Turcja: biskupi solidaryzują się z rodzinami ofiar zamachu
Jako Kościół jesteśmy powołani, by przekazywać nadzieję i orędzie pokoju. I to właśnie czynimy - powiedział po zamachu 28 czerwca na lotnisku w Stambule tamtejszy wikariusz apostolski bp Rubén Tierrablanca González OFM.
Ten 63-letni obecnie meksykański franciszkanin już od kilkunastu lat pełni posługę w tym największym tureckim mieście, a 16 kwietnia Franciszek mianował go jego wikariuszem apostolskim i biskupem, czyli zwierzchnikiem tamtejszych katolików obrządku łacińskiego.
Biskup zwrócił uwagę, że ostatnie akty przemocy w Turcji wpisują się w klimat terroru, w którym żyją zwłaszcza Syria, Irak czy Libia, ale też Europa. "Pomimo wojny i przemocy fabryki broni nie zatrzymują się" - dodał z goryczą hierarcha.
Jest to już czwarty taki atak, do jakiego doszło w tym mieście w ostatnich miesiącach. Spowodowały one łącznie śmierć prawie 140 ludzi. Dwa pierwsze, w styczniu i marcu, przypisywane są, podobnie jak obecny, tzw. Państwu Islamskiemu. Natomiast na początku tego miesiąca zamachu, w którym zginęło 12 osób, dokonała grupa kurdyjska. Było wtedy ponad prawie 240 rannych.
O sytuacji w dotkniętej przemocą Turcji opowiedział w Radiu Watykańskim wikariusz apostolski Anatolii w azjatyckiej części tego kraju bp Paolo Bizzeti SJ. "Turcja leży na skrzyżowaniu dróg. Przyjęła licznych uchodźców i jest w ścisłym kontakcie z Bliskim Wschodem, a są też w niej niewątpliwie podziały wewnętrzne" - zauważył włoski jezuita.
Jego zdaniem zwykli ludzie również w tym kraju są przekonani, że pokój jest możliwy, "jednakże w ostatnich latach wiele czynników złożyło się na to, że sytuacja wymyka się spod kontroli". "Nie można zresztą oczekiwać, żeby nie odczuwano tu skutków wojny toczącej się w kilku krajach Bliskiego Wschodu. Sądzę, że dotyczą one z różnych względów nas wszystkich" - tłumaczy wikariusz apostolski Anatolii.
Zwrócił uwagę, że mniej więcej od półtora roku odczuwa to bardzo poważnie turystyka w tym kraju i np. już prawie nie ma pielgrzymek chrześcijańskich. "Tymczasem propaganda lęku, terroryzm w mediach służy terrorystom.
Dlatego uważam, że trzeba odpowiadać na terroryzm, prowadząc dalej codzienne życie na serio, z zaangażowaniem, bo terroryści chcą dużej reklamy, by wywierać wpływ. My natomiast musimy «zepchnąć ich do kąta» i pokazać, że nie wyrażają oni woli ludzi i narodów" - powiedział biskup.
Zamachy w Stambule odbiły się szerokim echem na świecie. 29 bm. nawiązał do nich papież po modlitwie Anioł Pański, zachęcając do modlitw za zabitych i za cały naród turecki, a także o nawrócenie tych, którzy dopuszczają się przemocy.
Również sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów pastor Olav Fykse Tveit wezwał do modlitwy za ofiary i ich rodziny oraz do wzmożenia wysiłków w celu przywrócenia pokoju w tym regionie i położenia kresu konfliktom. Zwrócił uwagę, że ostatni zamach w Stambule był wyraźnie nastawiony na zabicie jak największej liczby ludzi niewinnych na jednym z najbardziej uczęszczanych lotnisk świata.
Skomentuj artykuł