"Dla nas patriarchat nie oznacza jedynie tytułu, czy nazwy, lecz jest przede wszystkim sposobem działania. (…) Jesteśmy, oczywiście, w komunii ze Stolicą Apostolską, ale centrum globalnej jedności naszej Cerkwi stanowi patriarcha" - powiedział abp Szewczuk w wywiadzie dla ukraińskiego portalu religijnego Risu.
W tradycji Kościołów wschodnich patriarchat jest najwyższą autonomiczną jednostką administracyjną. Starania o ustanowienie patriarchatu prowadzone są od lat; Watykan dotąd nie wyraził na to zgody. Patriarchatowi dla Kościoła greckokatolickiego sprzeciwiała się też Moskwa.
Hierarchowie Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego będą w Watykanie przez dwa dni, 5-6 lipca. Spotkanie odbędzie się z inicjatywy papieża Franciszka.
"W czasie rozmów nie będzie tematów tabu. Dostaliśmy niespodziankę, gdyż będzie to rozmowa na najwyższym szczeblu. Będzie to rozmowa o ważnych sprawach. Prosiłem wcześniej Ojca Świętego, byśmy otrzymali sygnał poparcia dla naszej Cerkwi, w szczególności instytucjonalnego" - podkreślił abp Szewczuk.
O ustanowienie patriarchatu zabiegał poprzedni zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, zmarły w 2017 roku kardynał Lubomyr Huzar. W 2005 roku mówił on, iż kanoniczność patriarchatu potwierdził papież Jan Paweł II.
"Poprzedni papież (św. Jan Paweł II) potwierdził kanoniczność patriarchatu, a nawet powiedział, że sam chce go ogłosić. Niestety, nie wystarczyło mu na to życia" - mówił Huzar.
Kościół greckokatolicki powstał w roku 1596 w wyniku zawarcia unii brzeskiej. W jej wyniku część hierarchii Kościoła prawosławnego na terenach ówczesnej Rzeczypospolitej podporządkowała się jurysdykcji papieskiej, zachowując przy tym dotychczasowy obrządek. Uznając dogmaty katolickie Kościół greckokatolicki zachował prawosławne odrębności liturgiczne i prawne, w tym małżeństwo księży przed święceniami, odmienny od katolickiego kalendarz kościelny i języki liturgii.
Przez wielu Ukraińców uznawany jest - w przeciwieństwie do prawosławnego - za Kościół narodowy. Na Ukrainie Kościół ten ma ponad 5 mln wyznawców. Ponadto kilka milionów mieszka wśród emigracji ukraińskiej na świecie, a kilkadziesiąt tysięcy - w Polsce.
Skomentuj artykuł