Tą polską parafią zarządzają świeccy. Ks. Adam Strojny: to jest wielka radość
Mówi wprost, że ksiądz, który ma napiętą relację ze świeckimi, to paradoks, ponieważ jest księdzem po to, żeby służyć innym, a nie nimi rządzić.
W najnowszym odcinku podcastu "Nie wszystko jedno" Karol Sobczyk rozmawia z księdzem Adamem Strojnym, proboszczem parafii Opatrzności Bożej w Warszawie (Warszawa Wesoła). Na początku zaznacza, że to jedna z najbardziej niezwykłych parafii, ponieważ jest prowadzona przez wspólnotę.
Jak to się dokładnie odbywa? Kto zarządza finansami parafii? I czy kościół w Polsce jest otwarty na ekumenizm? O tym wszystkim możecie posłuchać tutaj.
Ksiądz Adam Strojny należy do wspólnoty Chemin Neuf i to właśnie z nią wspólnie zarządzają parafią. "To sprawia, że przeżywamy coś w klimacie życie parafialnego, co jest inne niż w tradycyjnym modelu" - przyznaje. Ich największym pragnieniem jest to, aby dać parafii ducha wspólnotowego i zachęcać do zaangażowania. Zaznacza, że jako proboszcz ma formalnie "ostatnie słowo", ale wszelkie decyzje rozważają razem, dyskutują, zastanawiają się.
"Takich osób jest teraz koło setki, oni są zaangażowani w różnych miejscach w parafii. To jest wielka radość dla nas. Chcielibyśmy dużo więcej" - mówi.
"Mamy we wspólnocie osobę świecką, która jest ekonomem wspólnoty, ale nie mamy jeszcze rady ekonomicznej. Mamy bardzo dobrą radę duszpasterską, regularnie razem się spotykamy" - dodaje.
Mówi wprost, że ksiądz, który ma napiętą relację ze świeckimi, to paradoks, ponieważ jest księdzem po to, żeby służyć innym, a nie nimi rządzić. Zwraca uwagę na to, jak ważna w ich parafii jest codzienna modlitwa o jedność chrześcijan podczas Mszy świętej.
Ks. Adam był wcześniej diecezjalnym księdzem, potem wstąpił do wspólnoty. Przyznaje jednak, że kościół w Polsce nie jest za bardzo otwarty ekumenicznie, jedynie w deklaracjach. "Większość katolików w Polsce nie ma poczucia, że to jest jakiś problem. Do tego dochodzi propaganda antyekumeniczna i dużo treści lękliwych w spojrzeniu na innych chrześcijan. To sprawia, że wiele osób nie ma chęci, żeby w tym kierunku iść" - mówi.
Skomentuj artykuł