Watykan: Opowieść matki księdza Popiełuszki

Watykan: Opowieść matki księdza Popiełuszki
(fot. jgraczynski / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
PAP/ mh

"Jeśli umrę, nie opłakujcie mnie" - te ostatnie słowa księdza Jerzego Popiełuszki wypowiedziane przed wyjściem z rodzinnego domu są tytułem wywiadu z matką błogosławionego, opublikowanego we wtorkowym numerze watykańskiego dziennika "L’Osservatore Romano".

92-letnia Marianna Popiełuszko opowiedziała na łamach gazety o swoim ostatnim spotkaniu z synem, przed jego śmiercią w październiku 1984 roku, gdy został zamordowany przez oficerów SB.

"Było to we wrześniu 1984 roku. Przyjechał do domu bez zapowiedzi. Nie mówił o sobie, ale wiedziałam, że go śledzono: nawet z okien naszego domu widać było auta z agentami. Ale on był odważny, pomimo że fizycznie słaby" - powiedziała matka księdza, beatyfikowanego w 2010 r.

DEON.PL POLECA

Następnie dodała: "Zostawił mi do zacerowania swoją sutannę, mówiąc: "Zabiorę ją następnym razem. Jeżeli nie, to będziesz miała po mnie pamiątkę". A żegnając nas, powiedział: "Pamiętajcie, jeśli umrę, nie opłakujcie mnie"".

"Skamieniałam, bo nigdy nie mówił w taki sposób" - wyznała.

Podkreśliła, że nigdy nie myślała o tym, że jej syn zginie męczeńską śmiercią.

"Lecz dzisiaj myślę, że zostając księdzem musiał myśleć o tym, że może umrzeć jak męczennik, bo to jest wpisane w powołanie kapłańskie" - dodała Marianna Popiełuszko.

W watykańskim dzienniku opowiedziała też o odprawianych przez księdza Jerzego w stanie wojennym mszach za ojczyznę w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, których słuchała w Radiu Wolna Europa. Przyznała: "Byłam bardzo wzruszona, słuchając słów mego syna w radiu. Ale przede wszystkim byłam zadowolona z tych mszy, bo wiedziałam, że dzięki nim nawraca się dużo osób".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan: Opowieść matki księdza Popiełuszki
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.