Warszawa: Gender - nadzieja czy spustoszenie?

(fot. Lauren Close / Foter.com / CC BY-ND)
KAI / mh

Gender jest potężny, ale ma potężnych przeciwników - rozsądek, naturę i Boga - mówiła niemiecka socjolog Gabriele Kuby. Wzięła udział w dyskusji, w trakcie której zastanawiano się, czy gender jest nauką czy ideologią, jakie są skutki tej teorii, czy są szanse, aby połączyć antropologię chrześcijańską z gender? 3 grudnia w Warszawie odbyła się debata "Gender - nadzieja czy spustoszenie?"

Inaugurując debatę gospodarz spotkania, kard. Kazimierz Nycz powiedział, że Jan Paweł II uważał, iż odpowiedzią na problemy współczesnego człowieka jest dobra antropologia. Marksizm nie popełnił błędu ekonomicznego, a antropologiczny. - Nie będziemy uczyć na Papieskim Wydziale Teologicznym ideologii gender, ale będziemy robić to, co Kościół ma robić w kwestii tej ideologii - podkreślił metropolita warszawski. Stwierdził, że u jej podstaw leży fałszywa wizja człowieka. - Będziemy zastanawiać się, gdzie leży jej przyczyna - dodał kard. Nycz.

Niemiecka socjolog Gabriele Kuby, która od ośmiu lat bada problematykę płci, mówiła o istocie ideologii gender. Jej zdaniem w centrum takich zjawisk, jak deregulacja norm seksualnych, seksualizacja społeczeństwa, oddzielenie aktu seksualnego od płodności, stosowanie antykoncepcji, a co za tym idzie - aborcji - jest gender. Z pozoru celem tego nurtu jest usunięcie różnic między kobietą i mężczyzną, rozumiane jako walka o równość, w istocie jest to walka z mężczyznami i skazanie dzieci na opiekę państwa.

Niemiecka socjolog wskazała na osoby, które zainspirowały ten prąd - to francuska feministka Simone de Beauvoir z jej słynnym stwierdzeniem, że człowiek nie rodzi się kobietą, a kobietą się staje, która postulowała też "uwolnienie się z niewoli macierzyństwa". Dwadzieścia lat po napisaniu fundamentalnego dzieła "Druga płeć", idee de Beauvoir podjęli uczestnicy młodzieżowej rebelii 1968 r. Wiodącą postacią kolejnej odsłony formowania się ideologii była książka Judith Butler "Uwikłani w płeć", w którym autorka postuluje zerwanie z narzuconą heteroseksualnością, kwestionuje istnienie dwóch płci, do których dolicza lesbijki, homoseksualistów, queer. - To rewolucja i to kobiety tworzą ideologię zniszczenia. W praktyce te założenia przekładają się na hasło: Non serviam - kobieta nie chce już służyć Bogu, mężowi, dziecku, chce być jak mężczyzna, wyjść z macierzyństwa, chce urodzić dziecko, ale nie chce je wychowywać. Radykalny feminizm, to radykalny egoizm - stwierdziła niemiecka uczona.

DEON.PL POLECA


Obecnie gender jest panującą ideologią, promowaną przez ONZ i UE. Na uniwersytetach powstają wydziały gender study, w Niemczech jest 170 profesorek, które wykładają ten przedmiot.

Ta "rewolucja kulturalna" wytwarza nowy język, w stare pojęcia wkłada się nową treść, szafuje się hasłami wolności i tolerancji. W istocie jest to nowy totalitaryzm, zniszczenie wolności w imię wolności. Pojęciem tolerancji szafuje się po to, żeby około 3-procentowa mniejszość narzuciła swą wizję. W parze z nowym językiem idą rozwiązania prawne, nadużywa się pojęcia praw człowieka w odniesieniu do aborcji. Powstało też nowe pojęcie - homofobia. W czerwcu 2013 r. Rada Gospodarcza i Społeczna ONZ postanowiła, że we wszystkich strukturach państwowych należy wprowadzić systemowy program działania, aby gender uczynić jego głównym nurtem. Wysoki komisarz ONZ postulował, by silne przewodnictwo na szczycie przenosiło "w dół" tę ideologię. W efekcie w 86 przedszkolach w Polsce realizowano programy "równościowe" w duchu gender.

W Parlamencie Europejskim pracuje się nad dokumentem promującym ideologię gender. Jako przykład Kuby podała tzw. rezolucję Estreli, w której żąda się m.in. zalegalizowania aborcji w całej Europie i pedagogiki seksualnej dla dzieci.

Czym jest pozbawione tabu wychowanie seksualne? - pytała niemiecka socjolog. I poinformowała, że opracowano tzw. standardy jakościowych edukacji seksualnej ustalone przez Światową Organizację Zdrowia WHO, która narzuca uczenie dzieci już w wieku od 1-4 lat masturbacji. Dzieci mają otrzymywać książki z obrazkami przedstawiającymi homoseksualistów. Nim dojrzeją, mają uczyć się technik seksualnych, używania prezerwatyw. Stoją za tym ludzie tak potężni jak George Soros, Melinda i Bill Getsowie, właściciel firmy Amazon.

Jednak opór przeciw takim "modelom" wychowania wzrasta - mówiła socjolog z Niemiec. Wspomniała milionowe demonstracje we Francji przeciw wprowadzeniu "homomałżeństw", wpisanie do węgierskiej konstytucji, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, referendum w Chorwacji, w trakcie którego dwie trzecie obywateli opowiedziało się za normalnym małżeństwem - kobiety i mężczyzny. - Należy stawiać opór z miłości do dzieci i naszego kraju. Gender jest potężny, ale ma potężnych przeciwników: rozsądek, naturę i Boga - stwierdziła na zakończenie.

Genetyk z Akademii Medycznej w Białymstoku prof. Alina Midro wykazała, jak kształtuje się płeć w fazie prenatalnej. Jest ona efektem współpracy wielu genów. - Nie wybiera się własnej płci, nie można jej "skonstruować", choć warunki zewnętrzne kształtują człowieka - stwierdziła członkini Komisji Bioetycznej KEP.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz, teolog - moralista z UAM zwrócił uwagę w swoim wystąpieniu, że termin "rewolucja seksualna" nawiązuje z jednej strony do marksistowsko-heglowskiej koncepcji czasu jako postępu, polegającej na wierze, że to, co jest dzisiaj, było lepsze od wczoraj, zaś dzień jutrzejszy będzie jeszcze lepszy. Ale drugim składnikiem jest koncepcja człowieka. W marksizmie był to np. członek kolektywu. Ale w ideologii gender jest jeszcze inna koncepcja człowieka. Prof. Midro w swym wykładzie stwierdziła, że człowiek jest zwartą struktura biologiczną - przypomniał ks. prof. Bortkiewicz. Dziś jednak nie wszyscy tak twierdzą, np. prof. Zygmunt Bauman w książce "Ciało i przemoc w obliczu ponowoczesności" stwierdza, że człowiek jest utkany z przędzy myśli i uczuć i można tu wychwycić nurt kartezjański - dualizm, który wyłącza ciało poza nawias człowieczeństwa.

W antropologii gender bardzo wyraźny jest nurt kartezjański - dualizm, który dokonuje rozbicia natury i kultury, ciała i duszy. Efektem tego dualizmu i rozbicia jest, że nie liczy się to, co jest, ale to, co sobie uświadamiam, kreuję. Nie liczy się obiektywna struktura biologiczna, ale to, co sobie uświadamiam - mówił teolog.

Kolejnym elementem antropologii gender wynika z postmodernizmu, którego cechą jest odrzucenie normatywności. Tożsamość człowieka jest chybotliwa i płynna, o czym pisał prof. Bauman. Trzeci element tej antropologii zaczerpnięty jest z myśli Fryderyka Engelsa. Twierdził on, że klasyczna rodzina odzwierciedla podzielone na klasy społeczeństwo. Formułuje on tezę, że prawzorem wszelkiego ucisku, wyzysku i walki klasowej jest struktura monogamicznego, heteroseksualnego małżeństwa. Jeżeli ktoś chce zlikwidować niesprawiedliwość społeczną, musi uderzyć w małżeństwo.

W przeciwieństwie do tej koncepcji antropologia chrześcijańska postuluje integralną wizję człowieka, który jest jednością duszy i ciała. To ważny kontrapunkt współczesnej kultury - stwierdzenie, że człowiek ma określoną i stabilną naturę, która jest niezmienna i jest podstawą naszej cywilizacji. Bardzo istotne jest w tej koncepcji postulat dialogu i porozumienia, które w przeciwieństwie do walki klas, proponuje komunię, bazująca na tożsamości i różnicy. I za pomocą daru potrafi przerzucić pomost miedzy tymi różnicami.

To myślenie o człowieku jest fundamentem, z którego wyrasta etyka. Błąd antropologiczny powoduje ogromne konsekwencje etyczne. Dlatego ideologia gender rodzi etykę hedonistyczną, indywidualistyczną, egoistyczną. Etyka chrześcijańska proponuje wizję, w której mężczyzna i kobieta odnajdują swoją tożsamość i wzajemne dopełnienie przez realizację miłości - mówił ks. prof. Bortkiewicz. Jego zdaniem nie ma możliwości przerzucenia pomostów miedzy tymi dwoma koncepcjami, więc należy bronić antropologii, która jest na miarę godności ludzkiej.

