Ukraina: W kaplicy w Mariupolu otwarto Drzwi Miłosierdzia
Budynek komendy policji w Mariupolu, ostrzelany przez prorosyjskich aktywistów w 2015 roku. (fot. Rasstock / Shutterstock.com )
KAI / mc
Ze łzami radości w oczach katolicy mariupolscy weszli 15 stycznia przez Drzwi Miłosierdzia do nowej kaplicy w domu parafialnym i zakonnym ojców paulinów, którą poświęcił biskup charkowsko-zaporoski Stanisław Szyrokoradiuk. W kazaniu podczas Mszy św., której przewodniczył, powiedział, że ta kaplica jest od dzisiaj kościołem stacyjnym Roku Miłosierdzia a Święte Drzwi zostały otwarte dla wiernych strefy konfliktu wojennego w Donbasie. W obecnych warunkach trudno jest im dojechać do konkatedry w Zaporożu, dlatego mogą teraz skorzystać z odpustu Bożego Miłosierdzia w tej kaplicy.
Po dzisiejszej uroczystości, na którą przybyli m.in. przedstawiciele miejscowych władz ukraińskich, biskup pojechał do żołnierzy, którzy pod Mariupolem bronią miasta i tej części Ukrainy przed separatystami rosyjskimi.
Radość katolików łacińskich dzielili też przedstawiciele innych Kościołów. O. Leonard Aduszkiewicz OSPPE, proboszcz paulińskiej parafii Matki Bożej Częstochowskiej w tym mieście nad Morzem Azowskim, powiedział KAI, że utrzymuje dobre kontakty z proboszczem miejscowej parafii Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego i z protestantami. Wspólnie modlą się oni o pokój na tym terenie i razem pełnią dzieła miłosierdzia. Mariupol leży prawie na linii frontu i jest często ostrzeliwany - zaznaczył polski paulin.
- Bardzo cieszymy się, że dzisiaj w Mariupolu powstało sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej - powiedział KAI biskup-senior Marian Buczek, który w tym dniu był we Lwowie. Przypomniał, że dotychczas wierni modlili się tam, gdzie mieszkają - na obrzeżach miasta, niemal na linii ognia.
Kilka lat temu rozpoczęto budowę kościoła i domu zakonnego. W maju 2013 poświęcono kamień węgielny pod budowę klasztoru i obecnie prace te są już w znacznym stopniu zaawansowane; a w dolnej części przyszłej świątyni zbudowano dużą kaplicę, która służy w tej chwili jako świątynia parafialna. To tam gromadzi się większość ludzi. Kościół wznosi się na pięknym wzgórzu w centrum miasta. Kiedy zostanie całkowicie ukończony dom parafialny i zamieszkają tam zakonnicy, trwać będzie już tylko budowa kościoła.
Na pytanie, co będzie z parafią po wyjeździe stąd do Polski ponad stu naszych rodaków, bp Buczek odpowiedział, że na ich miejsce przybyli tu katolicy innych narodowości, a nawet pojawili się niektórzy Polacy, którzy do tej pory nie mieli kontaktu z kościołem. Toteż - zdaniem biskupa - nie ma obaw, że parafia się zmniejszy.
- Po dzisiejszym nabożeństwie widać, że konieczne jest zbudowanie większego kościoła na miarę miejscowych potrzeb - dodał hierarcha. Podkreślił, że skoro w 500-tysięcznym Mariupolu wzniesiono wielką cerkiew prawosławną, to mieszkający tam ludzie innych wyznań też mają prawo zbudować swoją świątynię.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł