sądzę Karmel, Zresztą od twojego gadania, że jest tak, czy siak, jeszcze nie wynika, że tak jest. I nie czyń zamachu na zdrowy rozsądek. 
PP
Piotr Polmański
7 października 2015, 12:44
Jazmig, dzieło pisania prawdy może podjąć ktoś, kto prawdę zna. A ty ? jakby ci tu napisać, byś się nie obraził, znasz tą trzecią prawdę Tischnerowską...
7 października 2015, 14:19
Niektórzy są najwyraźniej przekonani, że jak zinterpretują, że słońce jest zielone, to wykażą się wiedzą. Proszę się zatem nie przejmować opinią innych, a pomóc im uświadomić sobie, że interpretacja nie zmienia rzeczywistości, a wypacza jej postrzeganie. Słońce też się nie przejmuje. Ono świeci dalej. Pozdrawiam. :)
TP
Tomasz Pierzchała
7 października 2015, 20:50
Jedynie"miłość" dotknęła prawdy , pozostali krążą w ułudzie.Miłość ma tu swą misję- oświecić biednych chrześcijan światłem od Lucyfera
TP
Tomasz Pierzchała
7 października 2015, 20:58
A jaka jest twoja prawda Polmański, bo nauka Kościoła wybitnie ci ciąży?
8 października 2015, 10:08
Miłość dotknęła prawdy, owszem - i się nią dzieli z Tobą dla Twojego dobra.  Pomyśl, dlaczego Ty zamiast się wsłuchać i zaufać, widzisz tu światło od Lucyfera. Nawet mimo, że wiesz jaką nazwę nosi teleskop wykorzystywany przez Obserwatorium Watykańskie.  Dane mi było przejrzeć wilka w owczej skórze, więc po prostu zachęcam, by zmienić optykę. A przy tym pomagam Ci zrozumieć siebie samego nie ujmując niczego Twojej osobie, a wzmacniając Cię. Tylko czytaj właściwie.
PP
Piotr Polmański
8 października 2015, 14:33
Moja prawda jest biblijna, to ta która wyzwala... A Ty Karmel nie wszystko musisz komentować, bo nie znasz się na wszystkim. Nie imputuj też innym intencje, które nie są ich. A od gadania twojego, jeszcze nie wynika, że tak jest.. 
Piotr Klys
6 października 2015, 18:47
@jazmig: Są granice chamstwa, których przekraczać nawet na Deonie nie wolno. Nie proszę, ale po prostu żądam zmiany Pańskiego postu w zakresie przywołanych "chorych na zespół Downa". Oczywiście, zgłosiłem też ten post do moderacji.
jazmig jazmig
6 października 2015, 22:15
Czy potrafisz sformułować konkretnie, na czym ma polegać moje chamstwo?
TP
Tomasz Pierzchała
6 października 2015, 23:15
DA KEFAS?
TP
Tomasz Pierzchała
7 października 2015, 01:42
Obydwaj dobrze wiemy ,iż nie o niezręczne sformułowanie Jazmiga Panu chodzi ( jestem przekanany ,iz współczuje on osobom w ten sposób dotkniętym przez los) lecz o istotę którą zasadnie ujął on w trudności zrozumienia słowa nierozerwalność, która to faktycznie nie występuje a jest jedynie orężem a ustach kościelnej moderny.Czyżby więc i Pan swoim głosem dołączył do chóru kościelnych naprawiaczy?   
Grażyna Urbaniak
7 października 2015, 14:59
Panie Piotrze - bez histerii. Co Pan widzi chamskiego w użyciu nazwy jednostki chorobowej, która objawia się niestety m.in. deficytami sprawności umysłowej. Czy słowo histeria też jest zakazane?
KP
Karolina Podolska
7 października 2015, 20:21
Śmieszno czy straszno? Jedno i drugie? Przedstawiciele LGBTQ Schonborn i Burke podzielili się rolami i toczą udawany spór. Kabaret to czy tragedia przekonamy się niebawem.
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 00:18
Znałem Piotra Kłysa z czasów Duszpasterstwa Akademickiego KEFAS w Łodzi z połowy lat 80-tych.Czy to ta sama osoba?Odpowiedzi nie otrzymałem
8 października 2015, 10:15
Ludzie się zmieniają. Ten, którym było się wczoraj, dziś już jest innym człowiekiem, choć ma pozbierane pewne doświadczenia, z których wyciąga wnioski do dalszej pracy. To ewolucja, której każdy podlega. Nawet świętym zostaje się w jednej chwili - dzieli Cię od tego tak naprawdę tylko jedna myśl.
jazmig jazmig
6 października 2015, 17:02
Nierozerwalność ma być trudnym słowem? Czy oni adresują naukę KK do chorych na zespół Downa?
Piotr Klys
6 października 2015, 18:06
@jazmig: Są granice chamstwa, których przekraczać nawet na Deonie nie wolno. Nie proszę, ale po prostu żądam zmiany Pańskiego postu w zakresie przywołanych "chorych na zespół Downa".  Oczywiście, zgłosilem też ten post do moderacji.