W dyskusji po referatach ks. prof. Leszek Woroniecki zwrócił uwagę, że ideologia gender jest tak popularna, gdyż zakłada maskę parytetów, wyborów, walkę o równość. Na pytanie, czy można wiązać nadzieję z tą ideologią, czy sieje spustoszenie, G. Kuby odpowiedziała, że nie ma żadnej nadziei dla tego nurtu. Co to za wolność, w której dziewczynki nie mogą bawić się lalkami, a chłopcy ubierani są w sukienki. Zdaniem niemieckiej socjolog to wydumane problemy. Czemu nikt nie zajmuje się kryzysem demograficznym, czemu politycy zajmują się problematyką LGBT. Nie dajmy się zwariować, każdy wie, że jesteśmy kobietami i mężczyznami, że nie potrafimy żyć bez miłości i jej przekazywania - stwierdziła.

Ks. prof. Bortkiewicz stwierdził, że nie należy demonizować gender, to ludzki grzech jest przyczyną zła. Stwierdził też, że nie jest to nauka, a ideologia i dlatego nie ma prawa obecności na uniwersytetach. Przypomniał słowa Jana Pawła II, że przyszłość świata idzie przez rodzinę.

Debatę zorganizował Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: Gender - nadzieja czy spustoszenie?
Komentarze (88)
M
Maciek
8 grudnia 2013, 16:38
Jeśli nizowania się na inteligencję.  Badania takie były prowadzone i można je powtórzyć, ale obawiam się, że nie o prawdę naukową chodzi , ale o interesy firm pornograficznych oraz organizacji pedofilskich.Gender uważa, że onanizowanie jest ok , to zróbmy debatę publiczną i badania nad wpływem ona
K
Kama
6 grudnia 2013, 20:00
Nie jestem dyżurnym redaktorem ale o tolerancji i miłości bliźniego mówić należy. Bo z jednej strony za tym się opowiadamy a z drugiej odsądzamy od czci i wiary adwersarzy nazywając ich chuliganami a gender niszczącą ideologią będącą przyczyną wszelkiego zła. Łącznie z aborcją. Drodzy moi, zastanówcie się jak rozmawiacie z innymi a zanim stwierdzicie arbitralnie, że Bóg jest czegoś przeciwnikiem pomyślcie, kto was do takiego sądu uprawnił. Przyczyną wszelkiego zła są ludzkie grzechy. W tym Wasze...
6 grudnia 2013, 19:50
"Dlaczego to wydarzenie jest bezprecedensowe? Bo do tej pory w takich akcjach brali udział lewaccy lub prawaccy chuligani. Tym razem jednak wykład profesora przerwany został za przyzwoleniem, a nawet przy współudziale innych wykładowców akademickich." http://www.blubry.pl/z-poznania/bezprecedensowe-przerwanie-wyk%C5%82adu-ks-prof-paw%C5%82-bortkiewicza-%E2%80%93-mamy-nagranie-ca%C5%82ego Czy to wciąż chuliganeria. czy trzeba będzie zmienić 'linię'?
Jadwiga Krywult
6 grudnia 2013, 19:11
Nie opowiadam się po stronie żadnych chuliiganów, w przeciwieństwie do Pana, bo Panu prawaccy chuligani bardzo imponują.
6 grudnia 2013, 18:04
@Kinga > Pewnie się uczyli od prawackich chuliganów. Z czystej ciekawości się pytam: skoro obie strony zachowują się chuligańsko, to skąd Pani wie po której z nich się opowiedzieć?
TC
teraz czas na meaculpizm
6 grudnia 2013, 17:47
Lewaccy chuligani agresywnie zakłócają wykład księdza na temat gender Wykład „Gender – dewastacja człowieka i rodziny”, z którym ks. prof. Paweł Bortkiewicz TCh wystąpił w czwartek wieczorem na poznańskim Uniwersytecie Ekonomicznym, został zakłócony przez lewaków.  [url]http://www.pch24.pl/lewaccy-chuligani-agresywnie-zaklocaja-wyklad-ksiedza-na-temat-gender,19662,i.html[/url] film z akcją lewackiej chuliganerii, zamieszczony przez inicjatorów skandalicznego zakłócenia wykładu ks. prof. Bortkiewicza. [url]http://www.youtube.com/watch?v=UHdUT-w3Un4[/url] Teraz czekamy na jakiś artykuł dyżurnego redaktora deonu  o potrzebie tolerancji i nielicującym z miłością bliźniego agresywnym wykładzie niedouczonego księdza. ...Lewicowi bojówkarze nadal bezkarni. Poznaj ich twarze! Skoro szukają sławy, a policja wciąż nie jest w stanie złapać sprawców, pokażmy ich twarze. To nie pierwszy atak tej samej lewicowej bojówki. Jej członkowie sami o siebie mówią "homoterroryści". 9 lutego 2013 r. bojówkarze zdewastowali drzwi gabinetu prof. Stefana Zawadzkiego z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, bo podpisał się pod listem w obronie prof. Krystyny Pawłowicz. 16 kwietnia 2013 r. wizyta u Jarosława Liberki i Andrzeja Szpulaka. Powód? Podpisał się pod listem w obronie prof. Krystyny Pawłowicz. Tego samego dnia zajęli gabinety wykładowców. "Wbijamy do Suchockiego (dyrektora Muzeum Narodowego) oraz Jarzewicza na historię sztuki" chwalili się bojówkarze. [url]http://niezalezna.pl/49188-lewicowi-bojowkarze-nadal-bezkarni-poznaj-ich-twarze[/url]
Jadwiga Krywult
6 grudnia 2013, 14:24
Pewnie się uczyli od prawackich chuliganów.
NP
no proszę
6 grudnia 2013, 14:02
Lewaccy chuligani agresywnie zakłócają wykład księdza na temat gender Wykład „Gender – dewastacja człowieka i rodziny”, z którym ks. prof. Paweł Bortkiewicz TCh wystąpił w czwartek wieczorem na poznańskim Uniwersytecie Ekonomicznym, został zakłócony przez lewaków.  [url]http://www.pch24.pl/lewaccy-chuligani-agresywnie-zaklocaja-wyklad-ksiedza-na-temat-gender,19662,i.html[/url] film z akcją lewackiej chuliganerii, zamieszczony przez inicjatorów skandalicznego zakłócenia wykładu ks. prof. Bortkiewicza. [url]http://www.youtube.com/watch?v=UHdUT-w3Un4[/url] Teraz czekamy na jakiś artykuł dyżurnego redaktora deonu  o potrzebie tolerancji i nielicującym z miłością bliźniego agresywnym wykładzie niedouczonego księdza.
G
GENDER
6 grudnia 2013, 01:26
Walczyli z Galileuszem, walczyli z Kopernikiem, walczyli z Darwinem, teraz walczą z gender studies. Kula u nogi nieuchronnego rozwoju. Umiłowali swój porządek na glinianych nogach - zbudowany na "skale" - Piotrze, oportuniście i hipokrycie. Bez wroga, dzięki któremu można odwrócić uwagę motłochu od swoich brudnych łap, nie może istnieć. Bez niepodważalnych frazesów również. Bez straszenia nieznanym i podważającym bezmyślne dogmaty.
5 grudnia 2013, 21:53
@dilajla > ani katolicyzm,ani gender nam do szczęścia nie jest potrzebny! I musiała Pani aż założyć sobie na katolickim portalu konto, aby się tę informacją podzielić? Wędkuje Pani? Jeśli nie to czy również Pani po wędkarskich portalach dzieli się radosną wieścią swojej wędkarskiej indyferencji?
T
tak
5 grudnia 2013, 21:33
Parę dni temu, wiele osób na deonie , w tym redaktorów deonu, twierdziło, że dominikanie dlatego zaprosili do siebie tylko feministki, aby pouczały o gender, bo Kosciół nie  dysponuje osobami, które by umiały ( miały dostateczną wiedzę ) aby udźwignąć ciężar dyskusji na ten temat. Jakoś po lekturze powyższego artykułu trudno się z tym zgodzić ; są specjaliści tylko istnieją, niezrozumiałe dla mnie, powody , aby ich dostrzec i zapraszać.
A
AP
5 grudnia 2013, 20:50
żyję sobie spokojnie w związku cywilnym i jestem szczęśliwa!!!!!!!!!!!!i ani katolicyzm,ani gender nam do szczęścia nie jest potrzebny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To miłe, że w swojej obojętności przeznaczyłaś część swojego cywilnego czasu i wpadłaś na katolickie strony w sieci.
5 grudnia 2013, 19:14
@Kinga > Wiele wspólnego mają z sobą przeciwnicy gender (np. pani Kuby) i niegdysiejsi przeciwnicy obecności kobiet na uniwersytetach. Kobieta nie chce służyć i pcha sie na uniwersytet. Kobieta nie chce służyć i wymyśliła gender. Uniwersytety są be i gender jest be. Skoro sytuacja kobiet się polepsza, a nie pogarsza, to 'gender' jest coraz mniej, a nie coraz bardziej potrzebne. To pewien charakterystyczny rodzaj świadomości postrzega taką sytuację odwrotnie - wedle zasady 'w miarę postępów walka się zaostrza'.
5 grudnia 2013, 17:27
