Uroczystości w sanktuarium św. Andrzeja Boboli. Modlitwa o pokój i jedność
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz przewodniczył mszy świętej odprawionej w poniedziałek 16 maja w sanktuarium św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie. W uroczystość ku czci świętego, który jest jednym z głównych patronów Polski, modlono się o dar pokoju dla Ukrainy oraz o jedność w Polsce i w Kościele.
W homilii bp Romuald Kamiński wskazał na ewangelizacyjny zapał "apostoła Pińszczyzny" i jego przywiązanie do kultu maryjnego. Przypomniał m.in. dramatyczne okoliczności męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli, jego skromne uroczystości pogrzebowe, ale także radość dla Polaków płynącą z faktu najpierw beatyfikacji a potem kanonizacji męczennika. Przypomniał także, że powrót relikwii świętego do kraju był momentem jednoczącym polski naród.
Pytał następnie czy należycie potrafimy docenić te dary, jakimi są dla nas święci i błogosławieni.
- Są oni spośród nas, a jednocześnie są dla nas i dla całego świata - mówił kaznodzieja.
- Im dalej posuwamy się w czasie, tym bardziej ten święty staje się nam bliższy i potrzebniejszy - podkreślał bp Kamiński, zaznaczając, że w wielowiekowej historii Polski, szczególnie jej wschodnich stron, św. Andrzej Bobola zajmuje wyjątkowe miejsce.
- Jest w Tobie coś wyjątkowego, co wyróżnia Cię spośród innych świadków Jezusa - mówił bp Kamiński. - Innych świętych znały od początku i wielkie rzesze, i liczne narody. Ty rozpocząłeś przedstawienie się światu od wołania z głębin grobu. O innych mówimy, że są patronami dzieł, założycielami wspólnot, wielkimi myślicielami, a Ty wrosłeś nierozdzielnie w tkankę tego narodu i o każdej porze jesteś gotów na służbę i stajesz do walki w jego obronie.
Bp Kamiński nazwał św. Andrzeja Bobolę "mocarzem na każdy czas".
- Nowe pokolenia, nowi ludzie, którzy szukają bezpiecznej przestrzeni na realizację swego powołania, w Tobie odnajdują wielkiego sprzymierzeńca - kontynuował biskup warszawsko-praski.
Następnie przypomniał, że w tym roku, który "rozpoczął się wojną na terenach tak Tobie, jak i nam bliskich, modliliśmy się w nowennie za Twoim wstawiennictwem o dar pokoju na Ukrainie, o łaskę jedności i o pomyślność dla naszej Ojczyzny".
Jak powiedział bp Kamiński, każdego dnia stajemy przed wieloma, nieraz bardzo trudnymi wyzwaniami i zadaniami, tak natury czysto doczesnej, jak i duchowej, i szukamy pomocy. Wśród spraw, które nas na co dzień bardzo boleśnie dotykają, są wszelkiego rodzaju podziały, wojny, rozłamy, brak jedności czy brak zaufania. Dlatego - dodawał - szczególnego znaczenia nabiera każdy rodzaj starania o zachowanie jedności z Bogiem, jedności w swoim sercu, jedności z drugim człowiekiem i innymi ludźmi.
To rozdarte i niespokojne serce jest zarzewiem wszystkich podziałów - mówił biskup.
- Oczywistym jest, że zwrócenie uwagi na potrzebę odbudowania tej szczególnej cechy moralnej, jaką jest jedność, wynika z przeżywanego dramatu wojny na Ukrainie i innych miejscach na świecie. Nawet, jeśli myślimy, że nie jesteśmy fizycznie doświadczeni wojną, to jednak na różny sposób uczestniczymy w tym ludzkim dramacie powiedział w homilii.
Na zakończenie homilii bp Kamiński, zwracając się ponownie do św. Andrzeja Boboli powiedział: - Nasz wielki Patronie, sprawie upragnionej jedności w Kościele i świecie oddałeś całe swe życie, dopełnione męczeńską śmiercią. Oręduj za nami u Boga, aby nam nie zabrakło cierpliwości i miłości w drodze ku jedności.
Św. Andrzej Bobola, jezuita, poniósł śmierć za wiarę 16 maja 1657 r. w Janowie Poleskim. Kozacy, którzy najpierw zdobyli Pińsk, a następnie schwytali i okrutnie męczyli kapłana, powiesili go na rynku miejskim za nogi głową w dół i dobili szablą. W 1755 r. papież Benedykt XIV zaliczył go w poczet Męczenników Kościoła. Jego beatyfikacji dokonał w 1853 r. Pius IX. Pius XI kanonizował go w Rzymie 17 kwietnia 1938 r.
Obecnie zachowane w całości relikwie św. Andrzeja spoczywają w sanktuarium pod jego wezwaniem przy ul. Rakowieckiej na warszawskim Mokotowie.
Skomentuj artykuł