Warszawa: Gender - nadzieja czy spustoszenie?

Warszawa: Gender - nadzieja czy spustoszenie?
(fot. Lauren Close / Foter.com / CC BY-ND)
KAI / mh

Gender jest potężny, ale ma potężnych przeciwników - rozsądek, naturę i Boga - mówiła niemiecka socjolog Gabriele Kuby. Wzięła udział w dyskusji, w trakcie której zastanawiano się, czy gender jest nauką czy ideologią, jakie są skutki tej teorii, czy są szanse, aby połączyć antropologię chrześcijańską z gender? 3 grudnia w Warszawie odbyła się debata "Gender - nadzieja czy spustoszenie?"

Inaugurując debatę gospodarz spotkania, kard. Kazimierz Nycz powiedział, że Jan Paweł II uważał, iż odpowiedzią na problemy współczesnego człowieka jest dobra antropologia. Marksizm nie popełnił błędu ekonomicznego, a antropologiczny. - Nie będziemy uczyć na Papieskim Wydziale Teologicznym ideologii gender, ale będziemy robić to, co Kościół ma robić w kwestii tej ideologii - podkreślił metropolita warszawski. Stwierdził, że u jej podstaw leży fałszywa wizja człowieka. - Będziemy zastanawiać się, gdzie leży jej przyczyna - dodał kard. Nycz.

Niemiecka socjolog Gabriele Kuby, która od ośmiu lat bada problematykę płci, mówiła o istocie ideologii gender. Jej zdaniem w centrum takich zjawisk, jak deregulacja norm seksualnych, seksualizacja społeczeństwa, oddzielenie aktu seksualnego od płodności, stosowanie antykoncepcji, a co za tym idzie - aborcji - jest gender. Z pozoru celem tego nurtu jest usunięcie różnic między kobietą i mężczyzną, rozumiane jako walka o równość, w istocie jest to walka z mężczyznami i skazanie dzieci na opiekę państwa.

Niemiecka socjolog wskazała na osoby, które zainspirowały ten prąd - to francuska feministka Simone de Beauvoir z jej słynnym stwierdzeniem, że człowiek nie rodzi się kobietą, a kobietą się staje, która postulowała też "uwolnienie się z niewoli macierzyństwa". Dwadzieścia lat po napisaniu fundamentalnego dzieła "Druga płeć", idee de Beauvoir podjęli uczestnicy młodzieżowej rebelii 1968 r. Wiodącą postacią kolejnej odsłony formowania się ideologii była książka Judith Butler "Uwikłani w płeć", w którym autorka postuluje zerwanie z narzuconą heteroseksualnością, kwestionuje istnienie dwóch płci, do których dolicza lesbijki, homoseksualistów, queer. - To rewolucja i to kobiety tworzą ideologię zniszczenia. W praktyce te założenia przekładają się na hasło: Non serviam - kobieta nie chce już służyć Bogu, mężowi, dziecku, chce być jak mężczyzna, wyjść z macierzyństwa, chce urodzić dziecko, ale nie chce je wychowywać. Radykalny feminizm, to radykalny egoizm - stwierdziła niemiecka uczona.

DEON.PL POLECA


Obecnie gender jest panującą ideologią, promowaną przez ONZ i UE. Na uniwersytetach powstają wydziały gender study, w Niemczech jest 170 profesorek, które wykładają ten przedmiot.

Ta "rewolucja kulturalna" wytwarza nowy język, w stare pojęcia wkłada się nową treść, szafuje się hasłami wolności i tolerancji. W istocie jest to nowy totalitaryzm, zniszczenie wolności w imię wolności. Pojęciem tolerancji szafuje się po to, żeby około 3-procentowa mniejszość narzuciła swą wizję. W parze z nowym językiem idą rozwiązania prawne, nadużywa się pojęcia praw człowieka w odniesieniu do aborcji. Powstało też nowe pojęcie - homofobia. W czerwcu 2013 r. Rada Gospodarcza i Społeczna ONZ postanowiła, że we wszystkich strukturach państwowych należy wprowadzić systemowy program działania, aby gender uczynić jego głównym nurtem. Wysoki komisarz ONZ postulował, by silne przewodnictwo na szczycie przenosiło "w dół" tę ideologię. W efekcie w 86 przedszkolach w Polsce realizowano programy "równościowe" w duchu gender.

W Parlamencie Europejskim pracuje się nad dokumentem promującym ideologię gender. Jako przykład Kuby podała tzw. rezolucję Estreli, w której żąda się m.in. zalegalizowania aborcji w całej Europie i pedagogiki seksualnej dla dzieci.

Czym jest pozbawione tabu wychowanie seksualne? - pytała niemiecka socjolog. I poinformowała, że opracowano tzw. standardy jakościowych edukacji seksualnej ustalone przez Światową Organizację Zdrowia WHO, która narzuca uczenie dzieci już w wieku od 1-4 lat masturbacji. Dzieci mają otrzymywać książki z obrazkami przedstawiającymi homoseksualistów. Nim dojrzeją, mają uczyć się technik seksualnych, używania prezerwatyw. Stoją za tym ludzie tak potężni jak George Soros, Melinda i Bill Getsowie, właściciel firmy Amazon.