@TomaszL Ja nie piszę o poziomie zatroskania, a o sposobie okazywania go. Kiedyś było to 'gonienie' dziecka, żeby wyrosło na porządnego człowieka, dziś objawia się ono często chęcią zapewnienia dziecku wiecznego dzieciństwa.
5 grudnia 2013, 16:44
@TomaszL Przypuszczam, że opresyjni rodzice powielając opresyjny kod kulturowy gonili Pana do nauki, zamiast pozwolić wybrać pomiędzy drogą nauki, a życiem beztroskiego 'niebieskiego ptaka' gdzieś tak ok. 13 roku życia, jak chciałby tego 'gender'. ... Ani opresyjni rodzice, ani powielali. Kochajacy rodzice, dajacy naprawdę wiele swobody. @Piotrze - wbrew pozorom obecni rodzice sa bardziej zatroskani o swoje pociechy niż kiedyś. Az do przesady.
BD
Brawa dla Kobiet
5 grudnia 2013, 16:00
Podobne kłamstwa były nt. rybnickiego przedszkola. ... Na szczęście kobiety stanęły w Rybniku na wysokości zadania. Brawa dla Pań!
5 grudnia 2013, 15:28
@Kinga Przecież domaga się Pani traktowania jak istoty samodzielnie myślącej, więc staram się spełnić Pani wymagania.
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 14:54
Wedle Pani rozumowania ludożercy z Rurytanii sa fajni, bo chcą zjeść ludożerców z Poronii, którzy z kolei chcą zjeść Panią. Już TomekR (chyba) napisał, jaki jest z Panem kłopot.
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 14:47
A tak na serio, to chyba sprowadzanie zagadnień związanych z gender do ideologicznych postulatów LGBT, jest zbytnim uproszczeniem, strywializowaniem problemu. Ale każda metoda walki jest dobra dla 'prawdziwego katolika'. Niedawno mogliśmy poczytać, jak było naprawdę w niemieckim przedszkolu i co wypisywali waleczni. Podobne kłamstwa były nt. rybnickiego przedszkola.
5 grudnia 2013, 14:46
@Kinga Wedle Pani rozumowania ludożercy z Rurytanii sa fajni, bo chcą zjeść ludożerców z Poronii, którzy z kolei chcą zjeść Panią.
S
Słaba
5 grudnia 2013, 14:43
Kody kulturowe się zmieniają... hmm... "Jezus malusieńki leży wśród stajenki. Płacze z zimna, nie dała Mu Matusia sukienki." Na pewno nie dlatego, że walczyła z genderem. A na obrazach Jezusa co - suknia, długie włosy... Zresztą w starożytnym Rzymie np. nie tylko żadna kobiieta, ale i żaden mężczyzna nie nosili spodni. A tak na serio, to chyba sprowadzanie zagadnień związanych z gender do ideologicznych postulatów LGBT, jest zbytnim uproszczeniem, strywializowaniem problemu.
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 14:39
Skoro od pewnego czasu mają już wstęp, to co to ma wspólnego z 'gender'? Wiele wspólnego mają z sobą przeciwnicy gender (np. pani Kuby) i niegdysiejsi przeciwnicy obecności kobiet na uniwersytetach. Kobieta nie chce służyć i pcha sie na uniwersytet. Kobieta nie chce służyć i wymyśliła gender. Uniwersytety są be i gender jest be.
5 grudnia 2013, 14:31
@Kinga > Kobiety nie miały wstępu na uniwersytety również znacznie później niż w czasach Hildegardy. Nie miały wstępu dlatego, że były kobietami. Skoro od pewnego czasu mają już wstęp, to co to ma wspólnego z 'gender'?
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 14:07
Kobiety nie miały wstępu na uniwersytety również znacznie później niż w czasach Hildegardy. Nie miały wstępu dlatego, że były kobietami.
5 grudnia 2013, 13:34
@Kinga Na Uniwersytety podówczas nie miało wstępu pewnie z 99% społeczeństwa, więc kobiety nie są tu jakimś szczególnym wyjątkiem. Również i dziś z rozmaitych powodów niemało ludzi faktycznego dostępu do wykształcenia Uniwersyteckiego nie ma (choć z racji lewoskrętnego rozideologizowania wykształcenie uniwersyteckie coraz mniej znaczy, przynajmniej w obszarach tzw. 'humanistyki').
5 grudnia 2013, 13:26
@TomaszL Przypuszczam, że opresyjni rodzice powielając opresyjny kod kulturowy gonili Pana do nauki, zamiast pozwolić wybrać pomiędzy drogą nauki, a życiem beztroskiego 'niebieskiego ptaka' gdzieś tak ok. 13 roku życia, jak chciałby tego 'gender'.
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 13:25
Regułę, że kobiety nie miały wstępu na uniwersytety.
5 grudnia 2013, 13:23
@Kinga Jaką regułę?
5 grudnia 2013, 13:20
@TomaszL > naprawdę wielu latach po mojej maturze byłbym w stanie z marszu (bez przygotowania) zdac obecna maturę z matematyki Zatem jest Pan ofiarą opresyjnego kodu kulturowego panującego za Pańskiej młodości ;) ... Bez wątpienia - z mojego rocznika koleżanki są przykładowo nauczcielkami przedmiotów ścisłych, inżynierami a koledzy przykładowo są nauczycielami przedmiotów humanistycznych. Bez wątpienia wtedy panował swoisty kod kulturowy :)
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 13:19
Kościół nie miał problemu z kobietami: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hildegarda_z_Bingen Ha, ha. Wyjątek potwierdza regułę.
5 grudnia 2013, 13:10
@Kinga Kościół nie miał problemu z kobietami: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hildegarda_z_Bingen
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 12:46
kiedy były? Dziwne pytanie. Na pewno w czasach, kiedy chrześcijaństwo już istniało.
5 grudnia 2013, 12:41
@TomaszL > naprawdę wielu latach po mojej maturze byłbym w stanie z marszu (bez przygotowania) zdac obecna maturę z matematyki Zatem jest Pan ofiarą opresyjnego kodu kulturowego panującego za Pańskiej młodości ;)
5 grudnia 2013, 12:33
@T7HRR - to oczywiście moje uwagi, ale nie poleimka. Bardziej dopowiedzenie. Oczywiscie możemy przy okazji podyskutować, czemu jest takie podejscie, ale wiem jedno. Dziś, po naprawdę wielu latach po mojej maturze byłbym w stanie z marszu (bez przygotowania) zdac obecna maturę z matematyki (fizyki nie sprawdzałem) i dostać sie na w miarę renomowany kierunek studiów politechnicznych. Nie sądze, aby średnio uczące sie teraz dziewczyny miały z tym jakiś problem.
5 grudnia 2013, 12:24
Gadanie, iz istnieją jakieś uwarunkowania kulturowe, czy społeczne ograniczające ilośc pań w dziedzinach scisłych jest bez sensu. Ale istniały. Przestały istnieć bynajmniej nie dlatego, że pobożni katolicy doznali olśnienia, że nie tak powinno być. ... @Kinga - kiedy były?
5 grudnia 2013, 12:23
@Penny, @T7HRR - czy wszystkie kobiety muszą realizowac sie w naukach ścisłych, być inzynierami? Natomiast znam wiele pań, doskonale radzących sobie jako inżynierowie czy wykładowczynie nauk ścisłych i to bardzo scislych na politechnikach. O nauczycielkach matematyki, fizyki, chemii nie wspomne. Gadanie, iz istnieją jakieś uwarunkowania kulturowe, czy społeczne ograniczające ilośc pań w dziedzinach scisłych jest bez sensu. @TomaszL Nie wiem dlaczego polemizujesz ze mną :-) Ale jeśli chcesz pogadać o różnorodnych uwarunkowaniach zniechęcających Panie do studiowania na Politechnice to kiedyś możemy.
Jadwiga Krywult
5 grudnia 2013, 12:11
Gadanie, iz istnieją jakieś uwarunkowania kulturowe, czy społeczne ograniczające ilośc pań w dziedzinach scisłych jest bez sensu. Ale istniały. Przestały istnieć bynajmniej nie dlatego, że pobożni katolicy doznali olśnienia, że nie tak powinno być.
5 grudnia 2013, 12:08
@Penny Nauka - proszę Pana, nauka posługuje się paradygmatem gender od lat! To że kobiety (wg płci sex) wybierają okreslone zawody może się brac z różnych przyczyn:  1. Wciąż wychowujemy się w rolach narzuconych prze zrodziców videprzez kulturę 2. Wziąż nauczyciele mniej uwagi poświęcają nauczaniu dziewczynek nauk ścisłych. ... Szanowna pani. Jeżeli pani adwersarz przywołuje Norwegię, jako przykład równościowego wychowania, to oznacza, że on pisze o naprawdę równościowym wychowaniu. Film, o którym on pisze, pokazuje, że w Norwegii, kraju absolutnej równości płciowej są zawody męskie i kobiece, a wynikają one wyłącznie z dobrowolnego wyboru zawodu. Tam o dyskryminacji nikt by nawet nie pomyślał. Z omawianego filmu wynika, że zawód, który ludzie sobie wybierają wynika z ich osobistych zainteresowań. Ponieważ w Norwegii nie ma żadnych nacisków pod tym względem, autor filmu postanowił sprawdzić, dlaczego w Norwegii istnieją nadal zawody męskie i kobiece. Oto link do tego filmu, po jego obejrzeniu zrozumie pani, że gender nie ma nic wspólnego z nauką. [url]http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg[/url]
5 grudnia 2013, 11:29
@Penny, @T7HRR - czy wszystkie kobiety muszą realizowac sie w naukach ścisłych, być inzynierami? Natomiast znam wiele pań, doskonale radzących sobie jako inżynierowie czy wykładowczynie nauk ścisłych i to bardzo scislych na politechnikach. O nauczycielkach matematyki, fizyki, chemii nie wspomne. Gadanie, iz istnieją jakieś uwarunkowania kulturowe, czy społeczne ograniczające ilośc pań w dziedzinach scisłych jest bez sensu.
5 grudnia 2013, 10:32
@Penny Kobiety w naukach ścisłych... Dlaczego kobiety, dziewczęta nie realizuja się w naukach technicznych (bo nie dotyczy to wszystkich nauk ścislych)? Jeślii popatrzeć na pracę nauczycili, w szkołach koedukacyjnych to zazwyczaj pracuja oni z dziewczętami, chlopcom nie chce się pracować  i rozrabiają :-) Dziewczęta (statystycznie) w pewnym momencie kierują się przy przedmiotom humanistycznym i pamięciowym (biologia,medycyna...) i ja stawiam tezę, że jest tak dlatego, że to jest im znacznie łatwiej o sukces bo maja przewagę na chłopcami (wymowność, zdolności komunikacyjne - a z drugiej strony systematyczność). Tak więc najzdolniesze (statystycznie) nie idą ku naukom technicznym.
5 grudnia 2013, 10:21
Hm, każdy rodzi się jakiś pod względem płci. I są to zazwyczaj naturalne różnice w  wyglądzie zewnetrznym. Natomiast cała reszta - bycie kobietą i bycie mężczyzną, jest obłożone pewnymi kulturowymi ramami - czyli kultura i społeczeństwo mówi nam, co to znaczy być kobietą, mężczyzną, człowiekiem. Od najmłodszych lat dziecko jest uświadamiane do jakiej płci należy - i mniejsza o te nieszczęsne sukienki - ale proste zdania: bedziesz duży jak tata, będziesz śliczna jak mama itd. Ja rozumiem, że gender proponuje zniesienie tego nakazu kulturowego formowania dziecka według standardów jakie sie przypisuje jego płci biologicznej. W trywialnej wersji - chłopcy mogą sie stroić przed lusterkiem a dziewczyny podrywać facetów -dalej idąc: dziewczyny są tak samo uzdolnione matematycznie jak chłopcy, kobiety mogą byc partnerami w rywalizacji, mają prawo do agresji a mężczyźni mają prawo zostac w domu z dziećmi i maja prawo do łez. @Penny - Każdy się rodzi jakiś pod względem płci, cała reszta jest obłożona pewnymi kulturowymi ramami (streszczenie Twojej tezy) Płeć biologiczna w bardzo dużym stopniu wpływa na kształtowanie zachowań i to wielopoziomowo (hormony, budowa fizyczna itd.). Wydaje mi sie, że mieszasz (czy mozemy przejśc na ty?, zakładam, że jestem znacznie starszy się moge to zaproponować ;-)) dwie rzeczy: stwierdzenie, że nie wolno kulturowo kształtować płci gender, jako odzwierciedlenia  płci biologicznej i stwierdzenie, że nie należy wychowywać dziewczynek i chłopców, tak kształtować ich charakter i zachowania, warunkowane w dużej cześci biologicznie, do życia w społeczeństwie. PS. Do zudolnień za chwilę powrócę...
5 grudnia 2013, 10:06
"Zmiana podziału obowiązków nie zmienia płci" - ok, to dlaczego w takim razie są w powyższym artykule atakowane kobiety "Non serviam - kobieta nie chce już służyć Bogu, mężowi, dziecku, chce być jak mężczyzna, wyjść z macierzyństwa, chce urodzić dziecko, ale nie chce je wychowywać." Najbardziej mnie uderzyło oskarżenie - chce być jak mężczyzna... tak jakby w pewnym sensie przywołane macierzyństwo nie miało być też po części udziałem mężczyzn! @Penny Po pierwsze pragne zwrócic uwagę, że chodzi o patoliczną sytuacje w przypadku mężczyzny! Model kulturowy zewala mu na poczęcie dziecka i nie troszczenie sie o nie! Matka musi się o dziecko troszczyć. Gender proponuje by do tego patologicznego modelu mogły dostosowac się też kobiety - ja by walczyć z patologią u mężczyzn. Ojciec ma taki sam obowiązek opieki nad dzieckiem jak matka - ale taki sam obowiązek, może - a czasami musi - wyrażać się w innych zajęciach czyli coddziennych obowiązkach. Macierzyństwo nie jest udziałem ojców - udziałem ojców jest ojcostwo :-) macierzyństwo i ojhcostwo razem tworzą rodzicielstwo...
5 grudnia 2013, 09:59
T7HRR - z tym określeniem płci wcale nie jest tak źle jak masz zdrowo urodzone dziecko, co natomiast mają zrobic rodzice dziecka - hermafrodyty (chronotyp XXY)? @Penny Oczywiście, że nie jest tak źle bo wiekszość osób postępuje w zgodzie z rozsądkiem i doświadczeniem i płeć dziecka po narodzeniu określana jest na podstawie zewnętrzych cech płciowych. Gender proponuje, wbrew rozsądkowi, by tego nie robić! Jeśli chodzi o rózne sytuacje chorobowe, to mamy temat na długą dyskusję: dotycząca terminologii (hermafrodyta, chronotyp XXY) sposobów leczenia i działań medycyny kosmetycznej. Nie ma prostej odpowiedzi. Ale najprościej lekarze powinni spróbować ustalić płeć dziecka którą bedzie się wspierać (farmakologicznie, chirurgicznie., psychologicznie itd...) Osoby takie nalezy otoczyc pełnym wsparciem i szacunkiem
A
AP
5 grudnia 2013, 09:05
Penny: 1. Wciąż wychowujemy się w rolach narzuconych prze zrodziców videprzez kulturę 2. Wziąż nauczyciele mniej uwagi poświęcają nauczaniu dziewczynek nauk ścisłych. ... Jakby to w Norwegii usłyszeli to by dostali zawału. Chyba, że cała Norwegia jest wyjątkiem od reguły. W związku z tym proponuje kolejny punkt 3) ograniczona ilość (lub brak) światła słonecznego przez wiele miesięcy powoduje mimowolny powrót do ról ukształtowanych przez wieki.
5 grudnia 2013, 08:51
@Penny > A co z ludźmi, którzy wychowywani w paradygmatach płci biologicznej wciąż nie czują się dobrze, czują się "wtłoczeni" w sztywne ramy? Czy w takim razie nie lepiej podążac za dzieckiem i pozwolić jemu samemu w sposób naturalny wykształcić/wybrać cechy które są najbardziej zgodne z jego temperamentem? A co z dziećmi z uboższej klasy robotniczej nie czujących się dobrze w paradygmacie dziecka z uboższej klasy średniej - czy nie lepiej byłoby podążając za dzieckiem pozwolić jemu w naturalny sposób wybrać zgodne z jego temperamentem utracujszostwo bogaczy? Nieustannie jesteśmy wtłaczani w rozmaite paradygmaty, więc czemu rzekomy paradygmat ról płciowych ma prowokować do jakiejś szczególnej reakcji?
4 grudnia 2013, 22:55
@Peny - praktycznie nie ma juz zawodów typowo kobiecych, czy typowo męskich. Pozostajace wyjątki powoli zanikają. Duza cześc populacji zmienia w swoim życiu kilakrotnie zawody nie bacząc, czy są one odpowiednie ze wzgledu na płeć, ale albo szukaja miejsca do realizacji siebie, albo co częściej większych zarobków.
4 grudnia 2013, 21:42
@Penny Określenie ethny pochodzi od Franka Saltera. Frank Salter "Genetyczne interesy" http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?p=36719
A
Agata
4 grudnia 2013, 19:12