Jednak opór przeciw takim "modelom" wychowania wzrasta - mówiła socjolog z Niemiec. Wspomniała milionowe demonstracje we Francji przeciw wprowadzeniu "homomałżeństw", wpisanie do węgierskiej konstytucji, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, referendum w Chorwacji, w trakcie którego dwie trzecie obywateli opowiedziało się za normalnym małżeństwem - kobiety i mężczyzny. - Należy stawiać opór z miłości do dzieci i naszego kraju. Gender jest potężny, ale ma potężnych przeciwników: rozsądek, naturę i Boga - stwierdziła na zakończenie.

Genetyk z Akademii Medycznej w Białymstoku prof. Alina Midro wykazała, jak kształtuje się płeć w fazie prenatalnej. Jest ona efektem współpracy wielu genów. - Nie wybiera się własnej płci, nie można jej "skonstruować", choć warunki zewnętrzne kształtują człowieka - stwierdziła członkini Komisji Bioetycznej KEP.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz, teolog - moralista z UAM zwrócił uwagę w swoim wystąpieniu, że termin "rewolucja seksualna" nawiązuje z jednej strony do marksistowsko-heglowskiej koncepcji czasu jako postępu, polegającej na wierze, że to, co jest dzisiaj, było lepsze od wczoraj, zaś dzień jutrzejszy będzie jeszcze lepszy. Ale drugim składnikiem jest koncepcja człowieka. W marksizmie był to np. członek kolektywu. Ale w ideologii gender jest jeszcze inna koncepcja człowieka. Prof. Midro w swym wykładzie stwierdziła, że człowiek jest zwartą struktura biologiczną - przypomniał ks. prof. Bortkiewicz. Dziś jednak nie wszyscy tak twierdzą, np. prof. Zygmunt Bauman w książce "Ciało i przemoc w obliczu ponowoczesności" stwierdza, że człowiek jest utkany z przędzy myśli i uczuć i można tu wychwycić nurt kartezjański - dualizm, który wyłącza ciało poza nawias człowieczeństwa.

W antropologii gender bardzo wyraźny jest nurt kartezjański - dualizm, który dokonuje rozbicia natury i kultury, ciała i duszy. Efektem tego dualizmu i rozbicia jest, że nie liczy się to, co jest, ale to, co sobie uświadamiam, kreuję. Nie liczy się obiektywna struktura biologiczna, ale to, co sobie uświadamiam - mówił teolog.

Kolejnym elementem antropologii gender wynika z postmodernizmu, którego cechą jest odrzucenie normatywności. Tożsamość człowieka jest chybotliwa i płynna, o czym pisał prof. Bauman. Trzeci element tej antropologii zaczerpnięty jest z myśli Fryderyka Engelsa. Twierdził on, że klasyczna rodzina odzwierciedla podzielone na klasy społeczeństwo. Formułuje on tezę, że prawzorem wszelkiego ucisku, wyzysku i walki klasowej jest struktura monogamicznego, heteroseksualnego małżeństwa. Jeżeli ktoś chce zlikwidować niesprawiedliwość społeczną, musi uderzyć w małżeństwo.

W przeciwieństwie do tej koncepcji antropologia chrześcijańska postuluje integralną wizję człowieka, który jest jednością duszy i ciała. To ważny kontrapunkt współczesnej kultury - stwierdzenie, że człowiek ma określoną i stabilną naturę, która jest niezmienna i jest podstawą naszej cywilizacji. Bardzo istotne jest w tej koncepcji postulat dialogu i porozumienia, które w przeciwieństwie do walki klas, proponuje komunię, bazująca na tożsamości i różnicy. I za pomocą daru potrafi przerzucić pomost miedzy tymi różnicami.

To myślenie o człowieku jest fundamentem, z którego wyrasta etyka. Błąd antropologiczny powoduje ogromne konsekwencje etyczne. Dlatego ideologia gender rodzi etykę hedonistyczną, indywidualistyczną, egoistyczną. Etyka chrześcijańska proponuje wizję, w której mężczyzna i kobieta odnajdują swoją tożsamość i wzajemne dopełnienie przez realizację miłości - mówił ks. prof. Bortkiewicz. Jego zdaniem nie ma możliwości przerzucenia pomostów miedzy tymi dwoma koncepcjami, więc należy bronić antropologii, która jest na miarę godności ludzkiej.

W dyskusji po referatach ks. prof. Leszek Woroniecki zwrócił uwagę, że ideologia gender jest tak popularna, gdyż zakłada maskę parytetów, wyborów, walkę o równość. Na pytanie, czy można wiązać nadzieję z tą ideologią, czy sieje spustoszenie, G. Kuby odpowiedziała, że nie ma żadnej nadziei dla tego nurtu. Co to za wolność, w której dziewczynki nie mogą bawić się lalkami, a chłopcy ubierani są w sukienki. Zdaniem niemieckiej socjolog to wydumane problemy. Czemu nikt nie zajmuje się kryzysem demograficznym, czemu politycy zajmują się problematyką LGBT. Nie dajmy się zwariować, każdy wie, że jesteśmy kobietami i mężczyznami, że nie potrafimy żyć bez miłości i jej przekazywania - stwierdziła.

Ks. prof. Bortkiewicz stwierdził, że nie należy demonizować gender, to ludzki grzech jest przyczyną zła. Stwierdził też, że nie jest to nauka, a ideologia i dlatego nie ma prawa obecności na uniwersytetach. Przypomniał słowa Jana Pawła II, że przyszłość świata idzie przez rodzinę.

Debatę zorganizował Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: Gender - nadzieja czy spustoszenie?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.