Chciałabym przypomieć, że biorę udział w tej dyskusji dla wiedzy, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie wiem po co ten cały spór o gender się rozpoczął. Na pewno nie po to żeby dowiedzieć się co inni komenatorzy sądzą na mój temat. Panie Piotrze, czy mógłby Pan się jaśniej wyrażać? Nie rozumiem słowa ethnies, które Pan używa w swojej wypowiedzi. Nie rozumiem też argumentu jakiego Pan użył. Jazmig - w dyskusji użyłam zwrotu "ja uważam" po to, żeby zaznaczyć jakiś pogląd, swoje zdnie. Gdyby Pana nie obchodziło zupełnie co uważam, to nie odpowiedziałby Pan. Uzaję ten zwrot za niegrzeczny. Nauka - proszę Pana, nauka posługuje się paradygmatem gender od lat! To że kobiety (wg płci sex) wybierają okreslone zawody może się brac z różnych przyczyn:  1. Wciąż wychowujemy się w rolach narzuconych prze zrodziców videprzez kulturę 2. Wziąż nauczyciele mniej uwagi poświęcają nauczaniu dziewczynek nauk ścisłych. To pisze poważnie, nie jestem w stanie podac teraz linku dobadań, niesttey, zanotowano znaczny spadek kompetencji dziewczynek w zakresie nauk ścisłych (matematyka) w wieku 13 lat. Dziewczynyki generalnie dobrze się uczą - 13 lat - spadek w naukach ścisłych. Psychologowie wiążą to z dojrzewaniem, oraz  - z postrzeganiem dziewczynek siebie jako osób niezdolnych do podjęcia wyzwania jakm sa nauki ścisłe. Proszę podac link do wypowiedzi, poniewaz ja wciąz nie wiem o czym Pan mówi.  Poza tym w nauce jedno badanie nie obala teorii. Wręcz ją potwierdza ;)
jazmig jazmig
4 grudnia 2013, 18:51
@jazmig  A ja uważam, że mówimy o tym samym - ludzie rodzą się bezpłciowi kulturowo, tzn z płcią biologiczną, natomiast jak nalezy interpretowac tę płeć uczą się dopiero w podczas wychowania. ... To, co ty uważasz, to jest twoja sprawa. Nauka obaliła takie poglądy jak twoje. Inne zainteresowania mają dziewczęta, a inne chłopcy. W efekcie ogromna większość pielęgniarek, nauczycielek itp. to kobiety, a inżynierów - to mężczyźni. W Norwegii, która od lat wychowuje dzieci równościowo i jest pełna równość i swoboda wyboru, ogromna większość inżynierów i techników to mężczyźni, a nauczycieli i pielęgniarek, to kobiety. Przyczynę tego stanu rzeczy opisano w filmie, o którym wspominałem we wcześniejszym swoim wpisie.
4 grudnia 2013, 18:38
@Penny Czy Pani sądzi, że my tu na ziemię na jakieś wywczasy się wybraliśmy? Czemuż to dobro ethny rywalizującej z innymi ethny ma stać poniżej hedonistycznej przyjemności jednostki? Oczywiście może, ale ostateczny wynik rywalizacji takich ethnies jest łatwy do przewidzenia.
A
Agata
4 grudnia 2013, 18:09
C.D. 3 i 4 - mamy chłopaka i dziewczynę, którzy prezentuja chętniej zachowanie niezgodne z kodem kulturowym własnej płci. Pan twierdzi, że i tak się przebiją z własnym sposobem bycia, a ja uważąm, że niekoniecznie tak musi być. Przychodzą na świat z jakimiś cechami, niezgodnymi ze swoją płcią, powiedzmy - wrażliwy mężczyzna. Niechętny do rywalizacji. Lubujący się we współczesnych trendach mody.  Rodzice starają się go wychowac na faceta - i powiedzmy , że im sie nie udaje, ale czy to cierpienie którego on w tm czasie doświadczy (odrzucenie przez rówieśników, może nawet przez ojca) jest tego warte?  Może lepiej od razu dostosować się do jego mozliwości? Podałam taki przkład, natomiast jest cały wachlarz zachowań zgodych lub nie z płcią kulturową.
A
Agata
4 grudnia 2013, 17:53
@jazmig  A ja uważam, że mówimy o tym samym - ludzie rodzą się bezpłciowi kulturowo, tzn z płcią biologiczną, natomiast jak nalezy interpretowac tę płeć uczą się dopiero w podczas wychowania.  Teraz odwołam sie bezpośrednio do otwartego postulatu gender: jest płeć biologiczna oraz płeć kulturowa. Nie neguje się istnienia sex (używam tu tego słowa po angielsku, taz płeć, żeby podkreślić biologiczny wymiar).  Co do badań - podaj link, albo napisz streszczenie. Że tak powiem "na gębę" nie uwierzę ;) Nie chodzi o podważanie Pańskiej wiarygodności, chodzi o wiedzę. 1. Hermaforodyty - tez uważam że takie rozwiązanie jest dobra. Jednak co zrobic z dzieckiem, które "ma jeszcze czas" żeby się okreslic? To ciekawy temat, jednak myśle, że możemy go odłozyć, bo nie do końca jest związany głównym wątkiem. Przywołałam go przy okazji konieczności wyboru płci przy urodzeniu, tak bardziej żeby zaczepic Pana 7THRR 2. Czy chodzi Panu o transseksualizm? Tak, to jest trudna choroba i niestety w większości przypadków terapia nie działa. Tzn, działa, jezlei są to inne zaburzenia psychiczne, na które przekonanie o inności płci sie nakład - np schizofrenia, paranoja... Natomiast w przypadku "twardych" transseksualistów to jest tragedia, uleczalna jedynie zmianią płci. Co proponuje teologia w takim przypadku?  
jazmig jazmig
4 grudnia 2013, 17:39
@Penny Ja rozumiem, że gender proponuje zniesienie tego nakazu kulturowego formowania dziecka według standardów jakie sie przypisuje jego płci biologicznej. ... Źle rozumiesz. Gender glosi, jakoby ludzie rodzili się bezpłciowi psychicznie. Narządy i geny, które posiadają nie determinują ich płci, płeć jest narzucana poprzez wychowanie i oddziaływanie rodziców oraz otoczenia. Jest wiele badań, z których wynika fałszywosć powyższego poglądu, na Deonie linkowano film norweskiego socjologa, który przedstawia wyniki badań naukowych całkowicie obalających tego rodzaju poglądy.
jazmig jazmig
4 grudnia 2013, 17:35
@Penny A co z ludźmi, którzy wychowywani w paradygmatach płci biologicznej wciąż nie czują się dobrze, czują się "wtłoczeni" w sztywne ramy? ... Nie wiem, o jakich ramach piszesz, więc odniosę się do kilku możliwych. 1. Hermafrodyty - rzadki przypadek posiadania cech obu płci, w tym przypadku taka osoba sama wybiera, kim chce być. 2. Ktoś pomimo posiadania genów i budowy jednej płci, psychicznie czuje się osobą płci przeciwnej. Jest to problem natury psychicznej i być może hormonalnej. Dla takich osób potrzebna jest pomoc psychologa lub psychiatry i ewentualnie endokrynologa, a nie chirurga. 3. Dziewczyna ma pociąg do zabaw chłopięcych, jest to tzw. chłpczyca. Rodzice starają się ją wychować jako dziewczynkę, co nie daje rezultatu (kolejny dowód na fałśzywość gender), więc taka dziewczyna jako dorosła będzie wykonywała typowo męskie zawody. Należy pozostawić jej wybór, bo niby kto miałby jej tego zabronić? 4. j.w. tylko chłopak ma inklinacje do zachowań dziewczęcych/kobiecych - odpowiedź taka j.w. z uwagą, że będzie świetnym mężem dla dziewczyny z pkt 3.
A
Agata
4 grudnia 2013, 17:06
Jazmig - pozwolę sobie zacytować fragment Twojej wypowiedzi :Znanych jest wiele przypadków, kiedy od niemowlęcia wychowywano dziecko na osobę o przeciwnej płci, zwykle chłopców jako dziewczynki i nigdy się to nie powiodło, po osiągnięciu dojrzałości każde z nich czuło się było osobą taką, jakie miały geny, pomimo braku organów właściwych dla swojej płci. A co z ludźmi, którzy wychowywani w paradygmatach płci biologicznej wciąż nie czują się dobrze, czują się "wtłoczeni" w sztywne ramy? Czy w takim razie nie lepiej podążac za dzieckiem i pozwolić jemu samemu w sposób naturalny wykształcić/wybrać cechy które są najbardziej zgodne z jego temperamentem? Płeć biologiczna vs płeć kulturowa, czy mamy jakies dowdy, że ta pierwsza nie istnieje?
A
Agata
4 grudnia 2013, 16:58
Czy wobec tego uważa Pani, że każdy może wybrac sobie płeć? Czy jedynie zmienic zakres obowiązków? Czy można odrzucić wszelkie obowiązki? Czy też istnieje wiele płci gender... albo tylko jedna płeć facet, który nie ponosi konsekwencji i płeć niższa: kobieta, która ponosi konsekwencje? ---- Uciekam. Do jutra. Hm, każdy rodzi się jakiś pod względem płci. I są to zazwyczaj naturalne różnice w  wyglądzie zewnetrznym. Natomiast cała reszta - bycie kobietą i bycie mężczyzną, jest obłożone pewnymi kulturowymi ramami - czyli kultura i społeczeństwo mówi nam, co to znaczy być kobietą, mężczyzną, człowiekiem. Od najmłodszych lat dziecko jest uświadamiane do jakiej płci należy - i mniejsza o te nieszczęsne sukienki - ale proste zdania: bedziesz duży jak tata, będziesz śliczna jak mama itd. Ja rozumiem, że gender proponuje zniesienie tego nakazu kulturowego formowania dziecka według standardów jakie sie przypisuje jego płci biologicznej. W trywialnej wersji - chłopcy mogą sie stroić przed lusterkiem a dziewczyny podrywać facetów -dalej idąc: dziewczyny są tak samo uzdolnione matematycznie jak chłopcy, kobiety mogą byc partnerami w rywalizacji, mają prawo do agresji a mężczyźni mają prawo zostac w domu z dziećmi i maja prawo do łez. TomaszL - Kolejnym absurderm, tym razem propagowanym przez ideologów gender jest pojęcie płci kuturowych, czy też płci społecznej. Bo jest płeć (biologia) i role spoleczne. Szczególnie jesto widoczne we współczesnym swiecie, gdzie człowiek w trakcie swojego życia pełni tak wiele róznych ról, iz trudno jest nawet przypisac je w jakikolwiek sposób do płci. Przyznam, że nie bardzo rozumiem co Pan chciał napisać. Mógłby Pan sprecyzowować?
jazmig jazmig
4 grudnia 2013, 16:48
@Kinga "Z pozoru celem tego nurtu jest usunięcie różnic między kobietą i mężczyzną, rozumiane jako walka o równość, w istocie jest to walka z mężczyznami i skazanie dzieci na opiekę państwa." Czyli dzieckiem ma się zajmować mama, a tatuś spłodził i może odfrunąć - taka jest słuszna nauka wg pani Kuby. ... Kingo, masz brzydki obyczaj dopisywania innym tego, czego nie powiedzieli i co wcale nie wynika z ich wypowiedzi. Gender promuje kłamstwo, jakoby płeć była wynikiem wychowania, a nie skutkiem genów, jakie człowiek posiada. Tyle - i tylko tyle. Ta ideologia służy m. in. do tego, o czym mówi Kuby, jest to fakt, a z faktami się nie dyskutuje. Z powyższego wcale nie wynika, że ojciec dziecka powinien zostawić matkę samą z dzieckiem, twoje konstatacje są fałszywe, a cała dyskusja o gender nie zajmuje się tym problemem. Znanych jest wiele przypadków, kiedy od niemowlęcia wychowywano dziecko na osobę o przeciwnej płci, zwykle chłopców jako dziewczynki i nigdy się to nie powiodło, po osiągnięciu dojrzałości każde z nich czuło się było osobą taką, jakie miały geny, pomimo braku organów właściwych dla swojej płci. Natomiast jak chodzi o problem, który poruszsz, to zamiast wmawiać dzieciom, że mogą mieć dowolną płeć, należy chłopców wychowywać do odpowiedzialności za swoje czyny oraz do pomocy dziewczynkom, ponieważ chłopcy są mocniejsi od nich fizycznie. Dziewczynki natomiast należy wychowywać w duchu odpowiedzialności za siebie i szacunku dla siebie, aby nie uprawiały seksu dla sportu, a po poczęciu nie szukały ojca swojego dziecka.
4 grudnia 2013, 16:21
Kolejnym absurderm, tym razem propagowanym przez ideologów gender jest pojęcie płci kuturowych, czy też płci społecznej. Bo jest płeć (biologia) i role spoleczne. Szczególnie jesto widoczne we współczesnym swiecie, gdzie człowiek w trakcie swojego życia pełni tak wiele róznych ról, iz trudno jest nawet przypisac je w jakikolwiek sposób do płci. A ideologia gender podpiera sie tu pojęciami z XiX w walki feministek, tylko iz świat jest dziś zupełnie w innym miejscu. Ale wojowniczkom (i wojownikom) o "równość praw" sprzeczność ich haseł z realnym życiem nie przeszkadza.
4 grudnia 2013, 16:14
Absurdem jest dyskusja nad niestotnymi problemami tym czy chłopcy, mężczyźni maja chodzić w spodniach, czy sukienkach. To jest naprawdę bez znaczenia. Natomiast problemem jest zbyt duze przywiązanie do wyglądu zewnętrznego, które obecnie przejawia też coraz więcej mężczyzn. I jest to problem podatnosci marketingowej, a nie ideologii gender.
4 grudnia 2013, 16:11
@TomaszL Sukcesem ewanglizacyjnym nie jest osiągnięcie tego, że ludożercy w piatki jedzą tylko rybaków... (to z dowcipu jednego z misjonarzy pracujący chyba na Papui). Panią Dyrektor należy: 1. poinformować o uwarunkowaniach prawnych 2. poinformować o woli rodzica lub lepiej wiekszej liczby rodziców 3. podjąć interwencję w organie założycielskim i nadzorującym Można z nię dyskutowac jak z człowiekiem, po pracy - jako dyrektor powinna po prostu przestrzegac prawa ... Tyle że napisałem: "a problemem nie jest wyimaginowany ludożerca, tylko przykładowo realna pani dyrektor przedszkola zainspirowana ideologią gender" Nie napisałem, iż u siebie wdraża elementy nowego wychowania zwane gender. Jezli by robiła coś sprzecznego z prawem, oczywistym jest to co piszesz, natomiast za same poglądy nie wolno kogokolwiek profilaktycznie karać.
4 grudnia 2013, 15:34
@Penny > Btw, sukienek prawie wcale nie noszę. Zatem do czego Pani 'gender' potrzebne?
A
Agata
4 grudnia 2013, 15:25
Dużo pytań;) T7HRR - myślę jak katoliczna, cóż, nie ukrywam, że za część mojej formacji intelektulanej odpowiada Kościół ;) Wrócę tu za jakiś czas i odpowiem na zadane pytania
A
Agata
4 grudnia 2013, 15:22
T7HRR - z tym określeniem płci wcale nie jest tak źle jak masz zdrowo urodzone dziecko, co natomiast mają zrobic rodzice dziecka - hermafrodyty (chronotyp XXY)? "Zmiana podziału obowiązków nie zmienia płci" - ok, to dlaczego w takim razie są w powyższym artykule atakowane kobiety "Non serviam - kobieta nie chce już służyć Bogu, mężowi, dziecku, chce być jak mężczyzna, wyjść z macierzyństwa, chce urodzić dziecko, ale nie chce je wychowywać." Najbardziej mnie uderzyło oskarżenie - chce być jak mężczyzna... tak jakby w pewnym sensie przywołane macierzyństwo nie miało być też po części udziałem mężczyzn!
4 grudnia 2013, 15:16
Ok - jeżeli chodzi o nakazywanie, zmuszanie to ja jestem zdecydowanie przeciwna.  I to każdy taki eksperyment nie będzie cieszył się moim poparciem.  Ale tu nie tylko chodzi o ten element przymusu, tu chodzi o zanegowanie w całości wizji jaką stawia gender - że role płciowe są kulturowo narzucone i w takim razie można je zmieniać @Penny Czy wobec tego uważa Pani, że każdy może wybrac sobie płeć? Czy jedynie zmienic zakres obowiązków? Czy można odrzucić wszelkie obowiązki? Czy też istnieje wiele płci gender... albo tylko jedna płeć facet, który nie ponosi konsekwencji i płeć niższa: kobieta, która ponosi konsekwencje? ---- Uciekam. Do jutra.
4 grudnia 2013, 15:11
@Penny Myśli Pani jak katoliczka :-) Zmiana podziału obowiazków, nie zmienia płci! Czy wobec tego płeć powinna być określona po urodzeniu dziecka (jestem za!) czy w momencie gdy dorośnie i wybierze sobie i wpisze w dowodzie płeć (gender!). --- Przepraszam, ale muszę się oderwać do świata rzeczywistego :-) Mam nadzieję, że jutro powrócę do dyskusji. Bo jeszcze pare ciekawych wątków Pani poruszyła i zapewne poruszy :-)
A
Agata
4 grudnia 2013, 15:08
Ok - jeżeli chodzi o nakazywanie, zmuszanie to ja jestem zdecydowanie przeciwna.  I to każdy taki eksperyment nie będzie cieszył się moim poparciem.  Ale tu nie tylko chodzi o ten element przymusu, tu chodzi o zanegowanie w całości wizji jaką stawia gender - że role płciowe są kulturowo narzucone i w takim razie można je zmieniać
4 grudnia 2013, 15:03
Pani konkretnie, czy dziwi Panią istnienie statystycznie dostrzegalnych różnic psychologicznych pomiędzy mężczyznami i kobietami? Brawo! Panie Piotrze, a właściwie dlaczego mam nosić sukienki i stroić sie przed lustereczkiem?  Btw, sukienek prawie wcale nie noszę. To że te różnice istnieją, co do tego nie ma watpliwości. Natomist pytanie jest o pochodeznie tych różnic - czy biorą się one z wychowania czy sa naturalnie wrodzone. Czy słyszał Pan o teorii płci mózgu? @Penny Nikt nie nakazuje Pani chodzić w sukienkach :-) chociaż... jak gender uzna, że rowność musi byc absolutna to może się zmienić! Chodzi o to by nie nakazywać chłopcom zakładania sukienek by zobaczyli czy nie chcą być dziewczynkami...
A
Agata
4 grudnia 2013, 15:02
T7HRR - z opóźnieniem Tak stworzył mężczyzną i kobietą. Ale role społeczne to sobie sami wymysliliśmy w naszych społeczeństwach. Kobiety w pewnym momencie w historii stwierdziłay, że te przypisywane im role społeczne nie są w porządku i zażądały dostępu do tych ról, które były przypisane mężczyznom. Proces się rozpoczął i świat się nie zawalił. Bo to wszystko jest umową, czy w takim razi enie możemy jej zmienić? Czy jeżeli stwierdzimy, że możemy wybierać role tak jak chcemy przestaniemy być mężczyznami i kobietami?
A
Agata
4 grudnia 2013, 14:58
Pani konkretnie, czy dziwi Panią istnienie statystycznie dostrzegalnych różnic psychologicznych pomiędzy mężczyznami i kobietami? Brawo! Panie Piotrze, a właściwie dlaczego mam nosić sukienki i stroić sie przed lustereczkiem?  Btw, sukienek prawie wcale nie noszę. To że te różnice istnieją, co do tego nie ma watpliwości. Natomist pytanie jest o pochodeznie tych różnic - czy biorą się one z wychowania czy sa naturalnie wrodzone. Czy słyszał Pan o teorii płci mózgu?
4 grudnia 2013, 14:57
@Penny Postaram się troche opowiedzieć o gender mówić co ta ideologia neguje. - Bóg uczynił człowieka, mężczyzną i kobietą go uczynił. - Dziewczynka rośnie i dorasta by stac się kobietą w społeczeństwie. Ideologia gender: - Rodzą się jednostki. - Jednostka może sobie wybrać na kogo chce wyrosnąć, niezależnie od cech swojego ciała i otaczających ją ludzi.
4 grudnia 2013, 14:53
@T7HRR > przymusowy, odpłatny 4 tygodniowy urlop dla ojców (...) ułatwi mężczyznom pdjęcie decyzji Przeoczyłem ten cymesik :)
4 grudnia 2013, 14:51
@Penny > "człowiek nie rodzi się kobietą, a kobietą się staje" To oczywiste. I dotyczy nie tylko kobiet, ale ogólnie ludzi: nikt nie rodzi się człowiekiem (w wymiarze kulturowym), a człowiekiem (w wymiarze kulturowym) dopiero się staje. Gdyby się Pani urodziła w dziczy i była wychowywana przez zwierzęta, to przecież ani w głowie byłoby Pani ubierać się w sukienki i stroić przed lustereczkiem, jak też czytać książek, zwiedzać muzea, czy jeść nożem i widelcem z arcorocowego talerza. > dziwi mnie przypisawanie cech psychologicznych na podstawie mojej płci Pani konkretnie, czy dziwi Panią istnienie statystycznie dostrzegalnych różnic psychologicznych pomiędzy mężczyznami i kobietami?
A
Agata
4 grudnia 2013, 14:44
Dobrze, w takim razie daję się pożrec rekinom - nie wiem co kryje się w 100% pod pojęciem "ideologii gender" ale ja mam wrażenie, że od najmłodszych lat jestem uczona podejścia "gender". Sukienki to najmniejszy problem - ja nie widzę nic złego w tym, żeby nie wtłaczać mężczyzn i kobiet w sztywne ramy stereotypów.  Proszę w takim razie o dyskusję, bądź traktowanie mnie jak ludożercę - na pierwszy ogień pytań weźmy zdanie "człowiek nie rodzi się kobietą, a kobietą się staje".  Ja się z tym zgadzam i dziwi mnie przypisawanie cech psychologicznych na podstawie mojej płci
4 grudnia 2013, 14:39
@TomaszL Sukcesem ewanglizacyjnym nie jest osiągnięcie tego, że ludożercy w piatki jedzą tylko rybaków... (to z dowcipu jednego z misjonarzy pracujący chyba na Papui). Panią Dyrektor należy: 1. poinformować o uwarunkowaniach prawnych 2. poinformować o woli rodzica lub lepiej wiekszej liczby rodziców 3. podjąć interwencję w organie założycielskim i nadzorującym Można z nię dyskutowac jak z człowiekiem, po pracy - jako dyrektor powinna po prostu przestrzegac prawa
HS
humor szkolny
4 grudnia 2013, 14:38
w przedszkolu: Bawię się z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie. Czy jestem dziewczynką, czy jestem chłopakiem, mogę być pilotką, mogę być strażakiem Czy jestem chłopakiem czy jestem dziewczynką, bawię się lalkami i olbrzymią piłką. Bawię się z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie!" w szkole: fr. anonim. „Nowej przygody Mikołajka”  /komentarz  na jednym z portali/. Czy zdążymy zatrzymać ten pędzący pociąg genderyzacji zanim lekcje w szkole zaczną wyglądać tak: „(…) Pani podeszła do tablicy, poczekała aż się uspokoimy i spytała z bardzo poważną miną : „Dobrze, kto jest dziewczynką, niech podniesie rękę”. Wszystkie dziewczynki podniosły ręce, także Kleofas, ale z trochę zakłopotaną miną. Ale pani powiedziała tak: „Bardzo dobrze, Kleofas, to twój wybór, jeśli chcesz być dziewczynką, masz prawo zadecydować”. Kleofas zrobił się cały czerwony -„Nie proszę pani, ja chce iść siku”. - Dobrze, powiedziała pani -„Możesz iść”. „Tylko nie wchodź do dziewczynek” - zawołał Euzebiusz. Ale pani uderzyła w biurko i powiedziała, że jeśli Kleofas chce iść do toalety dziewczynek, to jego wybór i nie można sobie z tego robić żartów. Obowiązuje nas gender theory, która pozwala każdemu wybrać płeć. I kazała nam napisać w zeszytach - „Każdy ma prawo wybrać płeć!” - „Jeszcze czego” - powiedział Rufus – „ja mam siusiaka, nie mogę zdecydować, że będę dziewczynką”. Pani mu wytłumaczyła, że to, co on robi, nazywa się heteroseksizm. I że trzeba wreszcie skończyć z heterokracją. Że jak tak dalej pójdzie, to nas wsadzą do ciupy jako homofobów. Popatrzyłem na Ananiasza, nawet on zrozumiał. Wszystko się komplikowało. Już wolałbym chyba lekcję matmy”.
4 grudnia 2013, 14:32
@T7HRR O jakiej p. Warakomskiej Pan wspomina, bo nie potrafię wydedukować na podstawie tekstu. Ja znam tylko jedna Dorota Warakomska :-) A tu (cytuję z pamięci) jej przedwczorajszy chyba wywidad: przymusowy, odpłatny 4 tygodniowy urlop dla ojców (...) ułatwi mężczyznom pdjęcie decyzji
4 grudnia 2013, 14:29
@TomaszL > Co wiec Piotrze proponujesz zamiast prowadzenia dyskusji i jasnego pokazywania kłamst ideologii gender? To samo, co proponowałbym wobec praktykujących ludożerców. Rozpowszechnianie zrozumienia mentalności ludożercy i jasne wskazanie niedyskutowalnych i nieprzezwyciężalnych różnic bez porzucenia nadziei, że może jednak choć niektórych ludożerców da się z przyswojonej mentalności wyrwać. Na pewno nie sytuowanie mentalności nieludożerskiej jako równooprawnej ludożerskiej, ani tym bardziej niepoważne przeświadczenie, że wszystko da się samą dyskusją rozwiązać. ... @Piotrze - to znaczy co trzeba konkretnie robić? Bo znów uciekasz w dalekie analogie, a problemem nie jest wyimaginowany ludożerca, tylko przykładowo realna pani dyrektor przedszkola zainspirowana ideologią gender. Dyskutować, czy sie okopać i najlepiej z twierdzy okopów domagać sie jej usuniecia?
MD
modlitwa Daniela
4 grudnia 2013, 14:26
"O Panie, Boże mój, wielki i straszliwy, który dochowujesz wiernie przymierza tym, co Ciebie kochają i przestrzegają Twoich przykazań. Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. Nie byliśmy posłuszni Twoim sługom, prorokom, którzy przemawiali w Twoim imieniu do naszych królów, do naszych przywódców, do naszych przodków i do całego narodu kraju. U Ciebie, Panie, sprawiedliwość, a u nas wstyd na twarzach, jak to jest dziś u nas - mieszkańców Judy i Jerozolimy, i całego Izraela, u bliskich i dalekich, we wszystkich krajach, dokąd ich wypędziłeś z powodu niewierności, jaką Ci okazali. Panie! Wstyd na twarzach u nas, u naszych królów, u naszych przywódców i u naszych ojców, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Pan, Bóg nasz, zaś jest miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego, by postępować według Jego wskazań, które nam dał przez swoje sługi, proroków. Cały Izrael przekroczył Twoje Prawo i pobłądził, nie słuchając Twego głosu. Spadło na nas przekleństwo [poparte] przysięgą, które zostało zapisane w Prawie Mojżesza, sługi Bożego; zgrzeszyliśmy bowiem przeciw Niemu. Spełnił więc swoje słowo, jakie wypowiedział przeciw nam i naszym władcom, którzy panowali nad nami, że sprowadzi na nas wielkie nieszczęście, jakiego nie było pod całym niebem, a jakie spadło na Jerozolimę. Tak jak zostało napisane w Prawie Mojżesza, przyszło na nas całe to nieszczęście; nie przebłagaliśmy Pana, Boga naszego, odwracając się od naszych występków i nabywając znajomości Twej prawdy.   /....../ Albowiem zanosimy swe modlitwy do Ciebie, opierając się nie na naszej sprawiedliwości, ale ufni w Twoje wielkie miłosierdzie. Usłysz, Panie! Odpuść, Panie! Panie, miej na uwadze i działaj niezwłocznie, przez wzgląd na siebie samego, mój Boże! Bo Twojego imienia wzywano nad Twym miastem i nad Twym narodem". - Ks. Daniela 9:3-19
4 grudnia 2013, 14:23
@TomaszL > Co wiec Piotrze proponujesz zamiast prowadzenia dyskusji i jasnego pokazywania kłamst ideologii gender? To samo, co proponowałbym wobec praktykujących ludożerców. Rozpowszechnianie zrozumienia mentalności ludożercy i jasne wskazanie niedyskutowalnych i nieprzezwyciężalnych różnic bez porzucenia nadziei, że może jednak choć niektórych ludożerców da się z przyswojonej mentalności wyrwać. Na pewno nie sytuowanie mentalności nieludożerskiej jako równooprawnej ludożerskiej, ani tym bardziej niepoważne przeświadczenie, że wszystko da się samą dyskusją rozwiązać.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
4 grudnia 2013, 14:13
Pani Gabriele (szacunek za odwagę) utrafiła w samo sedno: korzeniem, z którego wyrosło gender jest "Non serviam" (nie będę służył). Pamiętacie, kto pierwszy tak powiedział. Zatrę różnicę między płciami, ja (człowiek) rozwiążę kwesyię płci lepiej niż "niesprawiedliwy" Bóg. Na szczęście Bóg jest na tyle przewidujący, że przewidział tę pychę i bunt i zabezpieczył kwestię kreacji życia. Jak będziemy w tym grzebać zrobimy sobie wielkie kuku. Pozostaje więc ideologia-oszustwo. Tu znacznie łatwiej o sukces, ale tylko w kręgach nie myślących, a nie myślących "po bożemu" w szczególności.
4 grudnia 2013, 14:12
@TomaszL Fałszywe dychotomie, chciejstwo i gładkie, acz puste, hasełka. Totalitarystę udowadnianiem mu, że nie ma racji tylko Pan rozbawi, bo on rację ma głęboko w du...żym poważaniu, natomiast dyskutując z nim nobilituje Pan mimowolnie jego metody i stanowisko oraz usypia czujność wobec niego. ... Co wiec Piotrze proponujesz zamiast prowadzenia dyskusji i jasnego pokazywania kłamst ideologii gender?
4 grudnia 2013, 13:47
@TomaszL Fałszywe dychotomie, chciejstwo i gładkie, acz puste, hasełka. Totalitarystę udowadnianiem mu, że nie ma racji tylko Pan rozbawi, bo on rację ma głęboko w du...żym poważaniu, natomiast dyskutując z nim nobilituje Pan mimowolnie jego metody i stanowisko oraz usypia czujność wobec niego.
4 grudnia 2013, 13:34
Można potraktować gender jako wyzwanie, można potraktować gender w sferze zagrozeń. Można smiało iść w dyskusję pokazujac zdecydowana wyższość nauki Kościoła i demaskując kłamstwa gender, można tez okopać sie i straszyc wzajemnie.
Jadwiga Krywult
4 grudnia 2013, 13:30
Nakazem ułatwiono dziewczynkom wybór. Ułatwianie wyboru nakazem akurat bardzo podoba się naszym umiłowanym biskupom i cierpią, że teraz nie da się nakazać jak dawno dawno temu.
4 grudnia 2013, 13:26
@T7HRR O jakiej p. Warakomskiej Pan wspomina, bo nie potrafię wydedukować na podstawie tekstu.
4 grudnia 2013, 13:09
@Jacek S biskupi nie zapomnieli wiedzą, że za opowiedanie się przeciwko ideologii gender spotka ich opluwanie wirtualne (patrz Kinga na DEONie) lub realnie (jak ostatnio w Belgii czy Argentynie) @Kinga "Co to za wolność, w której dziewczynki nie mogą bawić się lalkami," To wolnośc wyboru wg. p. Warakomskiej. Nakazem ułatwiono dziewczynkom wybór.
JS
Jacek S
4 grudnia 2013, 11:26
A ja tak się przyglądam tej całej dyskusji o gender i dochodzę do wniosku, że to polscy duchowni wymyślili sobie gender aby móc krzyczeć i drzeć się z ambony jakie to gender jest straszne i jak te "pedały" i feministki niszczą społeczeństwo. Prawda jest taka, ze gender było od dawna tylko teraz nadano temu tokowi rozumowania pewną nazwę, a gender jak by tego nie nazwać było jest i będzie i nic w tym złego, że różne grupy społeczne mają inne poglądy. Ważne jest jednak by we wszystkim zachować umiar i dążyć do kompromisu. Ulubieniec polskiego Kościoła Katolickiego ŚP Jan Paweł drugi( z którego polski KK robi złotego cielca i świetny produkt marketingowy) powiedział kiedyś : " Istnieje pilna potrzeba obrony i promocji osobowej godności kobiety, a więc jej równości wobec mężczyzny" więc może zamiast spierać się kto ma rację w sprawie tzw "genderyzmu" raczej należało by wysłuchać racji przeciwnej strony i zastanowić się nad wspólnym rozwiązaniem? Swoją drogą martwi mnie też postawa hierarchów Kościoła Katolickiego w Polsce. Zamiast się uniżyć przed ludźmi jak Chrystus, to wolą obnosić się bogactwem i chwałą kiedy należało by wycofać się z medialnych sporów i robić swoje tj. prowadzić ludzi do Chrystusa. Kościół był bogatszy w wiernych wówczas gdy wiara katolicka była non grata- w czasach PRL. Dziś KK podobnie jak przed ponad tysiącem lat z Cesarstwem Rzymskim, wchodzi w układy z państwem i po prostu nie spełnia swojej pierwotnej roli. Jezus Chrystus podczas drogi krzyżowej nie krzyczał, że niesłusznie jest linczowany, tylko z pokorą i uniżeniem znosił obelgi. W Kazaniu na Górze napisane jest "Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię." i dalej "Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami." Widocznie biskupi polskiego KK o tym zapomnieli.
Jadwiga Krywult
4 grudnia 2013, 09:40
Jeżeli streszczenie wiernie oddsaje to, co było na konferencji, to konferencja była idiotyczna. "Z pozoru celem tego nurtu jest usunięcie różnic między kobietą i mężczyzną, rozumiane jako walka o równość, w istocie jest to walka z mężczyznami i skazanie dzieci na opiekę państwa." Czyli dzieckiem ma się zajmować mama, a tatuś spłodził i może odfrunąć - taka jest słuszna nauka wg pani Kuby. "W praktyce te założenia przekładają się na hasło: Non serviam - kobieta nie chce już służyć Bogu, mężowi, dziecku, chce być jak mężczyzna, wyjść z macierzyństwa, chce urodzić dziecko, ale nie chce je wychowywać. Radykalny feminizm, to radykalny egoizm - stwierdziła niemiecka uczona." Z tym idiotyzmem już rozprawił sie pan Sawicki. "chce urodzić dziecko, ale nie chce je wychowywać. Radykalny feminizm, to radykalny egoizm" Jasne, tatuś chce spłodzić dziecko, ale nie chce je wychowywać i to nie jest żaden egoizm tylko prawdziwie katolicka kultura. "Melinda i Bill Getsowie" A co to za jedni ? Przekręcenie nazwiska ma ich deprecjonować ? "W antropologii gender bardzo wyraźny jest nurt kartezjański - dualizm, który dokonuje rozbicia natury i kultury, ciała i duszy." Rozbicia ciała i duszy najlepiej dokonał realny katolicyzm. Jeszcze nie tak dawno liczyła się tylko dusza. "Co to za wolność, w której dziewczynki nie mogą bawić się lalkami, a chłopcy ubierani są w sukienki." Praktyczne i wygodne jest noszenie zimą spodni, a latem sukienek. Dlaczego mężczyźni nie mogą z tego skorzystać ?